forum.optyczne.pl

Lornetki - 1001 pomysłów na spędzanie czasu z lornetkami

Wiking69 - Wto 21 Wrz, 2021
Temat postu: 1001 pomysłów na spędzanie czasu z lornetkami
Pamiętacie scenę z filmu ... Forest Gump w której Baba opowiada Forestowi co można zrobić z krewetek :) . Zacytuję ... Można ją smażyć , gotować , dusić , piec . Są szaszłyki z krewetek , krewetki w tomacie , krewetki w zalewie , krewetki smażone w głębokim tłuszczu , panierowane . Krewetki z ananasem , krewetki z cytryną , krewetki z kokosem , krewetki z papryką . Zupa z krewetek , gulasz z krewetek , sałatka z krewetek , hamburger z krewetek , kanapki z krewetek iii to chyba wszystko :) . Tak sobie pomyślałem ... skoro z krewetkami można zrobić tyle rzeczy :) . To my prawdziwi pasjonaci lornetkowi nie możemy być gorsi i musimy opowiedzieć innym dlaczego tak bardzo lubimy spędzać czas z lornetkami . Na pewno możemy patrzeć na świat oczami sokoła . Dzięki temu potrafimy dostrzec to , czego gołym wzrokiem nie mamy szansy zobaczyć . Możemy w niezwykły sposób podziwiać piękno przyrody , z bogatą paletą barw , kształtów i kolorów . Ustawiając ostrość malujemy przed naszymi oczami obraz , sami wybieramy styl , smugi światła , długie cienie . Możemy też podglądać atrakcyjną sąsiadkę opalającą się nago w swoim ogrodzie :) . Możemy odpoczywać , relaksować się , marzyć . Możemy szukać sekretów , odkrywać tajemnice kosmosu , obserwować zachowania ludzi i zwierząt . A nawet medytować :) , o czym kiedyś opowiadał mi Mnich . Dzięki lornetce możemy w porę dostrzec zbliżające się niebezpieczeństwo i uratować swoje lub cudze życie . Możemy też wybrać najlepszą trasę podczas wyprawy , widząc z dużej odległości przeszkodę której nie ma na mapie .
Wiking69 - Wto 21 Wrz, 2021

To zabawne jak ciężko jest pisać o rzeczach oczywistych :( . Ale jeszcze trudniej jest spotkać drugiego człowieka z lornetką :) . Co pokazuje jak bardzo nowoczesny człowiek utracił zdolność racjonalnego myślenia i umiejętność analizowania faktów . Przepraszam za tą refleksję ale oglądając wiadomości w TVP , odniosłem wrażenie że żyjemy w zamkniętym Szpitalu Psychiatrycznym :) .
Arek - Sro 22 Wrz, 2021

Wiking69, nie wspomniałeś o pani Ratajkowsky. Jakby przechodziła gdzieś daleko, to wcale nie musisz się do niej przepychać przez tłum wielbicieli tylko możesz ja sobie obejrzeć przez lornetkę.
Maciek - Sro 22 Wrz, 2021

W latach osiemdziesiątych razem z kolegami używaliśmy lornetek do identyfikowania samolotów biorących udział w manewrach lotniczych. Ale najpierw może tło: na Dolnym Śląsku było mnóstwo lotnisk wojskowych obsadzonych wojskami Radzieckimi (Szprotawa, Brzeg, Krzywa itp.) był też wielki poligon pomiędzy Chocianowem a Świętoszowem. Na poligonie tym było ogromne robocze pole bombowe, ponoć cztery razy większe od tego na polskim poligonie w Nadarzycach. Co jakiś czas organizowano manewry lotnicze, a o tym kiedy będą dowiadywaliśmy się od dorosłych, którzy pocztą pantoflową dostawali cynk o tym, że na przykład za tydzień ruscy będą mieli na sprzedaż mnóstwo paliwa. Ponadto w przeddzień lotów bojowych cały teren był oblatywany przez ogromny śmigłowiec Mi-6 w którym jak przypuszczaliśmy instruktorzy pokazywali pilotom teren.
Podczas manewrów radzieccy piloci nalatując na linię strzału orientowali się według trzech gór (wygasłych wulkanów), przy pierwszej (Połom) robili zwrot i przelatując pomiędzy dwoma kolejnymi wyrównywali lot, wszystkie te góry wznosiły się około 150 metrów ponad otaczający teren. Tak się złożyło, że wówczas mieszkałem około kilometra od jednej z tych gór. Kiedy były manewry szliśmy na szczyt góry biorąc ze sobą koc, książki z serii „Biblioteka skrzydlatej polski” i trzy lornetki. Przez kilka godzin obserwowaliśmy samoloty i śmigłowce, przelatywały one na wysokości naszego wzroku lub nieco wyżej w odległości 500m do kilometra od nas. Posługując się rysunkami w książce nauczyliśmy się je rozpoznawać, jedynie z samolotami MiG-27 i MiG-23BN mieliśmy problem, gdyż wyglądają prawie tak samo. Szczególne wrażenie robiły SU-24 wielkie niczym autobusy, piloci siedzieli w nich obok siebie a nie jeden za drugim jak w innych samolotach. Kiedy wyrównując lot piloci redukowali obroty silników emitowały one taki niski basowy tembr, że potem na żadnym koncercie rockowym nie słyszałem czegoś takiego. Ciekawie wyglądały również klucze śmigłowców Mi-24, a ryk ich silników był taki, że czuliśmy się jak na wojnie. Raz w manewrach brały udział polskie SU-22, w porównaniu z ruskim sprzętem prezentowały się słabo. Zagadką były wówczas dla nas samoloty o niezwykłym futurystycznym kształcie wydające niezwykły bo wysoki dźwięk silników. W żadnej z posiadanych przez nas książek czy gazet nie było czegoś takiego – po latach okazało się, że były to SU-27 – wówczas najnowszy i tajny sprzęt.
Po kilku takich „sesjach” znudziło mi się wysiadywanie na górze, lecz wciąż obserwowałem manewry przez lornetkę z „ziemi”. Efektem ubocznym tych obserwacji jest mój sceptycyzm względem UFO. Manewrujące samoloty dają refleksy świetlne o takich kształtach i kierunkach, że nie wprawione oko rzeczywiście może je wziąć za latający talerz, cygaro czy co tylko dusza zapragnie.

Wiking69 - Sro 22 Wrz, 2021

Maciek :) ... to Ty już w latach 80-tych XX wieku szpiegowałeś radziecką armię :) . To ja się nie dziwię że Związek Radziecki w końcu upadł . To jest kolejne zastosowanie dla sprzętu obserwacyjnego , a zwłaszcza lornetek , praca w wywiadzie .
Wiking69 - Sro 22 Wrz, 2021

Arek ... coś mi się zdaje że Ty chyba częściej myślisz o Emily Ratajkowski niż ja :) . Zastanawiam się też czy kupno nowej lornetki dostarcza Ci jeszcze dawkę hormonów szczęścia ? . Jako profesjonalista zajmujący się zawodowo testami lornetek , jesteś trochę jak krupier w kasynie , obserwujesz emocje innych , samemu będąc neutralnym . Ale czy prywatnie potrafisz jeszcze przeżywać radość z nowej lornetki ? .
Arek - Sro 22 Wrz, 2021

Maciek napisał/a:
Ciekawie wyglądały również klucze śmigłowców Mi-24, a ryk ich silników był taki, że czuliśmy się jak na wojnie.


Oj tak... Jak pod koniec lat 70-tych przeprowadziliśmy się do Pruszcza Gd. a tamtejsza jednostka świeżo dostała Mi-24, to po nocach spać się nie dało, bo szyby w komunistycznych blokach tak się telepały, że wszystko drżało, gdy trenowali nocne loty w eskadrach.

Do czasu... Bo człowiek do wszystkiego się przyzwyczają. Potem jak słyszałem huk helikoptera nad głową, to nawet nie podnosiłem wzroku, bo traktowało się to jako naturalny element krajobrazu.

TomPL2 - Sro 22 Wrz, 2021

W niedzielę nad Olsztynem 2 Migi dawały pokaz - parę kółek na naprawdę niskiej wysokości, hałas okropny a ludzie pytali czy to wojna z Białorusią się zaczęła...
A to była jakaś tam rocznica powstania którejś dywizji i minister kazał na bogato!
Lornetka w zasadzie nie była potrzebna, gołym okiem było widać, że nasze ;)

goornik - Sro 22 Wrz, 2021
Temat postu: Re: 1001 pomysłów na spędzanie czasu z lornetkami
Wiking69 napisał/a:
Tak sobie pomyślałem ... skoro z krewetkami można zrobić tyle rzeczy :) . To my prawdziwi pasjonaci lornetkowi nie możemy być gorsi i musimy opowiedzieć innym dlaczego tak bardzo lubimy spędzać czas z lornetkami .

Ja ostatnio dzielę czas między dwie: ZEISSa SF 8x42 - ze zrozumiałych względów

oraz

między wojennego weterana z roku 1944, którego z największą dbałością staram się doprowadzić do ponownej świetności. I takie dłubanie nasuwa wiele interesujących refleksji, którymi podziele się zakładając nowy wątek.... Jarek - wszystko idzie jak należy.

Jan55 - Sro 22 Wrz, 2021

Ja natomiast, jestem w deszczowych Tatrach, wczoraj złapałem okienko pogodowe :sad: i prawie przez godzinę mogłem sobie wreszcie poobserwować góry i ludzi wędrujących szlakami, jak i na szczytach ośnieżonego Giewontu, Kościelca i Świnicy. Robiłem to za pomocą GPO ED 8x32 i Kowy BD II 10x42 XD. Muszę stwierdzić, że patrzenie przez Kowę sprawia mi nieprzeciętną frajdę, pod każdym względem, mimo, że GPO też nic nie brakuje. Mam kilka innych lornetek, ale Kowa jest najczęściej używaną, ma coś takiego, że chce się przez nią patrzeć. Chyba tym czymś jest pole 7*, co w 10X42 jest dużym komfortem w patrzeniu.
Sprawdziłem też przy okazji Terrę ED 8x25 i tak jak pisałem w innych postach, jest to apretura lornetki do podglądania a nie do patrzenia przez dłużej niż 5 min, mimo, że jej optyka jest świetna(wielkość pola i ostrość).
A propo lornetek, widziałem na Krupówkach jednego Człowieka z dużą lornetką na piersi, chyba marki ZSRR, oraz stoisko na którym było 5 lornetek nie wiadomo jakiej prowienencji. Tyle i aż tyle.

Wiking69 - Sro 22 Wrz, 2021

Marcinie ... bardzo się cieszę , niech moc będzie z Tobą :) . Gdyby ta lornetka mogła mówić , być może usłyszałbyś od niej historię tego szczególnego dnia 6 czerwca 1944 roku . Kto wie , może ta lornetka była podczas desantu w Normandii na plaży Omaha .
Arek - Czw 23 Wrz, 2021

Wiking69 napisał/a:
Kto wie , może ta lornetka była podczas desantu w Normandii na plaży Omaha .


Nie miała śladów po kulach, więc pewnie nie była ;)

Wiking69 - Czw 23 Wrz, 2021

Miała po prostu szczęście :) , 6 czerwca 1944 roku to był jej szczęśliwy dzień . Nie została nawet draśnięta :) .
DarkRaptor - Czw 23 Wrz, 2021

Ja tam wreszcie się przekonuję do rozpoczęcia jakichś obserwacji nocnego nieba przez sprzęt optyczny poza teleobiektywem :mrgreen: Muszę sobie kupić mocowanie statywowe, bo 10x56 długo w miejscu nie da się utrzymać. No i mój prawie pięcioletni syn też ostatnio chętnie zajmuje się tematami astro, więc jak chcę mu coś pokazać, robi się problem :wink:

Wreszcie noce robią się dłuższe i chłodniejsze, będzie można zacząć się bawić.

moshica - Czw 23 Wrz, 2021

Ja czekam jak co roku na zimowego Oriona w mroźne noce...
MariuszMM - Czw 23 Wrz, 2021

No o czwartej nad ranem ładnie go już widać :wink:
moshica - Czw 23 Wrz, 2021

Pamiętam, jak dawniej prowadziłem obserwacje zakupionym SkyMasterem 15x70 i udało mi się rozdzielić trapez w M42, w zasadzie na granicy percepcji. Potem własnoręcznie wykonanym refraktorem to sobie potwierdziłem, że jednak go zauważyłem 🙂 . Najważniejsze to dobry seeing bez zawirowań mas powietrza w atmosferze oraz zdala od miejskich świateł. Dlatego zimowe wieczory z przemieszczającym się frontem arktycznego powietrza oraz bezksiężycowa noc, to gwarancja dobrych obserwacji. Minus taki, że z wiekiem ciężko wysiedzieć 'minuty" przed statywem.
TomPL2 - Pią 24 Wrz, 2021

No i trzeba zakupić ciepłe kalesony ;)
adaher - Pią 24 Wrz, 2021

Kolejny przykład, wykorzystania lornetki to wszelkiej maści koncerty, zwłaszcza te mniej kameralne, na których nasz idol jest od nas oddalony o kilkadziesiąt metrów. Praktycznie zawsze mam wtedy z sobą lornetkę i podpatruję "z bliska" co u danego artysty w instrumentach i palcach piszczy :smile: Jakie mają gitary np, jakich kostek używają, co im w pedalboardach siedzi itd.
Koniecznie małe powiększenie i duże pola! :smile:

Wiking69 - Pią 24 Wrz, 2021

Koncerty ? . Koniecznie Nikon 8x30 EII :)
Wojtas_B - Pią 24 Wrz, 2021

A galerie sztuki?
Niedawno spędziłem kilka godzin w Muzeum Histrorii Sztuki w Wiedniu. Bardzo żałowałem, że nie wziąłem ze sobą lornetki. Na sali Bruegela i na innych dużych salach stoją na środku kanapy do spokojnego kontemplowania obrazów. Zamiast studiować detale obrazów zginając się do ściany można komfortowo z poziomu kanapy robić to lornetką.

adaher - Pią 24 Wrz, 2021

Dobry przykład "scenicznego" wykorzystania lornetki :mrgreen:
Czterdziestolatek, odcinek 18... :smile: 32:30s
https://www.youtube.com/watch?v=mRLnQSzXwlc

Wojtas_B - Pią 24 Wrz, 2021

Wiking69 napisał/a:
Koncerty ? . Koniecznie Nikon 8x30 EII :)


I pokazy lotnicze!

adaher - Pią 24 Wrz, 2021

Wojciech Pokora MISTRZ!!!

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group