Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Wysłany: Pią 14 Wrz, 2007 Fotografia cyfrowa XXI wieku w centrum europejskiej stolicy
Każdy kto ostatnio miał okazję robić remont wie jaka to droga przez
mękę. Mój remont, mający trwać góra dwa tygodnie, przeciągnął się do
ponad miesiąca i zaowocował wymianą ekipy. W całym tym nieszczęściu
dobre serce okazali nam sąsiedzi, który wyprowadziwszy się ze swojego
mieszkania do nowego nabytku, pozwolili do starego wprowadzić nasze
meble wraz z resztą inwentarza. Na czas remontu wyekspediowałem tam
między innymi komputer z drukarką - sprzęt na którym zwykłem drukować
swoje zdjęcia.
Pech chciał, że nauczycielki ze szkoły mojego syna robią album ze
swoimi uczniami w roli głównej i na gwałt potrzebują w miarę aktualnego
zdjęcia mojej pociechy. Zalatany pomiędzy pracą a remontem zostawiłem
sprawę na ostatnią chwilę licząc, że przecież w dzisiejszych czasach
coś takiego jak zdjęcie wydrukuję od ręki wszędzie.
Wygospodarowałem więc pół godzinki, nagrałem kilka ujęć na kartę CF
i pojechałem do pobliskiego centrum handlowego Arkadia. Reklamowany
swego czasu jako największy tego typu obiekt w całej Europie Wschodniej
ma w sobie takie sklepy jak Fotojoker, Saturn, Kodak, Empik, Vobis,
Karen, jakiś bliżej nieokreślony punkt foto oraz dużą kawiarenkę
internetową. W takim natłoku konkurencji, co jak co, ale proste zdjęcie
10x15 cm wydrukuję od ręki na pewno.
Pierwsza niespodzianka spotkała mnie w Fotojokerze. Stoją tam dwie maszyny
do błyskawicznego drukowania. Pierwsza nie chciała przeczytać mojego Compact
Flasha (nie żeby jakiegoś podrzędnego - SanDisc Extreme IV 2 GB). Druga
maszyna, identyczna jak pierwsza, przeczytała, ale ona dla odmiany nie
jest połączona z drukarką. Pan z rozbrajającą szczerością odesłał mnie
więc do konkurencji - pobliskiego punktu Kodaka. Tam też stały dwie maszyny,
podobno do szybkiego drukowania. Okazało się jednak, że na każdej z nich
widnieje karteczka, że drukowanie bezpośrednie jest niemożliwe i trzeba
zgrać dane i czekać ponad godzinę. Tyle czasu nie miałem...
Naprzeciwko Kodaka jest Saturn, który także świadczy usługi foto. Pan
obsługujący maszynę do druku zdjęć stwierdził, że Saturn zdjęć od ręki
nie drukuje, a nawet jeśli chciałby mi zrobić uprzejmość i takie
wydrukować, to nie może, bo jest zawalony dużym zleceniem z opisu, które
właśnie w maszynę wklepuje.
Skierowałem swe kroki do małego punktu fotograficznego, którego nazwy
już nie pamiętam. Tam ponownie od ręki wydrukować się nie dało; czas
oczekiwania wynosił około godziny. Identycznie sytuacja wyglądała w
Empiku, a w Vobisie zbyto mnie przeczącym kręceniem głową...
Postanowiłem wrócić więc do Fotojokera. Wymyśliłem sobie, że mogą mieć
pod ręką jakąś używaną kartę SD, na którą przegram zdjęcia z mojego CF-a,
a ową SD maszyna podłączona do drukarki już przeczyta. Niestety, nie mają
ani karty SD, ani czytnika kart, ani wolnego komputera, na którym można
by zrobić taką operację.
Ostatnia nadzieja pozostała w kawiarence internetowej. Stwierdziłem, że
jeśli tam nie wydrukuję, to chociaż przegram dane z karty ma płytę CD i
z nią wrócę do Fotojokera. Kawiarenka jest słusznych rozmiarów, stoi w
niej ze 20 komputerów z panelami LCD, duży kserograf, duża drukarka i
jeszcze kilka urządzeń. Problem w tym, że pośród tego całego zatrzęsienia
instrumentów żaden nie okazał się prostym czytnikiem kart, który kosztuje
małe kilkadziesiąt złotych...
Ciekawa historia, jak widac wydrukowanie JEDNEGO zdjecia to olbrzymi problem.
Ja ze swoim zakladem foto mam czesto przygody, ze wysylajac ok.50-100 plikow zawsze "kilka" sie zagubi i nie dostaje kompletu zdjec. Ich program uniemozliwia takze przesylanie plikow powyzej 3MB, czyli najpierw musze wszystko sprawdzac, a jak powyzej tego progu, to mniejszac...
Przyslowiowych Murzynow chyba wyprzedzilismy, ale do Zachodu jeszcze brakuje.
Na temat wyprzedzenia murzynow bym polemizowal rowniez. Murzynka w banku w ciagu minuty wyslala mi pieniadze dla zony do Polski, natomiast moja zona musiala spedzic 3 godziny w banku w Warszawie uczac dwie kasjerki, kierownika i dyrektora jak to zrobic w przeciwnym kierunku bo jak sie okazuje nowy elektroniczny system bankowy - (znany murzynom i opanowany przez nich) jest jeszcze nie "opanowany" przez pracownikow banku od kwietnia (byl sierpien).
Żeby dopisać happy end do tej historii dodam, że dzisiaj poszedłem do opisywanego powyżej Fotojokera z kartą SD zamiast CF i wszystko poszło jak należy. Karta została przeczytana, zdjęcia od ręki wydrukowane.
Na temat wyprzedzenia murzynow bym polemizowal rowniez. Murzynka w banku w ciagu minuty wyslala mi pieniadze dla zony do Polski, natomiast moja zona musiala spedzic 3 godziny w banku w Warszawie uczac dwie kasjerki, kierownika i dyrektora jak to zrobic w przeciwnym kierunku bo jak sie okazuje nowy elektroniczny system bankowy - (znany murzynom i opanowany przez nich) jest jeszcze nie "opanowany" przez pracownikow banku od kwietnia (byl sierpien).
Zebym nie wyszedl na jakiegos rasiste-chodzilo mi o czarnoskorych mieszkancow niektorych krajow Afryki jak np. Liberia itp, a nie o tzw. Afroamerykanow.
Kiedys w czasach PRL w latach 60-tych Polske obiegla tasma z nagraniem "przemowienia Gomulki"-
- parodia podziemnego, studenckiego kabaretu gdzie facet glosem do zludzenia przypominajacym
Gomulke parodiowal jego teksty. Slynne potem cytaty takie jak:
1. "..nadgonimy takie kraje przemyslowo-rozwiniete jak; Gabon, Honduras, Wybrzeze kosci sloniowej"
2. "Nie bedziemy sprzedawac rowerow pancernych Bundezwerze"
3. "Nasze kury polskie, idac za przykladem bohaterskich kur radzieckich
zniosly o 0,0003 jaja wiecej od kur ze zgnilego zachodu"
4. Stalismy na skraju przepasci. Obecnie zrobilismy powazny krok na przod...
itd...
tu masz link
http://www.polskaludowa.c...i_stenogram.htm
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 14