Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Witam serdecznie!
Przepraszam za długie milczenie w kwestii Szymka i brak zdjęć, ale zaraz po powrocie musiałem jak najszybciej nadrobić blisko 4 tygodniowe zaległości w pracy no i przygotować swój region do recertyfikacji bhp, więc roboty było huk:( Na szczęście sytuacja się uspokoiła, więc nadrabiam zaległości.
Szymek powoli nabiera wagi, zaczyna wykazywać coraz większą aktywność ruchową, charkotu o którym pisałem wcześniej już praktycznie nie ma, opuchlizna, którą miał z tyłu głowy również bardzo ładnie schodzi. Mały skubaniec bardzo dużo się śmieje, zaczyna artykułować nowe zabawne dźwięki, zabawki coraz uważniej ogląda, oczywiście nie omieszkając ich próbować swoimi dwoma ząbkami:)))
Poniżej zdjęcia z Niemiec:
Widok na klinikę w nocy - normalnie dwie wieże jak we Władcy pierścieni:))
Szymek na pooperacyjnej godzinę po przywiezieniu z bloku operacyjnego - teraz możecie zobaczyć to o czym pisałem wcześniej - ilość sprzętu porażająca, ale niezbędna
Próba wybudzania Szymka przy pomocy emisji śpiewu starszej siostrzyczki - pielęgniarki były bardzo pozytywnie zaskoczone pomysłem - pewnie gdyby nie bariera językowa dołączyły by jako chórek:)))
Pierwsza rehabilitacja, jak dobrze pamiętam następnego dnia po wybudzeniu - rehabilitantka to przesympatyczna osoba, z którą świetnie dało się dogadać po angielsku, z ogromnym poczuciem humoru:))
Jedno z wielu badań echa serca - bez potrzeby usypiania dziecka. Wykonywane na spokojnie i od razu z informacją co stwierdzono
I rehabilitacja już na oddziale...
Mały wcina kaszę - jak widać mama dzielnie mu pomaga:))
Szymek po powrocie na oddział nie chciał zasypiać w swoim łóżeczku - bał się po prostu, że jak się znowu obudzi to czeka go zaskoczenie. W związku z tym wylegiwał się z mamusią na jej łóżku. Każda osoba, która zostawała z dzieckiem na noc dostawała rozkładane łóżko z bardzo wygodnym materacem oraz pościelą - pozostawię to bez komentarza w porównaniu do warunków w Warszawie
Czekamy na wyjęcie "centralki" - pomimo kroplówek nie było żadnego problemu, żeby chodzić sobie z tym po oddziale. Dzieci, które już umiały chodzić, wręcz były wyganiane z pokoi i musiały z jeszcze większymi zestawami wychodzić ileś kółeczek po oddziale
Już po wyjęciu centralki maluch przetestował wageny, które były do dyspozycji na oddziale
A tu przykład przeganiania pacjentów po oddziale ze sprzętem - jak widać odbywało się to procesyjnie. Szymek leży sobie w jednym z oddziałowych wózków, które były do dyspozycji i można było śmiało wozić w nich dzieci np. na spacery na zewnątrz - jeśli pozwolono
"Wyspa" - czyli miejsce gdzie dyżurowały pielęgniarki, trzymały sporą część swojego sprzętu. Czyściutko, wszystko poukładane i co najważniejsze szybki dostęp do wszystkich pokoi
Parking na oddziale:)))
Widok na wyspę z drugiej strony - zwróćcie uwagę na ozdoby świąteczne - jakoś tak od razu człowiekowi było tam lżej przebywać:)))
Łącznik między wieżami - czysto, nie śmierdziało jak w szpitalu - innymi słowy jak w jakimś biurowcu:)
I kolejna rehabilitacja
Inhalacja - Witek przepraszam, że to nie "ta" koszulka", ale obie były w praniu:))))
Powrót z 1. spaceru - wstępnie tylko do bufetu w drugiej wieży po kolację, ale to już było coś:)))
Klinika ma również własną straż pożarną:)
Dziewczynka z lewej była już skazana w Polsce na serce jednokomorowe - wykonano już nawet dwie z trzech operacji w tym kierunku, więc mogłoby się wydawać, że nic się tutaj nie da zrobić. Prof. Malec nie tylko cofnął już dokonane zmiany, ale przywrócił do życia drugą komorę serca - dziewczynka wyjechała parę dni po nas z sercem dwukomorowym, a nie jako inwalida. Pozostawię to bez komentarza...
Szymek dostał przepustkę na noc do hotelu:)))
Widok na klinikę:)
6/30 rano i spacerek nad zalewem na Rezurekcję do widocznego w oddali kościoła Św. Antoniego - polskiej parafii, nota bene licznej, co mnie zaskoczyło:
I tu już widok na kościół - dość spory, ze świetną akustyką i przesympatycznymi księżmi, którzy pozwoli mi bez problemu służyć:)))
Wejście do kliniki pod naszą wieżą
Obsada oddziału
I to tyle fotek z Niemiec - aktualne zdjęcia Szymka już niebawem:))
Ależ miło.
Marcin nawet nie potrafię opisać co czuję.
Serce się raduje z faktu że wszystko zmierza ku dobremu.
Klinika prawie jak " u nas" no i widać że pracują tam ludzie którzy naprawdę kochają to co robią.
Myślę że chłopaki z SPFL będą wdzięczni też im się należy.
Pozdrowionka dla wszystkich i zdrówka dla Szymka
Pa.
Ciekawy reportaż ze zdjęciami. W tym samym czasie co Szymek u prof. Malca była też operowana malutka Julia z Tychów. Ale ją czeka jeszcze co najmniej jedna operacja. Oby tak jak Szymusiowi powiodła się i tak jak Wasz syn wróciła do zdrowia.
Wujku wszystko się zgadza, Julia była z nami jeden dzień w tym samym pokoju - my wróciliśmy z pooperacyjnej, a Julia następnego dnia pojechała na operację:)
Oj oj miło patrzeć i zarazem zadumać się nad życiem.
Szymek i jego historia to idealny przykład co w życiu najważniejsze.
Wszystkiego dobrego całej rodzince.
Marcin, na chwilę obecną nie ma co porównywać naszej służby zdrowia, jej zasobów, etc. do tamtejszej.
Sa równi i równiejsi, zawsze tak było i nigdy chyba to się nie zmieni.
W naszym kraju są "ludzie" - czytaj Oprawcy rodem z PRL, którzy bardzo dobrze sobie żyją z emeryturami rzędu 10 tyś. pln, a ci którzy byli przez nich szkalowani, etc., maja emerytury rzędu 800 pln i zdrowie zniszczone, b. często przez swoich oprawców.
Obecna Polska, to dziwny kraj, gdzie gnidy mają zdecydowanie lepiej niż ...
co tu dużo gadać !
[ Dodano: Nie 26 Kwi, 2015 14:59 ]
Marcin, sporo nerwów przeszliście, sporo zdrowia "straciliście", ale teraz najważniejsze, że uśmiech was nie opuścił i jest z wami
100 lat w zdrowiu i z uśmiechem dla dla dla Szymka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 15