Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Ta lornetka to już jednocześnie klasyk i "ostatni Mohikanin". Dlaczego? Postaram się pokrótce wyjaśnić.
Otóż w przypadku lornetek, najbardziej uniwersalną źrenicą wyjściową jest 5 mm. Lornetka taka daje na tyle jasny obraz, że można ją stosować nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych lub do astronomii, sprawdzi się dobrze w trakcie dnia, do obserwacji przyrody, na wycieczkę czy na wodzie i ruchomym pokładzie, gdzie, w trakcie dnia, da zapas na rozmiarze źrenicy.
Nieprzypadkowo więc przez całe lata powstawały takie instrumenty jak 6x30, 7x35, 8x40, 10x50 czy 12x60. Niestety w obecnych czasach wybór został praktycznie ograniczony do klasy 8x40/8x42 oraz 10x50. Reszta modeli zniknęła z ofert producentów.
W przypadku parametrów 12x60, nigdy nie było bogatego wyboru. A szkoda, bo to bardzo ciekawy sprzęt. Po pierwsze ma wspomnianą, uniwersalną źrenicę 5 mm. Po drugie, powiększenie 12x znaczna większość z nas spokojnie utrzymuje z ręki. Tymczasem w klasie 56-60 mm większość producentów oferuje klasyczny nocny model 8x56, a potem przerzuca się od razu na 15x56. Te ostatnie parametry to takie nie wiadomo co. Na obserwacje z ręki trochę za duże powiększenie i trochę za duża waga, a na noc trochę za mała źrenica wyjściowa. Znacznie lepszym wyborem jest tutaj 12x60, a w ostatnich latach praktycznie nikt go nie robił. Ot były pojedyncze sztuki w niższej klasie cenowej jak np. Celestron SkyMaster czy Delta Optical Everest.
Wyjątkiem okazał się Fujinon, który swego czasu zaoferował serię HB obejmującą trzy modele dachowopryzmatyczne o parametrach 10x60, 12x60 i 15x60. Z racji na zastosowanie pryzmatów dachowych, nie był to sprzęt tak dobry optycznie jak modele FMT-SX, ale wciąż była to optyka z górnej półki. W klasie 12x60 w zasadzie był to jedyny model, który można było śmiało polecić nawet wymagającemu użytkownikowi.
Dlatego, gdy kiedyś na ebay'u pojawił się taki Fujinon 12x60 HB w sklepowym stanie i akceptowalnej cenie, nie wahałem się z zakupem. Jak widać mamy tutaj pełen zestaw z sztywnym i gustownym futerałem, dekielkami, wygodnym, szerokim paskiem, ściereczką, a nawet dedykowanym łącznikiem statywowym.
Zdjęcia tego cudeńka macie poniżej.
Średnica obiektywu: 60 mm
Powiększenie: 12x
Pole widzenia: 5 stopni (87m/1000m)
Odstęp źrenicy: 15.5 mm
Waga: 1585 gramów
Rozmiary: 225x153
Lornetka o parametrach 8x40. Litery "Sz" w nazwie oznaczają instrument szerokokątny i faktycznie deklarowane pole wynosi tutaj aż 9.5 stopnia, co oznacza zastosowanie okularów o polu własnym aż 76 stopni. Co ważne, tak duże pole uzyskano zachowując duży odstęp źrenicy wynoszący 17 mm. Nieprzypadkowo okulary w tej lornetce mają naprawdę spory rozmiar.
Mój egzemplarz pochodzi z 1998 roku - z tego czasu ma pieczątkę i podpis na karcie gwarancyjnej. Jest w stanie perfekcyjnym, co widać na zdjęciach.
Co ważne, jak na rosyjską optykę, obraz wcale nie jest mocno żółty. Oczywiście w porównaniu do dzisiejszej optyki ocieplenie obrazu daje się zauważyć, ale nie jest ono uciążliwe. W ogóle lornetka bardzo mile zaskakuje jakością obrazu. To naprawdę bardzo udany i solidnie wykonany sprzęt.
Średnica obiektywu: 40 mm
Powiększenie: 8x
Pole widzenia: 9.5 stopni (166m/1000m)
Odstęp źrenicy: 17 mm
Waga: 880 gramów
Rozmiary: 145x178x60 mm
Lornetki dachowopryzmatyczne zaczęły mocniej rozpychać się na rynku w latach 60-tych XX wieku, kiedy to Leitz zaczął wymieniać na nie swoje wszystkie lornetki Porro. Niedługo potem na taką taktykę zdecydował się też Zeiss z Oberkochen.
Wykonywanie pryzmatów Schmidta-Pechana jest znacznie trudniejsze niż pryzmatów Porro, bo trzeba dołożyć tam warstwę odbijającą i zadbać o jak najmniejsze przesunięcia fazowe (albo dać odpowiednie powłoki niwelujące ten efekt). Dalego w Demoludach długo nie było lornetek tego typu. Dopiero w latach 80tych na taki ruch zdecydował się Zeiss z Jeny, który wprowadził modele o nazwie Notarem.
Rosjanie, dla odmiany, specjalizowali się prawie wyłącznie w lornetkach Porro. Co nie znaczy, że nie próbowali swoich sił z dachówkami. Jedną z takich prób widzicie w tym wątku - to model Foton BKFC 10x40M. Ten egzemplarz pochodzi z roku 1993.
Optyka nie rzuca na kolana, ale i tak spodziewałem się gorszej. Można powiedzieć, że jakość obrazu jest rozsądna. Oczywiście brakuje trochę jasności, bo cudów z transmisją przy tej technologii nie dało się zrobić, a obraz jest zauważalnie zażółcony. Jeśli chodzi o akcesoria, to chyba tylko w Rosji mogli wpaść na pomysł, żeby zamiast paska na szyję dodawać coś, co bardziej przypomina sznurowadło...
Średnica obiektywu: 40 mm
Powiększenie: 10x
Pole widzenia: 6 stopni (105m/1000m)
Odstęp źrenicy: 10.5 mm
Waga: 620 gramów
Rozmiary: 157x140 mm
Kronos ma rewelacyjne pole i uniwersalne parametry. W podobnym czasie kupowałem pierwszą własną lornetkę "do wszystkiego" - szkoda, że nie ta...
Dziwne (wąskie) te muszle, jak to leży przy oku?
Parametry Fuji rzadkie, ale może dlatego, że nie było popytu. Ja będę się pozbywał lornetki 12x56 (trochę lżejsza, ale w sumie bliżej do 60-tki niż 50-tki). W dzień i z ręki miałem wrażenie dźwigania niepotrzebnego szkła, do tego spore obiektywy na końcu skutkowały kiepskim wyważeniem. Z kolei w nocy (mam na myśli nocne niebo) do tych parametrów raczej statyw, więc czemu od razu nie iść w 70 mm...
_Tomek_, okulary są szerokie więc muszle wydają się wąskie. Mi nie przeszkadzały.
Masz rację, że ta lornetka to fajny sprzęt dla początkującego. Naprawdę nie ma wstydu, a z rosyjskim sprzętem było naprawdę różnie. Jedne zniechęcały do zabawy lornetkami, a inne nie. Ten BPSzC 8x40 zdecydowanie zachęcał.
Kolejny klasyk od Swifta. Tym razem model Belmont Deluxe 7x50 należący do niższej półki cenowej. W tamtych czasach nawet w tej klasie dbano jednak o wszystkie szczegóły, co widać po jakości wykonania lornetki oraz dołączanych w zestawie akcesoriach. Moja sztuka jest w stanie praktycznie idealnym, z kompletem sklepowego wyposażenia.
W porównaniu do droższych modeli zastosowano tutaj klasyczny okular o polu własnym 50 stopni, przez co lornetka ma pole 7.1 stopnia.
Discoverer to najlepsza i najbardziej poszukiwana seria Searsa. Prezentowany w tym wątku przez 3mnicha model o polu widzenia 12.5 stopnia to prawdziwy biały kruk, który nawet w przeciętnym stanie chodzi za kwoty ponad 1000 złotych.
Sears oferował także Discoverera 7x35 o mniejszym (ale wciąż ogromnym) polu 11 stopni. Jest on trochę łatwiejszy do dostania, ale wciąż poszukiwany i ceniony. Mi udało się kiedyś dorwać jeden egzemplarz - z racji na jego rzadkość nie jest to sztuka perfekcyjna, bo ma delikatne ubytki na obudowie, śruba centralna nie pracuje płynnie, no i nie ma zestawie oryginalnego pudełka. Niemniej to nadal fajny i godny polecenia nabytek.
Kilka tygodni temu stałem się szczęśliwym posiadaczem lornetki BPC2 12x40. Od dłuższego czasu wypatrywałem jej na giełdach i trafił się egzemplarz w prawie sklepowym stanie (prawie - o tym za chwilę) za małą kasę. W ZSRR produkowano dwie wersje 12x40, BPC2 i BPC4. W tej chwili mam obie.
Niestety lornetka przyszła do mnie z bardzo mocno rozjechanym (podwójnym) obrazem. Właściciel gotów był oddać pieniądze, ale ja postanowiłem ją naprawić. Trochę się z nią męczyłem, od początku stawiałem na przestawiony pryzmat, ale wydawało się, że wszystkie są na swoich miejscach, sprawdziłem mostek, rozebrałem okulary, zacząłem kolimować obiektywy (są na mimośrodach) i nic. Już zrezygnowany sprawdziłem jeszcze raz pryzmaty i okazało się, że jeden z nich (prawy od strony okularu) był jednak minimalnie przestawiony - udało się go ustawić we właściwej pozycji i teraz jest ok.
W każdym razie stałem się szczęśliwym posiadaczem bardzo fajnej lornetki. Pierwsze pozytywne wrażenie to bardzo czysty obraz, praktycznie zero typowego w większości radzieckich produktów z tamtego czasu zażółcenia. I nie jest to autosugestia, bo mam do porównania dobrego japońskiego Optala 7x35 (opisywałem ją tutaj wcześniej), która ma krystaliczny obraz pod względem zabarwienia i BPC2 12x40 niewiele jej ustępuje. Nieostrość brzegowa nie zaczyna się zbyt wcześnie, ale jest wyraźna, kontrast i szczegółowość obrazu jest znakomita. Plejady wyglądają zjawiskowo, dla nich to idealne powiększenie, Księżyc zaskakuje ilością szczegółów, choć to tylko 40 mm apertury i tylko 12x powiększenie. W dzień też jest bardzo dobrze, sikorki i wróble w karmniku koło domu wyglądają cudnie, samoloty również. Lornetka jest w miarę lekka jak na swoją wielkość ale oczywiście pow. 12x nie nadaje się na dłuższe niż kilka sekund obserwacje z ręki, musi być jakiejś podparcie albo statyw (na razie opierałem rękę o samochód, ścianę albo filar zadaszenia koło domu, ale zawieszę ją na żurawiu).
Mechanicznie jest perfekcyjnie, mostek nie ugina się w ogóle, pokrętło ostrości chodzi ja masełko i bardzo precyzyjnie mimo małego skoku.
Po pierwszym rozczarowaniu spowodowanym uszkodzeniem jestem baaardzo mile zaskoczony.
Zapomniałem o jednym - futerał ! Oczywiście porządny, skórzany, miękko wyściełany zieloną tkaniną i cudnie pachnący.
Cudownie sie czyta takie entuzjastyczne relacje - gratuluje nabytku i konsekwencji w naprawie.
No wlasnie, ten zapach... Te tworzywa... Dzis juz pewnie rakotworcze, ze zbyt duzym sladem weglowym i w ogole spolecznie nieodpowiedzialne. Za przeproszeniem, ale w popierd*** czasach przyszlo nam zyc. Z jednej strony postepu, z drugiej strony kastracji i powszechnej hipokryzji.
Cudownie sie czyta takie entuzjastyczne relacje - gratuluje nabytku i konsekwencji w naprawie.
No wlasnie, ten zapach... Te tworzywa... Dzis juz pewnie rakotworcze, ze zbyt duzym sladem weglowym i w ogole spolecznie nieodpowiedzialne. Za przeproszeniem, ale w popierd*** czasach przyszlo nam zyc. Z jednej strony postepu, z drugiej strony kastracji i powszechnej hipokryzji.
Mam gdzieś ślad węglowy. Każdy kto próbuje ograniczać ilość CO2, próbuje zabrać jedzenie jedzeniu (roślinom) mojego jedzenia (zwierzętom).
Poza tym kocham wszystko co zielone i w moim ogrodzie i w lasach i na łąkach a bez CO2 zielone nie przetrwa.
A w ogóle to za efekt cieplarniany jest głównie odpowiedzialna para wodna. CO2 tworzy od 1 do 30 % efektu cieplarnianego (w zależności kto bada). Ponieważ tylko 15% CO2 na Ziemi jest wytwarzane przez działalność ludzką, więc nawet zakładając, że CO2 jest w 30% odpowiedzialny za efekt cieplarniany to ludzie kreują niecały 1% (!) efektu cieplarnianego związanego z CO2.
Więc cała ta klimatyczna paranoja to dobry interes nakręcamy przez grupy biznesowe (jakie pewnie się kiedyś dowiemy) za pomocą polityków rękami durnych lewaków całego świata (lewacy zresztą zawsze są durni, to ich immanentna cecha).
Mnie z kolei fascynuje przeswiadczenie ludzi o swojej sprawczosci na tym swiecie. Naprawde Panowie, od polmozgow po jednostki obiektywnie inteligentne. Sprowadzanie tak skomplikowanych mechanizmow jak ziemski klimat czy swoj wlasny organizm do jednego z miliona determinujacych je procesow i traktowanie go jako kluczowy dla wypadkowej pozostalych. Typu - jem witaminy, bede zdrowy. Albo pojade elektrycznym autem, uratuje klimat. Kazdy ma jakiegos bzika, tylko dlaczego gwalcic nim umysly innych?
Ale... o czym mu tu w ogole gadamy. Potrzebna szklaneczka dobrego trunku, moze tez cos sie tlacego, BPC2 do reki gdzies przed gorska dacza i - jak spiewal klasyk - mozna na dole zostawic wszystko, co Cie meczy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 2,3 sekund. Zapytań do SQL: 35