Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Sam bym doszedł co i jak, gdybym nie założył że to co widzę w wizjerze to jest to co widzi matryca.
Tak właśnie jest jak piszesz, że sobie założyłeś - to co Ty widzisz w wizjerze to jest to co widzi matryca. Natomiast to nie jest to co komputerek w aparacie wyprodukuje jako plik jpg.
DGT napisał/a:
Trochę szkoda że Canon nie rozwiązał tego tak jak Sony, gdzie i w wizjerze i na ekranie widać od razu jakie będzie zdjęcie.
Do tego jest Live View. Na ekraniku.
Nota bene zdjecia zarówno w Soniakach, bezlustrach jak i robione przez LV bedzie takie jak na ekranie/wizjerze w niejakim przybliżeniu. Fakt, ze przepałów można uniknąć, ale też musisz się nieco nauczyć aby toto w miarę optymalnie naświetlić "na wizjer elektroniczny" lub na LV.
DGT napisał/a:
Obstawiam że w Nikonie jest podobnie?
A jak ma być inaczej? Tam jest wizjer optyczny, widzisz światło, które wpada na matryce a nie obraz wyprodukowany przez komputerek aparatu i wyswietlony na ekranie wizjera. Bo nie ma ekranu wizjera.
Jak chcesz mieć tak jak było w alfach to kupuj jakąś alfę. Do tego optykę też znajdziesz klasy tej canonowskiej. Ewentualnie bezlusterkowiec, ale tu już sobie sam poszukaj ile kosztuja odpowiednie obiektywy i czy takowe są...
Nie, nie chcę Alfy bo jak pisałem, mam Alfę.
Chcę teraz Canona, albo Nikona, ale raczej Canona.
Pojęcia nie mam dlaczego alfy nie chcesz, ale w takim razie przestaw się na myślenie o korygowaniu ekspozycji przed wciśnięciem guzika i bez podglądu. Oczywiście, w warunkach studyjnych i na statywie jedź sobie na LV.
ale w takim razie przestaw się na myślenie o korygowaniu ekspozycji przed wciśnięciem guzika i bez podglądu.
A dlaczego tak?
Po to jest podgląd na ekranie, żeby z niego korzystać. Tak przynajmniej mi się wydaje.
No to działaj tak na wyciągniętych w przód łapkach z lustrzanką. Twoja wola. Ja tylko sugeruję, że jeśli jesteś naprawdę przywiązany do takiego sposobu oceny naświetlania to albo wiej od tradycyjnych lustrzanek - albo się z bólem ale przestaw na pracę z wizjerem i pomyślunkiem w którą stronę należy skorygować podpowiedzi światłomierza.
DGT, aż takie trudne to nie jest, po to są tryby automatyczne i półautomatyczne, plus matrycowy pomiar światła, żeby to jakoś działało, a Ty decydujesz tylko o tym, na czym Ci zależy, czyli albo na czasie, albo na przysłonie, albo na jednym i drugim itd.
To znam i z A58.
Trochę się tylko zdziwiłem gdy przeczytałem, że to co będę widzieć na wyświetlaczu LCD nie będzie przekładać się na zdjęcie, no ale jeśli tak to szybko pewnie zacznę wyczuwać jaką korektę ekspozycji zrobić.
DGT, podstawowym trybem pracy lustrzanki jest wizjer optyczny. W nim poprzez układ luster i pryzmatów (lub znowu luster) widzisz obraz z obiektywu. Jak on wygląda zależy od obiektywu i Twoich oczu, aparat może być nawet wyłączony i nadal będziesz widział wszystko tak samo (z wyjątkami które tu pominę). Ustawienia ekspozycji, czułość, czas, wszystko to nie ma znaczenia przy patrzeniu przez wizjer optyczny. Żeby ogarnąć ekspozycję, na dole wizjera masz drabinkę, dzięki której określasz czy ekspozycja jest prawidłowa lub taka, jaka Ci odpowiada (bo nie zawsze ta „prawidłowa” jest najlepsza).
Trybie Live View, czyli kiedy trzymasz lustrzankę na wyciągniętych rękach i patrzysz na duży ekran LCD, a nie przez wizjer) pokazuje obraz z matrycy i może (ale wcale nie musi) on odzwierciedlać (symulować) finalny wygląd zdjęcia. Jak się Live View używa w studio lub w plenerze z oświetleniem błyskowym, to symulację ekspozycji trzeba wyłączyć, bo inaczej będzie ciemny ekran i tyle (bo ekspozycja budowana jest przez światło błyskowe, którego nie ma dopóki nie wyzwolisz migawki).
Wielkie dzięki panowie za łopatologiczne wyjaśnienie.
Cenna informacja na początek.
Widzę że wiele będę musiał się nauczyć.
Tak z ciekawości jeszcze spytam, czy w przypadku zdjęć studyjnych warto zdjęcia obrabiać na podstawie RAWów, czy JPG będą wystarczające?
Albo inaczej: czy zdjęcia z RAWów dadzą zauważalną poprawę ich jakości?
Tak z ciekawości jeszcze spytam, czy w przypadku zdjęć studyjnych warto zdjęcia obrabiać na podstawie RAWów, czy JPG będą wystarczające?
Albo inaczej: czy zdjęcia z RAWów dadzą zauważalną poprawę ich jakości?
Skoro zadajesz takie pytanie, to sporo się pomęczysz zanim z RAWa uzyskasz coś lepszego niż daje JPEG "prosto z puszki".
Ale warto.
Skoro warto to pewnie spróbuję się pomęczyć.
Do tej pory używałem dość prostego programu PaintShopPro, zobaczymy co tam daje Canon w zestawie. Zdaje się że jest tam coś do wywoływania RAWów.
Nie wiem co daje Nikon, ale pewnie coś podobnego.
Przy okazji mam jeszcze 2 pytania do osób korzystających z 70D i D7200. Oba aparaty mają moduł Wi-Fi, co dla mnie wydaje się być bardzo wygodne.
Miejsce gdzie robię modele i ich zdjęcia to jedno pomieszczenie, a komputer na którym obrabiam zdjęcia jest w innym. Do tej pory biegałem pomiędzy pomieszczeniami z kartą wyjmowaną i wkładaną do/z aparatu/czytnika kart i nie było to ani wygodne, ani bezpieczne, jedną kartę w ten sposób sobie połamałem.
Czy te moduły Wi-Fi pozwalają po prostu na przesyłanie zdjęć do komputera?
Drugie pytanie to temat pilota do aparatu (do wyzwalania migawki): czy warto kupować takiego pilota do robienia zdjęć w celu uniknięcia drgań w przypadku długiego czasu ekspozycji, czy też moduły Wi-Fi w aparatach umożliwiają wykorzystanie do tego celu na przykład telefonu?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9