Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Wysłany: Pią 13 Mar, 2009 Re: Facet z aparatem - rzadkie zjawisko?
elijah napisał/a:
.. na Zachodzie nie zwraca uwagi, uderzyło mnie dość mocno, że nagle stałem się centrum zainteresowania; ludzie, nie spuszczali ze mnie wzroku, czasami nawet dosc podejrzliwie reagowali na faceta z rurą, a to oglądali się po minięciu na chodniku, itd.
Oj chyba przesadziles, wyjscie na miasto z rura 70-200 (a jeszcze jak doloze 2.0x) robi wszedzie wrazenie i kazdy sie gapi
Przynajmniej w Illinois:)
Syrena 105, ikona luksusowego stylu życia w latach 70' – no tu już przesadziłeś. Luksusowa to ona była może w latach 50/60. W 70-tych to duży fiat rulesował, jeśli chodzi o polską produkcję. A polska produkcja to nie było luksusowe życie w latach 70-tych.
elijah [Usunięty]
Wysłany: Pią 13 Mar, 2009
Komor,
znowu wszystko, podobnie jak z aparatem, zależy od miejsca
Poza dużymi miejscowościami, Syrena nadal była znaczącym autem, na który w latach 70-tych nie wszyscy mogli sobie pozwolić. Wiem to z opowiadań zmotoryzowanych wujków jak i teścia (właściwie, ex-teścia), którzy uważali, że Syrena to był wówczas niezły lans Zresztą, mój pewien wuj opowiadał, że wówczas jeansy z Pewexu to był niezły luksus, więc co dopiero Syrena? haha
Odnośnie zaś tego zainteresowania, to doszedłem do wniosku, że faktycznie, złożyło sie na to kilka czynników: raz że mało ciekawa Bydgoszcz, dwa brak wakacyjnego sezonu (w sezonie w ub. roku we Wrocławiu zainteresowania nie wzbudzałem), trzy, że owe roboty drogowe - drogowcy pewnie bali się że jakaś kontrola (kierownik tak się patrzył że myślałem, że coś mi powie , a ludzie mieli nadzieję, że może w końcu ktoś w jakiejś gazecie opisze te roboty, cztery, musze w końcu zdrapać te żółte litery Nikon z paska
Co by nie mówić... Ja uważam, że nasze społeczeństwo w większości nie jest przygotowane na takie zjawiska typu "człowiek z aparatem na ulicy". Bierzesz za sobą sprzęt na spacerek, chcesz coś zrobić, kombinujesz, a ze strony ludu dezaprobata - czego Pan tu szukasz, tu nie wolno robić zdjęć (mimo, że nie ma oficjalnego zakazu), zboczeniec . Jeszcze trąbią na Ciebie itp, itd. Ręce opadają. Miasteczko w którym mieszkam jest bardzo nietolerancyjne - nie tylko pod względem fotografowania.
Ja tam łaziłem kilka miesięcy temu po Piotrkowskiej w Łodzi z podpiętym pod 5D szkiełkiem 300/2.8 IS L plus czasami TC i aż takiego zdziwienia nie było (szkło jest spore...). Bardziej ich kręcił monopod i uwagi typu - ale to musi być ciężkie. Jeszcze kilka zdawkowych pytań z jakiej gazety jestem, gdzie to będzie można obejrzeć i generalnie akceptacja poparta zalotnymi uśmiechami ładnych dziewczyn. Nie powiem, to wielka zaleta dużych eLek
mavierk Temu Panu już podziękujemy never knows best
Pomógł: 93 razy Posty: 7364 Skąd: Lubin / Wrocław
Wysłany: Pon 16 Mar, 2009
MM napisał/a:
Nie powiem, to wielka zaleta dużych eLek
analogicznie do szybkich samochodów? Wielkość lufy.. zabieram się za kompletowanie nalesników
Byl taki w Stanach seryjny morderca ktory wszystkie swoje ofiary "wyciagal" z center handlowych. Lazil z takim sprzetem na szyji i zadna
z mlodych dziewczyn nie oparla sie sesji fotograficznej, ostatniej w swoim zyciu zreszta.
Przez kilka lat zgwalcil i zamordowal - przynajmniej to co udokumentowano - kilkanascie kobiet.
Podejrzewa sie ze bylo ich duzo wiecej ale poniewaz w czasie szamotaniny z policjantem zginal od kuli nigdy sie chyba nie dowiemy ile ich bylo.
Przegladajac files z zaginionych w centrach handlowych podejrzewa sie ze dwa razy tyle.
A najgorsze z tego wszystkiego ze byl prawdziwym fotografem z wyksztalcenia, wspolpracowal tez z kilkoma innymi znanymi fotografikami. Jeden z nich napisal mu nawet dobre referencje i do dzis zaluje tego co zrobil.
Powracając do tematu- zgadzam się, że aparat na szyi zwraca uwagę, a im większy tym większą uwagę, chyba że jest to duże miasto (pełno turystów), lub jakiejś miejsce wypoczynkowo- turystyczne. W Koninie, czy wyciągałem na ulicy Sony P73, czy teraz Nikona P80, ludzie zawsze patrzyli jak na ufo, może trochę mniej w parku lub nad stawem, ale jednak... A dwa lata wstecz miałem niezbyt miłą przygodę nad Wartą, gdzie dwóch podpitych placków uparło się że moim Sony porobią mi zdjęcia- co ja się wtedy napociłem by nie stracić zębów i aparatu...
W ostatnią niedzielę wyjrzało słoneczko, pojechałem z żoną, córką i znajomymi nad zalew. Mijało nas dwóch rowerzystów. Pierwszy powiedział do drugiego: "ale sprzęt", drugi na to: "sprzedaj samochód a też będziesz miał taki". Nikon D300 + Nikkor 17-55/2.8 z osłoną słoneczną robił wrażenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 9