Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Pod koniec lat 70-tych XX wieku Minolta pozazdrościła Leitzowi małych i zgrabnych lornetek dachowych i zdecydowała się podziałać w tym temacie. Efektem była seria Mariner, która obejmowała modele 8x32 i 10x40. Faktycznie były one małe, zgrabne, ładne i przypominały trochę Trinovidy bez gumy. Różniły się jednak od nich optycznie. Miały pryzmaty Schmidta-Pechana, a nie Uppendahle, no i ustawiały ostrość ruszając soczewkami obiektywów.
W moje ręce wpadł model 8x32. Na początku lat 80-tych XX wieku w sklepach kosztował on 150 USD, a więc była to lornetka średniej półki cenowej. Jest świetnie wykonany, co więcej, moja sztuka jest w stanie praktycznie sklepowym (głównie dlatego ją kupiłem). Jeśli chodzi o optykę, to, jak na dzisiejsze standardy, nie imponuje. W tamtych czasach nie było powłok fazowych, na pryzmaty nakładano zwykłe aluminium. Dodatkowo powłoki antyobiciowe na obiektywach i okularach wyglądają na 1-warstwowe. Transmisja pewnie trzyma się na poziomie 70%. Pole wynosi 7 stopni.
Niemniej, na lornetkę miło się patrzy i trzyma w ręku. Jest ona przykładem tego, że kiedyś robiło się sprzęt na lata.
Pod koniec lat 70-tych XX wieku Minolta pozazdrościła Leitzowi małych i zgrabnych lornetek dachowych....
Myślę, że było nieco inaczej - Minolta i Leitz współpracowali w najlepsze w tamtym czasie. Pierwsze lustrzanki z bagnetem R czyli Leicaflexy były defacto budowane przez Minoltę, Podobnie Leica R3. No i lustrzankowa optyka "R" też była mocno przesiąknięta zapachem Minolty - wystarczy porównac przekroje niektórych Rokkorów i Elmaritów....
Sądzę, że Leitz w ramach tej współpracy poprowadził Minoltę za rączkę, pokazując jej, jak sie robi lornetki dachowe.
Ten Mariner to pewnie równolatek nikonowskiej serii "H-line".....
Może masz rację, ale, tak jak pisałem, to zupełnie inna konstrukcja optyczna i mechaniczna niż Trinovidy.
Z tego co ludzie piszą, Marinery można było kupić w sklepach już w roku 1980-1981. A więc trochę lat mają.
Wreszcie udało mi się upolować Leitza Trinovid 8x40 B. Odnoszę wrażenie, że to jedna z rzadszych lornetek Lietza - oczywiście z tych powszechnie produkowanych. Bez problemów daje się znaleźć 8x32 i 10x40, których jest najwięcej. Potem 7x42 i 7x35. Przez ostatnie 10 lat szukania klasyków, najmniej widziałem właśnie 8x40 B i 8x40 BA w idealnym stanie. Co ciekawe, częściej widuje się atrapy tych lornetek, które są do kupienia za szokujące kwoty 1000-1400 zł. Ja w niewiele większych pieniążkach zmieściłem się zakupując prezentowaną tutaj sztukę, która oprócz małego ubytku farby na obiektywie, jest w stanie praktycznie idealnym, no i kompletnym.
Widoki przez nią naprawdę zacne, obraz jasny, klarowny i kontrastowy. Stara dobra szkoła.
wspaniale Arek, Twoja pasja jest zaraźliwa....
Zastanawiam się, gdzie podłapaliśmy tego wirusa?
Obiecałem sobie jakiś czas temu redukcję arsenału,
jest odwrotnie...
Mimo całej sympatii do Redaktora Naczelnego, nie lubię maili otrzymywanych od Arka. Wiem, że takie wiadomości oznaczają obniżenie stanu konta i podwyższenie udziałów w którymś z funduszy powierniczych. Tak było i tym razem - dostałem maila z tytułem "może się skusisz" i po samym tytule wiedziałem, że nie będzie prosto.
W linku od Arka było całe mnóstwo "przysmaków", część nie interesowała mnie, bo już je mam, cześć była w cenie zaporowej, a jeden "cukiereczek" należał do coraz mniejszej grupy lornetek, których jeszcze nie mam, a i cena nie była zabójcza. Pękłem - napisałem do sprzedającego z propozycją zniżki za kontynuowanie udziałów i dobiliśmy targu. Dwa dni temu zawitała do mnie kolejna cegiełka funduszu powierniczego ZEISS, a mianowicie:
ZEISS Dialyt 8x20B/GA P
czyli najmniejszy i chyba najmniej popularny przedstawiciel niegdyś topowej serii ZEISSa. Gdy wyjąłem lornetkę z futerału, od razu stwierdziłem że nazwa Dialyt nijak nie pasuje, raczej Dialytek, Dialytuś - jest taaaaka malutka i lekka w porównaniu do 8x30 lub 10x40..... Jest to jedyna tak mała lornetka tej serii, ale waham się czy nazwać ją kieszonkową - zastosowanie jednego przegubu - tak jak w aktualnej Victory 8/10x25, sprawia, że nie można jej "zwinąć" jak Trinovidy 20/22/25. Lornetka pozostaje jednak bardzo płaska i pod kurtką czy w kieszeni kurtki czuje się dobrze.
Zaskoczyło mnie, że jest aż tak lekka - mimo istotnie większej obudowy, jest tylko 2 g, cięższa do Trinovida 8x20 BCA. Za to w ręku leży nieporównywalnie lepiej! Kolejną przewagą nad Trinovidami oraz opisywanym tu ZEISSem 8x20 P. jest minimalnie większe pole widzenia, 6,6°.
Lornetka była produkowana od roku 1985, mój egzemplarz to sama końcówka produkcji z roku 1989, już z powłokami "P", ale nadal Made in West Germany. Zagadką pozostaje użycie powłok T*, rok produkcji sugeruje, że są, ale nie ma takiego oznaczenia na lornetce, a i wygląd odbić jest inny w porównaniu z Dialytem, 10x40 T*P. Stan - nowa, z futerałem, deszczochronem i wąziutkim paseczkiem, który montowany jest w bardzo ciekawy sposób: należało wykręcić tuleję trzymającą muszle oczną, co dawało dostęp do zagłębienia na okucie paska. Bardzo nietypowe, ale skutecznie rozwiązanie.
Z moim Dialyciątkiem bardzo sie polubiliśmy....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 1,94 sekundy. Zapytań do SQL: 31