forum.optyczne.pl

[krs]

Witam,
wysłużony Sony DSC-V3 rodziców zaczyna szwankować i przymierzam się do kupna im na Święta czegoś nowego. Po długich poszukiwaniach wyszło mi pozostanie wiernym firmie i na placu boju pozostał mi w zasadzie już tylko A5100 - tylko ciągle mam dylemat czy faktycznie to będzie trafny wybór? Może jednak coś mniejszego jak RX100/RX100mk2 czy nawet DSC-HX50 który jest obecnie w promocyjnych cenach?

Cechy na których mi zależy to dobrej jakości fotki robione głównie w mieszkaniu (dziadkowie focą najczęściej wnuki czy rodzinne imprezy), szybki autofocus, dobre filmy, małe wymiary i jak największa automatyka.

Początkowo spodobał mi się A6000 i już prawie gu kupiłem ale... wyszedł A5100 i mi namieszał, gdyż ma jego główne cechy, jest mniejszy, ma dotykowy ekran i... sterowanie zoomem jak w kompakcie (przynajmniej dla kitowego 16-50) - w tym względzie w zasadzie aparat nie ma na teraz konkurencji.

Zauważyłem też w sprzedaży jego poprzednika, czyli A5000, w dobrych cenach (~1400 zł i nawet zdarza się poza kitem z gratisowym 20/2.8). I tu jest główny dylemat - czy faktycznie A5100 jest o ~1000 zł lepszy od poprzednika i czy rodzice zauważą w praktyce lepszą jakość fotek czy przyspieszenie działania AF?

Oba bezlusterkowce mają lampy, ale trzeba je ręcznie wysunąć czego nie ma rodzina RX100 gdzie lampa może się automatycznie wysunąć jeśli jest taka potrzeba i do czego są rodzice przyzwyczajeni. Więc może jednak maluszki byłyby dla nich lepsze? W sklepie pobawiłem się nimi i prawdę mówiąc nie podobało mi się w nich działanie AF, a w szczególności do krótkiej zabawy Ax000. Śmiem twierdzić, że nawet AF w A5000 jest lepszy od RX100/RX100mk2 nie wspominając już o HX50. Z drugiej strony jak zobaczyłem fotki z prostych lustrzanek robione także na automacie i to w takich warunkach to ciężko mi się już przekonać go czegoś "gorszego"...

Wszystko to tylko moje dywagacje ze studiowania danych technicznych i krókich zabaw w sklepach różnymi modelami (niestety nigdzie nie pozwolono mi zrobić fotek na mojej karcie by móc w domu sobie porównać). Dlatego jeśli ktoś miał do czynienia w wymionymi modelami to prosa o Wasze spostrzeżenia.

Z góry dziękuję

[ Dodano: Nie 14 Gru, 2014 00:36 ]
Znalazłem potencjalnych konkurentów:
- Panasonic GM1
- Nikon 1 J4

Panasonic ładny, szybki i dobrze zbudowany, ale odpadnie gdyż kitowy obiektyw trzeba włączać/wyłączać ręcznie, czyli dodatkowo, a skoro to dla rodziców z założeniem aby było jak najbardziej zautomatyzowanie to kicha...

Nikon pozbawiony jest tej wady, także świetnie zbudowany i szybki, tylko matryca mniejsza...

Ja to mam dylematy

[ Dodano: Nie 04 Sty, 2015 00:45 ]
Nikt nie odpowiedział więc... sam to uczynię

W moim prywatnym finale uczestniczyły modele:
- Sony A5000
- Sony A5100
- Sony A6000
- Sony RX100
- Sony RX100mk2
- Panasonic GM1
- Nikon 1J4
- Canon G7X

Wygrał Sony A5100 ale po czasie stwierdzam, że każdy z nich byłby dobrym wyborem.

GM1 odpadł z powodu obiektywu. Ogólnie mały, szybki i świetnie wykonany ale nie do pomyślenia żeby poza włączeniem/wyłączeniem aparaty trzeba było dodatkowo włączyć/wyłączyć obiektyw...

G7X pasował mi parametrami z jasnym obiektywem na czele jednak w praktyce nie było nigdzie możliwości pobawienia się nim, a w przeczytanych w sieci recenzjach/opiniach powtarzająco wypunktowywany był wolno działajacy AF, więc to także go wykluczyło...

Rodzina RX100 od początku była moim faworytem, małe, w pełni automatyczne tylko... jasny obiektyw jest tylko na szerokim kącie, później drastycznie ciemnieje (mk3 przekraczał pułap cenowy i ma ręcznie wysuwaną lampę). Powiedzmy, że dałoby siężyć, ale... niezależnie od przeczytanych recenzji nie podobała mi się praca jego AF, który wg mnie się gubił i w warunkach sklepowych wolno działał o ile w ogóle...

1J4 bardzo mnie zaintrygował szybkością pracy, wykonaniem i także pelną automatyką (jedyny znany mi model z wymiennymi obiektywami który za automatycznie zamykaną osłonę obiektywu!) jednak sterowanie zoomem ma na obiektywie i przede wszystkim... w innym sklepie się bawiłem i nie wiem czy było z tym modelem coś nie tak, czy było za ciemno ale tam fatalnie działał i nawet na ekranie fotki były po prostu fatalne...

A6000 bardzo mi podpasował, jak dla mnie najlpiej trzymał sięw ręku i jakby pode mnie miał rozlokowane przyciski i układ menu. Niestety aparat użytkować mieli głównie rodzice, a przekonywanie mamy co by zoomem sterowała na obiektywie...

Pozostały A5000 i A5100 ale naprawę do końca nie wiedziałem który wybrać. A5000 kusił gratisową jasną stałką a 5100 bebechami z A6000 (matryca i AF) i dodtykowym ekranem.

O ile matryca miała mniejsze znaczenie to nowszy AF sprawił na mnie ogromne wrażenie, szczególnie jego tryb ciągły i latające na ekranie za obiektem zielone prostokąciki. Ogólnie porównując oba AF w warunkach sklepowych widziałem różnicę w szybkości i bardziej pasowały mi na ekranach fotki z automatycznie wybieraną ostrością w nowszym modelu. Do tego ustawianie ostrości dotykiem na ekranie mnie zauroczyło. A dodając do tego lepsze kodeki filmowe i chropowatą fakturę nowego modelu (tylko kolor czarny taką ma) wybór musiał być tylko jeden...

I tak padło na A5100

Wnioski po kilku dniach zabawy:
- AF faktycznie zajebiście szybko działa ale tylko jak jest jasno
- zimą wieczorem w mieszkaniu AF działa... jakby był zwykły kontrastowy i do tego czas zdecydowanie się wydłuża
- łudziłem się, że większa matryca to i mniejsze ISO będzie nawet w kiepskich warunkach a tak nie jest (inna sprawa, że nie jest aż tak źle np. na ISO3200)
- automatyczny balans bieli jest fatalny (zmiana na światło żarowe niweluje to ale tylko jak nie użyje się lampy)
- focenie dzieciaków na automacie bez lampy w mieszkaniu wieczorem to... porażka (niewyraźne fotki gdyż i czasy za długie a ISO>3200 nie chcę)
- przydatna opcja przedefiniowania domyślnego znaczenia klawiszy (dzięki temu rodzice na automacie pstrykają a ja na P i mam szybki dostęp do kilku funkcji)
- funkcjonalne wspomagacze manualnego ostrzenia (powiększanie fragmentu obrazu i podświetlanie obszaru na którym jest ostrość) przez które nabrałem chrapki za zabawę starymi tanimi manualnymi obiektywami (to już dla mnie i może taty, mama automat i kropka)
- możliwość odchylania lampy błyskowej, dzięki czemu w mieszkaniu uzyskuje się lepsze fotki gdyż światło jest rozproszone a nie wali bezpośrednio na obiekty (skądinąd pozytywnie zaskoczyła mnie także siła tej małej lampki, szkoda tylko że nie może sama się wysuwać w mirę potrzeby)
- średnio wygodne trzymanie aparatu (obiektyw przeważa, za małe wybrzuszenie na kciuk, przypadkowe włącznie klawiszy)
- wygodne sterowanie zoomem przy spuście migawki pozwalające na przybliżanie trzymajac w ręku jedną ręką co jest najbardziej zbliżone do wcześniej używanego kompaktu (tam były przyciski)

Tak więc... do wskazanych zastosowań prawdopodobnie A5000 było jednak dobrym wyborem, a w połączeniu z jasną stałką prawdopodobnie została wyeliminowana część z wynionych niedoskonałości (i być moze pojawiłyby sięnowe, np. za szeroki kąt). Tylko, że i do tego można w przyszłości dokupić coś jaśniejszego (notabene na chwilę obecną nie widzę nic odpowiedniego, np. w stylu małej 35/1.8).

Aparaty nieczęsto kupuję i jak kupię to na lata, dlatego to był główny powód wybrania A5100. Po prostu na tą chwilę mam to co jest najlepsze na rynku do moich zastosowań. Z zaletami i wadami, ale sumarycznie najbardziej nadajace się do tego do czego ma służyć

Przynajmniej ileś czasu dłużej aparat mentalnie się nie zestarzeje, oby...

Przy okazji dygresja: pozytywnie zaskoczyły mnie 1-calowe maluchy i uważam, że to one mają największy potencjał to tego typu zastosowań (małe, wszystko automatyczne, szybkie). Ideałem dla mnie na teraz byłaby hybryda w postaci obudowy z RX100, z obiektywem G7X i AF z 1J4, a że nie istnieje... to padło na A5100.

Oby dobrze służył