Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Jakiś czas temu postanowiłem skupić sie na dwóch niemieckich seriach: Dialyt Zeissa i Trinovid Leitza.
Nie mam jeszcze żadnego Dialyta 8x30B, zaś kompletowanie linii 10x40 to prawdziwe gonienie króliczka, było łącznie 9 różnych wcieleń, jest czego szukać. Największym probemem zdaje się zdobycie wersji ClassiC, równie nieosiąglanej co Trinovid 7x35 w zielonej gumie....
Weekend minął, i ani słowa z filozofii... Było dość merytorycznie.
Parametrów lornetek wystarczy nauczyć się raz i wystarczy. My sami natomiast zmieniamy się ciągle, targani namiętnościami, obawami.
Zastanawiałem się nie raz, dlaczego właśnie lornetki, a nie na przykład piłka nożna czy górska wspinaczka. Łatwa odpowiedź była by taka: jeśli robisz to co kochasz, najprawdopodobniej jest ci to potrzebne... Do czego ? No właśnie.... Są też inne pasje jak czytanie, muzyka, zdrowy styl życia, ale większość czasu pochłania lornetkowanie. Może to się kiedyś zmieni? Nie wiem.
Niedawno pisałem o szczęściu, ale jest i druga strona monety zwana cierpieniem. Kiedyś napiszę o tym więcej. Dziś tylko zasygnalizuję temat, ponieważ jest on na tyle istotny, bo dotyczy nas wszystkich.
Jeśli ktoś jest już dojrzały i mówi mi że nigdy nie cierpiał, zaczynam martwić się o niego...
Zaznaczę od razu, żeby nie mylić cierpienia z bólem. To dwie różne rzeczy.
Ból jest przeważnie niezależny od nas, pojawia się z zewnątrz - choroba, wypadek. To ból fizyczny.
Ból psychiczny będzie po stracie kogoś lub czegoś. ale on trwa przez jakiś czas, a czas, jak wiemy, goi rany - choć nie zawsze, i tu pojawia się cierpienie...
Sama istota cierpienia - w skrócie - to brak akceptacji rzeczywistości, tego co jest. To rozbieżność pomiędzy tym jak jest, a tym jak powinno być, według naszego uznania...
Cierpienie wywodzi się bezpośrednio z naszej tożsamości, z identyfikacji z czymś lub kimś. To nasze myśli i ocena ( wg naszych kryteriów ) wpędza nas w cierpienie. Wydaje nam się, że jak będzie tak i tak, to będziemy szczęśliwi, jak nie, to....
Ile to już razy dałem się nabrać na tę sztuczkę, że "moje szczęście" może mi zapewnić jedynie spełnienie moich oczekiwań i nadziei na coś...
Oczywiście tak było, przez kilka dni.... potem głód poszukiwań zaczynał się od nowa.
Niestety zła wiadomość jest taka, że rozwiązanie problemu naszego cierpienia, nie znajduje się w "tym świecie formy" jaki znamy.
Dobra wiadomość to ta, że rozwiązanie istnieje.
Nasze pasje często zabierają nas trochę "poza ten realny świat", będąc często naszym nieuświadomionym terapeutą. Nasza prawdziwa ukryta natura jest zbyt skomplikowana dla nas samych, abyśmy na drodze rozumowej mogli sami rozwiązywać nasze wewnętrzne problemy. Z pomocą przychodzi samo życie pchając nas tu, to za chwilę tam. Często mamy wrażenie ogólnego chaosu kiedy jesteśmy w środku batalii o przetrwanie, ale po jakimś czasie wszystko zaczyna wydawać się że ma sens i logikę. Czasem trzeba życiu zaufać i pozwolić mu działać. Dla mnie osobiście znacznie częściej niż czasem...
Wracając do lornetek. To niezwykłe narzędzie do treningu obecności, uwagi.
Patrząc przez lornetkę, widzisz kawałek rzeczywistości i specjalnie nie oczekujesz żeby coś się zmieniło ( chyba że podglądasz sąsiadkę... ), bierzesz to co widzisz takie, jakie jest.
Czy to drzewo, ptak czy chmury przepływające, cokolwiek. Jesteś świadkiem rzeczywistości wokół i pozwalasz, aby rzeczy się działy. Nie myślisz w tym momencie: szkoda, że ten ptak ie siedzi na innym drzewie... Absurd, prawda?
Z kolei kiedy patrzysz na życie bez lornetki, chciałbyś tak wiele zmienić, bo przecież wtedy byłbyś szczęśliwszy....
To nie stan naszego wyobrażenia o czymś jest kluczem, lecz stan naszego bycia. Nasz umysł, czysty, obecny, nieutożsamiony....
Czy widziałeś kiedyś kota, który ma depresję...?
Lornetki Leitz Trinovid ujrzały światło dzienne w roku 1963 (tak naprawdę pierwsza mała seria Trinovidów 7×42 i 8×40 została zaprezentowana w roku 1958) i były obecne w ofercie firmy Leica do roku 2007.
Na początku września 2017 roku Leica zdecydowała się sięgnąć jeszcze bardziej do źródeł i zaprezentować Trinovidy o parametrach 7×35, 8×40 i 10×40, czyli o dokładnie takich z jakimi pojawiały się te lornetki na rynku w latach 1963–65.
Cytowane powyżej fragmenty tekstu Arka, powodują opad szczęki.
To jest coś za co można pokochać lornetki i takie firmy ikony jak Leica.
Lornetki piękne, z klasą. Co prawda chodzi mi po głowie nowe titanium, ale pojawia się również myśl, czy by nie sprzedać całego tego badziewia które nagromadziłem i nie przytulić takiej 8x40..
W przeciwieństwie do tych zapowiedzianych, które się nie ukazały i nie wiadomo czy w ogóle się pokażą, seria Silverline była normalnie dostępna i wciąż można je kupić z zapasów magazynowych lub na e-bay. Np.:
Dzięki Arku za linki. Kapitalne lornetki... Jakość wykonania ma jednak znaczenie . Myślę że dojrzałem do takiego zakupu. Lornetki za 2 tyś. całkowicie mnie urządzają pod względem jakości obrazu, ale są strasznie plastikowe i gumiaste
Jak chcesz solidną i dobrą optycznie lornetkę to kup Trinovida BN 8x42 lub 10x42. W cenie około 3000 zł są do dostania egzemplarze jak nówki. A to pancerna lornetka, z czasów gdy Leica robiła porządnie i sama. A nie z obecnych czasów, gdy chińscy podwykonawcy odmawiają zrobienia pryzmatów Uppendahla i muszą o kilka lat opóźniać wprowadzenie produktu na rynek
Ale przy odrobinie cierpliwości w cenie 2700-2900 zł daje się kupić modele w perfekcyjnym stanie z kompletem wyposażenia (paski, dekielki, pudełko, instrukcje, gwarancje).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 19