Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
10x50 jest bardziej uniwersalna, lepiej sprawdzi się w gorszych warunkach oświetleniowych, ale jednocześnie będzie większa i cięższa. Zaletą 10x50 jest też większe o 0.5 stopnia pole widzenia.
10x50 ma 8 mm większy obiektyw co daje nam jaśniejszy obraz i źrenicę równą 5 mm. Jeśli nie planujesz wycieczek po górach to ta będzie IMHO najlepsza i najwydajniejsza pod względem optycznym, ale też najcięższa i gabarytowo największa.
Pomógł: 232 razy Posty: 2646 Skąd: okolice Rybnika
Wysłany: Nie 29 Mar, 2020
W wielu a nawet w większości przypadków 10x42 wystarczy, nawet do podglądania nocnego nieba. W normalny, jasny dzień obraz jest nawet ładniejszy niż z większej apertury.
Oczywiście na taras, do ogródka czy krótkie przechadzki przy domu wybrałbym 10x50 - koledzy powyżej napisali dlaczego. Pewnym odniesieniem do 10x50 jest 8x42. rezygnujemy trochę z powiększenia a zyskujemy,mniejsze gabaryty, pole i uzyskujemy podobną jasność. Teraz pytanie co dla kogo jest istotniejsze?
W normalny, jasny dzień obraz jest nawet ładniejszy niż z większej apertury.
A z tym bym mocno polemizował. Nawet w jasny dzień 10x50 da lepszy lub co najmniej tak samo dobry obraz jak 10x42. I jest kilka czynników, które na to wpływają:
1. większa źrenica wyjściowa przy małej źrenicy oka zapewnia większy komfort obserwacji (szeroki snop dużej źrenicy, nawet przy drganiach rąk, zawsze obejmuje źrenicę oczną - analogia do lornetek morskich, gdzie nawet w trakcie dnia używa się 7x50)
2. mała źrenica oka "wybiera" obraz z centrum większej źrenicy wyjściowej. Im większa ta źrenica wyjściowa, tym bardziej skupiamy się na jej centralnej części, gdzie obraz pochodzi głównie z obszarów bliskich osi optycznej instrumentu, a więc najmniej czułych na wady pozaosiowe. To troszkę tak jakby do 10x50 wstawić aperturę przysłaniającą ją do mniejszej średnicy wycinając tym samym brzegi najbardziej podatne na wady.
Abstrahując już od tego, że jeśli wspominamy oglądanie nocnego nieba, to zapomniałbym o 42 mm.
A z tym bym mocno polemizował. Nawet w jasny dzień 10x50 da lepszy lub co najmniej tak samo dobry obraz jak 10x42. I jest kilka czynników, które na to wpływają
A jednak to małe lornetki (~32mm) dysponują zwykle największym polem widzenia, zazwyczaj znacząco większym w stosunku do 10x50 z tej samej nawet serii. Poza tym, na forach oraz w różnych recenzjach co chwilę spotykam opinię, że w warunkach dziennych duże lornetki dają "gorszy" obraz w stosunku do ich małych odpowiedników. Skąd ta dość powszechna opinia?
Jednocześnie potwierdzam, że porównując EL 8x32 do NH 8x56 widać efekt dużego kalibru... powiedziałbym, że "łatwość" patrzenia przez 8x56 jest znacznie większa -- łatwiej jest po prostu "trafić" okiem w źrenicę wyjściową? Mimo że wiele osób to podważa, mam również nieodparte wrażenie, że nawet w bardzo jasny, słoneczny dzień obraz z 8x56 jest jaśniejszy od 8x32... (chociaż tutaj porównuję najlepsze porro do dachówki, co też może mieć znaczenie?).
Dwa tygodnie temu kupiłem lornetkę z demobilu US . Army 7x50 z roku 1944 . Na obiektywach i okularach są nawet proste powłoki ( fajny odcień błękitu ) . Jestem zachwycony obrazem , rozebrałem ją do rosołu , wyczyściłem i złożyłem z powrotem . Jestem zaskoczony jej budową , użytymi materiałami , przemyślaną konstrukcją , wielkością pryzmatów i łatwością naprawy . I podobnie jak w innych lornetkach klasy 7x50 zachwyca łatwość patrzenia . Myślę że źrenica wyjściowa 7mm daje niezwykły komfort , jasność i kontrast . Warto mieć chociaż jedną lornetkę o tak dużej źrenicy .
A jednak to małe lornetki (~32mm) dysponują zwykle największym polem widzenia, zazwyczaj znacząco większym w stosunku do 10x50 z tej samej nawet serii.
Tak, 10x32 zwykle mają większe pola niż 10x50, ale różnica nie jest duża. Ale ten argument niczego nie dowodzi w kwestii jakości obrazu.
bewithed napisał/a:
Poza tym, na forach oraz w różnych recenzjach co chwilę spotykam opinię, że w warunkach dziennych duże lornetki dają "gorszy" obraz w stosunku do ich małych odpowiedników. Skąd ta dość powszechna opinia?
Ludzie różne rzeczy piszą. Nie zawsze zgodne z prawdą. Nie zawsze potrafią też powiedzieć co jest przyczyną danego wyniku. Przykładowo, weźmiesz Nikona E2 10x35 z fajnym efektem WOW, a do tego rozsądną 10x50, która trochę gorzej leży Ci przy oku i lepiej ocenisz Nikona.
Dwa tygodnie temu kupiłem lornetkę z demobilu US . Army 7x50 z roku 1944 . Na obiektywach i okularach są nawet proste powłoki ( fajny odcień błękitu ) . Jestem zachwycony obrazem , rozebrałem ją do rosołu , wyczyściłem i złożyłem z powrotem . Jestem zaskoczony jej budową , użytymi materiałami , przemyślaną konstrukcją , wielkością pryzmatów i łatwością naprawy . I podobnie jak w innych lornetkach klasy 7x50 zachwyca łatwość patrzenia . Myślę że źrenica wyjściowa 7mm daje niezwykły komfort , jasność i kontrast . Warto mieć chociaż jedną lornetkę o tak dużej źrenicy .
Widoczek pytasz się jak mi się udało skolimować US. Army . Było trudniej niż w Radzieckiej lornetce ZOMZ Zagorsk BPWC2 7x35 . Ponieważ tam są cztery śruby na zewnątrz korpusu , które zmieniają kąt ustawienia pryzmatów . Po skręceniu lornetki wystarczy cierpliwość i śrubokręt . W Radzieckiej kolimacja zajęła mi 2 godziny . Natomiast w 7x50 US.Army nie ma takich śrub . Ale za to pryzmaty wyciąga się z całym rusztowaniem do którego są przykręcane i klejone ( chociaż wyglądało to bardziej na cynę ) . Ustawienie poziomej linii zajęło mi 30 minut , przesuwałem jeden z pryzmatów który łapie światło z obiektywu . Trzy razy musiałem rozkręcać korpus . Natomiast z pionową linią było trochę trudniej , przesuwałem pryzmat który przekazuje światło bezpośrednio do okularu w drugim tubusie . W ustawianiu kolimacji bardzo pomocny był duży obraz na ścianie . Chciałbym zobaczyć jak robi to profesjonalnie pan Szymański .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 14