forum.optyczne.pl

[Jan55]

Lornetka, którą kupiłem na tzw. stare lata, jak już ręce będą mi się trochę więcej trząść. Przez miesiąc od zakupu oglądałem ją, patrzyłem przez nią i wyciągałem jakieś wnioski na jej temat, co pokrótce opiszę. A więc do rzeczy : lornetka z racji obecnej ceny, apretury i wielkiego pola widzenia (10*) powinna stać się hitem na rynku lornetkowym.
1. Lornetka o świetnej budowie-korpus magnezowy, pokrętło ostrości metal, muszle oczne bardzo wygodne mimo dużej średnicy (43mm) ale z zaokrąglonymi brzegami co sprawia, że nie uwierają w powieki. Wysuwają się z oporem i bez luzów. Pokrętła ostrości i dioptrii pracują tak jak powinny czyli miękko ale z wyczuwalnym oporem. Zawias mostka jest sztywny co powoduje, że lornetka nie rozjeżdża się samoczynnie podczas noszenia w futerale czy w plecaku. Okleina gumowa korpusu lekko szorstka, co powoduje, że lornetka nie wyślizguje się np. z mokrych rąk. Waga (540 g) i wielkość (124 mm) stanowią, że Kowa idealnie nadaje się do turystyki tak nizinnej jak i górskiej, szczególnie do przeglądania panoram.
2. Optyka : obraz bardzo jasny i klarowny, wielkość pola (10*) jest lekko oszałamiająca, zwłaszcza jak przyłoży się ją do oczu po wcześniejszej np. lornetce 10x42 o polu 7*. Widok jest powalający, coś jak patrzenie przez wielkie okno. Odnoszę wrażenie, że obraz nie dość, że jest wielki to jest dużo jaśniejszy, ale to podobno mają lornetki o dużych polach( robią takie wrażenie ?). Korekcja wad optycznych jest na poziomie bardzo dobrym, adekwatnym do ceny tej Kowy ale i niektórych lornetek z wyższej półki.
Zacznę od aberracji bo to mój "fiź". Przede wszystkim występuje na brzegu pola ale w stopniu umiarkowanym i nie drażniącym w oczy, a wynika to prawdopodobnie, właśnie z szerokości pola, w środku pola aberracji prawie nie ma, chyba, że się jej usilnie szuka.
Dystorsja bardzo dobrze korygowana, jakieś tam minimalne krzywizny występują ale to przy samym brzegu pola, tak około 5% od brzegu.
Astygmatyzm i koma występują ale do przyjęcia przynajmniej dla mnie bo nie oglądam nieba nocą. Natomiast księżyc jest piękny, ostry, bez obwódek kolorowych i bez odblasków, które natomiast występują na świecących latarniach w kształcie "X". Mnie to też nie przeszkadza bo nie oglądam nocnych latarni. Co do gwiazd to tak do 75% od środka pola są punktowe a później zaczynają zmieniać swój kształt na przecinki. Kolorystyka obrazu na poziomie neutralnym z bardzo dobrym kontrastem.
Ostrość, zresztą bardzo dobra, jest mocną stroną tej lornetki, utrzymuje się w/g mnie tak do 80% od środka pola a dalej delikatnie następuje utrata, która przy takiej szerokości pola nie jest rzucająca się w oczy i nie degraduje widzenia jak to bywa w niektórych lornetkach. Zresztą aby patrzeć na brzeg pola w tej Kowie to trzeba naprawdę dobrze zezować, co jest mocno męczące, jak dla mnie a przecież w 99% sytuacji wykorzystujemy generalnie te 50 do 70% środka pola a reszta stanowi jakby pomocnicze tło do podpatrzenia, a ta lornetka ma naprawdę środek ostry.
Podsumowując : Kowa BD II 6,5x32 to hit. Idealna lornetka turystyczna i przeglądowa, Komfort obserwacji z racji wielkości pola jest na bardzo wysokim poziomie. Jest to lornetka, która na pewno nie jest bez wad ale w swojej klasie cenowej i nie tylko w swojej, nie ma konkurencji na rynku. Są na pewno lornetki lepsze optycznie od niej, ale kosztują 3x tyle i mają pola mniejsze o 1/3 co powoduje, że są łatwiejsze do korekcji wad. W związku z tym jest coś za coś, albo duże pole z nie uciążliwymi wadami optycznymi, albo małe pole ale też z jakimiś wadami ale mniejszymi np. Zeiss i Swarovski i ich aberracje na poziomie lornetek z klasy cenowej dużo niższej .
Jestem fanem dużego pola w lornetkach, więc ta lornetka jest jak dla mnie rewelacyjna, do tego bardzo dobra optycznie, gabarytowo i wagowo. Cena też nie jest odlotowa, więc czego chcieć więcej ?
Ponieważ jestem tylko amatorem lornetkowym a nie zaawansowanym binomanem to nie każdy musi się zgodzić z moją powyższą opinią, która jest tylko moim osobistym odczuciem z obcowania z tą lornetką, co nie znaczy że ta opinia nie może być pomocna przy podjęciu decyzji o zakupie tejże lornetki .

[Wojtas_B]

Przyznam, że coś w tym jest. Skrytykowałem niedawno tę Kowę za zauważalne rozmydlenie na brzegach pola, bo takie było moje odczucie, gdy kiedyś ją sprawdzałem zachęcony dobrymi recenzjami na CN czy BF.
Tydzień temu znów miałem okazję ją potestować i dyskomfortu z powodu nieostrości na brzegach nie odczułem, a ogólne wrażenia bardzo pozytywne. Nie sądzę, żebym był tak niestały w ocenach, więc podejrzewam problem z poprzednim źle skorygowanym egzemplarzem.

[Jan55]

To by się zgadzało, bo na BF też piszą, że mieli problemy z Kowami w USA, na początku jak się pokazały w sprzedaży i też z korekcją optyki. Może Kowa wzięła sobie do serca jak im zaczęły spływać zwroty i reklamacje i poprawiła selekcję jakościową egzemplarzy wychodzących z fabryki. Z opinią amerykanów o jakości lornetek, firmy optyczne bardzo się liczą, bo tam wystarczą nawet dwie niepochlebne recenzje znanych recenzentów o sprzęcie i sprzedaż danych źle zrecenzowanych modeli lornetek w USA spada na pysk, lub przestają się w ogóle sprzedawać. Stąd w Stanach i Kanadzie tanie albo marne lornetki lądują w jakiś marketach, nawet budowlanych, na zadupiach i tam sprzedają je za 5-25 $. Zainteresowanie lornetkami w Stanach i Kanadzie zaczyna się dopiero od ceny 200 $ czyli można przyjąć to jak 1000 zł w Polsce i pamiętać, że 200 $ to dla przeciętnego Amerykanina spora kwota zwłaszcza na kupno lornetki. Natomiast wielcy i bogaci binomani "lecą" tylko na Swarkach,Leicach i Zeissach no i oczywiście na lornetkach z wyższej półki ale produkcji USA, bo te z niższej półki produkowane są już w CHinach na co strasznie narzekają ale co nie znaczy, że nie kupują dobrych lornetek innych znanych firm na świecie, mimo, że też są produkcji chińskiej .

[Wiking69]

Janie masz talent w znajdowaniu cennych informacji . Spróbuj się dowiedzieć czy naprawdę są jeszcze lornetki produkowane w 100 % w USA . Chodzi mi o konkretne firmy i konkretne modele . Wydaje mi się że te najdroższe modele lornetek , amerykańskie firmy produkują w Japonii . Mam wprawdzie amerykańską lornetkę 7x50 wyprodukowaną w USA , ale rok produkcji to ... 1944 . Mam nadzieję że po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej oprócz pięknych krążowników szos produkowali również lornetki ...

[Jan55]

Wiking...Masz świętą rację, pisząc produkcji USA, miałem napisąć-... ale produkcji USA w fabryce japońskiej znajdującej się na terenie Japonii a nie japońskiej na terenie Chin .Gdzieś w czeluściach pamięci zgubiłem ciągłość zdania i stąd tak wyszło.

[Wiking69]

Janie ... czy Ty chcesz mi powiedzieć że w żadnym z 50-ciu stanów USA nie produkują już lornetek . Nawet jednej , malutkiej , z dumnym napisem ... made in USA . Jak ten świat schodzi na psy ...

[Jan55]

Z tego co mi mówiono, to opinie są co nieco sprzeczne, bo jedni twierdzą, że np.Maveny te lepsze, Vortexy HD i UHD, i jakieś inne ichnie, są produkowane w Stanach, inni, że w Japonii ale jednak wszystko jest produkowane w Japonii natomiast mają wybite napisy Made in USA lub Japan i to powoduje, że naród amerykański uważa, że są produkowane w USA. Oczywiście piszę o lornetkach z wyższej półki optyczno-cenowej, jako, że te z niższej to produkty wytwarzane w japońskiej fabryce w Chinach, lub w chińskiej fabryce w Chinach. Moze już niedługo okaże się, że Swarek, Leica i Zeiss w pogoni za zyskami też zaczną zlecać produkcję do tych samych fabryk, tylko może na swojej produkcji komponentach. Oczywiście ceny nie ulegną zmianie a może nawet pójdą w górę.

[Wiking69]

Już najwyższy czas reaktywować lornetki PZO . Popłyniemy pod prąd i będziemy je produkować w 100% w USA , wybierzmy jakiś piękny stan ... na przykład w Karolinie Północnej . Austriakom szczęki opadną jak zobaczą ... PZO 8x42 ULTRA HD+ . A na korpusie lornetki dumny napis ... North Carolina , made in USA .

[Jan55]

Śmiech,śmiechem, ciekawe czemu nie podjęto na powrót, produkcji lornetek w PZO w zakładach w Rzeszowie po przeniesieniu PZO z Warszawy. Lornetki mieliśmy nie złe, wystarczyło by tylko ulepszyć technologię produkcji szkieł i moglibyśmy mieć lornetki może nie na miarę Nikona E II czy Swarka ale lepsze od tych sprzedawanych pod marką Lwvenhuka czy podróbek chińskich, marki BPC czy Berkut lub inne Bajgisze. Niechby były na poziomie optycznym Opticronów Adventurerów to było by to niezłe porro i nie wierzę, że by się nie sprzedawały, nie mówiąc o produkcji jakichś czterech modeli dachówek pokroju Delty Forest czy Chase. No ale cóż, pomarzyć zawsze można .