Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

optyczne.pl forum.optyczne.pl  
•  FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy  •  Statystyki  •  Rejestracja  •  Zaloguj  •  Galerie  •   Ulubione tematy

----- R E K L A M A -----



Poprzedni temat :: Następny temat
Test Sony Alfa
Autor Wiadomość
Marian 
Optyczny


Posty: 1467
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006   

Arek napisał/a:
Tak dokładnie jest. W RAWie na 10 MPix najwyższe osiągane wyniki dochodzą do poziomu
1400 linii na wysokość obrazu. Ale nie tylko to świadczy o jakości obrazu. Zachęcam do
lektury:

http://www.optyczne.pl//index.php?art=23
http://www.optyczne.pl//index.php?art=24

Arek

Wcześniej już odwiedzając waszą stronę poznałem te artykuły. Przy okazji więc gratuluję tekstów, i dzięki za bardzo pożyteczne, pouczające i ciekawe teksty, które zamieszczacie na waszej stronie.
A teraz ad rem.
Dochodzę do wniosku, że uczciwsze byłoby gdyby obraz z matrycy 10 megapikseli, która w RAWie daje pionowo zaledwie 1000 linii, i ma proporcje boków 3:2, były zapisywane jako 1000×1500 punktów w tworzonym pliku graficznym. Reszta to punkty tworzone, ale nie przez światło, co chyba powinno być istotą fotografii, lecz algorytmy interpolujące, kreujące punkty, "czarujące maluczkich".
 
 
Reklama

Pomógł: 0 razy
Posty: 1
Skąd: Optyczne.pl






eska
Redaktor



Posty: 494
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006   

Dzieki za mile slowa.

Masz po czesci racje, ale nie do konca. Dzieki zaawansowanej matematyce, procesory w aparacie sa w stanie wyciagnac wiecej szczegolow z fotografii (szczegolow, a nie dokoptowac cos sztucznego). Jedne aparaty robia to lepiej inne gorzej, ale dzieki takiej "interpolacji" powstaja JPEGi o "wiekszej" rozdzielczosci niz RAW.

konrad
 
 
Arek 
Redaktor



Pomógł: 289 razy
Posty: 14009
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006   

Poza tym poziom 1400 linii, o którym pisałem, jest osiągany przy przysłonie mniej więcej f/5.6. Dla mniejszych przysłon mógłby byc jeszcze lepszy, ale
ograniczeniem jest tutaj jakość optyki, a nie matryca.
 
 
Marian 
Optyczny


Posty: 1467
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006   

eska napisał/a:
Dzieki za mile slowa.

Masz po czesci racje, ale nie do konca. Dzieki zaawansowanej matematyce, procesory w aparacie sa w stanie wyciagnac wiecej szczegolow z fotografii (szczegolow, a nie dokoptowac cos sztucznego).

Trochę wyciągną, ale na ile to co algorytmy wyciągnęły odpowiada rzeczywistości, prawdziwym świetlnym punktom? Po prostu algorytmy nie wyciągną rzeczywistości z tego, czego matryca albo nie zarejestrowała, albo zarejestrowała z fałszywymi wartościami. Nie wyciągniesz algorytmami czegość, czego matryca poprawnie nie zarejestrowała.
 
 
Marian 
Optyczny


Posty: 1467
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006   

Arek napisał/a:
Poza tym poziom 1400 linii, o którym pisałem, jest osiągany przy przysłonie mniej więcej f/5.6. Dla mniejszych przysłon mógłby byc jeszcze lepszy, ale
ograniczeniem jest tutaj jakość optyki, a nie matryca.
Dzięki za cenne uzupełnienie informacji. Jak w RAWach zaczną matryce wyciągać conajmniej 2000 linii na wysokość matrycy, będzie można rozważyć je jako alternatywę dla filmów.

Wydaje mi się, że dobrze byłoby używać optyki najlepszej dostępnej dla danego, testowanego systemu, oczywiście jeśli robimy test maksymalnej rozdzielczości matrycy, bo jeśli testujemy niecyfrową optykę dla danego systemu, to na razie z braku korpusów rozdzielczością dorównujących filmom, należałoby na filmach testować taki np zoom 17-35mm
 
 
Arek 
Redaktor



Pomógł: 289 razy
Posty: 14009
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006   

Marian napisał/a:
Jak w RAWach zaczną matryce wyciągać conajmniej 2000 linii na wysokość matrycy, będzie można rozważyć je jako alternatywę dla filmów.


Ja dla mnie zbyt kategoryczne stwierdzenie. dSLRy jeszcze nie sięgają poziomem filmów średnioformatowych, ale taki Canon 5D rokłada na
łopatki każdy film małoobrazkowy.
 
 
MM 
Temu Panu już podziękujemy
GORSZY SORT POLAKA



Pomógł: 115 razy
Posty: 7589
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006   

Cytat:
Arek napisał
dSLRy jeszcze nie sięgają poziomem filmów średnioformatowych, ale taki Canon 5D rokłada na
łopatki każdy film małoobrazkowy.


Arek, muszę tutaj przyznać Ci dużo racji. Mam bardzo szczegółowe skany z negatywu, ale to co widzę na cropie z 5D.... cały czas szczęka turla mi się po podłodze...
 
 
Arek 
Redaktor



Pomógł: 289 razy
Posty: 14009
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 23 Paź, 2006   

Czyli, choć w tym przypadku, teoria zbiegła się z praktyką :)

A tak na poważniej. To wciąż w ludziach pokutuje uznawanie filmu za coś
lepszego od matrycy. Ktoś tam gdzieś przeczytał, że film dawał super
rozdzielczość i była ona wyższa niż w obecnych lustrzankach cyfrowych z
dolnej czy średniej półki. Być może. Ale pewnie wynik ten został
osiągnięty na profesjonalnym korpusie z ultradrobnoziarnistym filmem
klasy Kodaka 25 ASA, wywoływanym i utrwalanym w warunkach
laboratoryjnych. Wszystkie te czynniki są tak abstrakcyjne dla
zwykłego pstrykacza, że aż boli. Kto robiłby dziś fotki na 25 ASA
i kto dziś dysponuje ciemnią, koreksami, kuwetami, wagą laboratoryjną,
odczynnikami? Komu chciałoby się w to bawić? Mi nie, a wiem co mówię,
bo był czas, że siedziałem w ciemni robiąc samemu forsowne wywoływacze,
żeby dopalić HLkę z 400 do 3200 ASA.

A to nie koniec problemów. Załóżmy jednak, że nawet wysokiej klasy film
małoobrazkowy o użytecznej czułości ISO 100-200, wywoływany w fotolabie jest w
stanie rywalizować z dobrą matrycą (a nie jest, żeby być w zgodzie z
faktami). I co potem? Mamy wywołany negatyw. I co? Oddamy go do
fotolabu w supermarkecie, który ten nasz kultowy analogowy materiał
zeskanuje przed zrobieniem odbitek. A proces skanowania jest przecież
mocno nieobojętny dla jakości. Owszem, możemy starannie skanować
samemu. Ale żeby pogorszenie jakości było na tyle małe, żeby nie
zniweczyć naszego zachodu polegającego na zabawie z profesjionalnym
filmem, musimu dysponować skanerem, który może kosztować więcej niż
5D...
 
 
Marian 
Optyczny


Posty: 1467
Wysłany: Wto 24 Paź, 2006   

Arek napisał/a:
Czyli, choć w tym przypadku, teoria zbiegła się z praktyką :)

A tak na poważniej. To wciąż w ludziach pokutuje uznawanie filmu za coś
lepszego od matrycy. Ktoś tam gdzieś przeczytał, że film dawał super
rozdzielczość i była ona wyższa niż w obecnych lustrzankach cyfrowych z
dolnej czy średniej półki. Być może. Ale pewnie wynik ten został
osiągnięty na profesjonalnym korpusie z ultradrobnoziarnistym filmem
klasy Kodaka 25 ASA, wywoływanym i utrwalanym w warunkach
laboratoryjnych. Wszystkie te czynniki są tak abstrakcyjne dla
zwykłego pstrykacza, że aż boli. Kto robiłby dziś fotki na 25 ASA
i kto dziś dysponuje ciemnią, koreksami, kuwetami, wagą laboratoryjną,
odczynnikami? Komu chciałoby się w to bawić? Mi nie, a wiem co mówię,
bo był czas, że siedziałem w ciemni robiąc samemu forsowne wywoływacze,
żeby dopalić HLkę z 400 do 3200 ASA.

Całkowicie się zgadzam z tym co wyżej napisałeś.

Cytat:

A to nie koniec problemów. Załóżmy jednak, że nawet wysokiej klasy film
małoobrazkowy o użytecznej czułości ISO 100-200, wywoływany w fotolabie jest w
stanie rywalizować z dobrą matrycą (a nie jest, żeby być w zgodzie z
faktami).

Jakie aparaty małoobrazkowe masz na myśli? Tylko Canona 5d? A może jeszcze coś? Chętnie bym się dowiedział.
Cytat:
I co potem? Mamy wywołany negatyw. I co? Oddamy go do
fotolabu w supermarkecie, który ten nasz kultowy analogowy materiał
zeskanuje przed zrobieniem odbitek. A proces skanowania jest przecież
mocno nieobojętny dla jakości. Owszem, możemy starannie skanować
samemu. Ale żeby pogorszenie jakości było na tyle małe, żeby nie
zniweczyć naszego zachodu polegającego na zabawie z profesjionalnym
filmem, musimu dysponować skanerem, który może kosztować więcej niż
5D...

Znowu masz rację, a dokładnie mówiąc w pełni zgadzam się z tobą, że nie ma sensu takie postępowanie jakie opisujesz, czyli gdy ktoś przed zrobieniem odbitki skanuje film, czyli gdy zleca małe odbitki, powiedzmy do 30×45cm.
Ale jeśli chcesz zlecić zrobienie odbitki większej od tych, które są robione po uprzednim zeskanowaniu filmu? Np. jeśli zlecasz odbitkę 40×60cm albo 20×30cali, i są one robione powiększalnikiem?
Załóżmy że małoobrazkowa cyfra jest w stanie zarejestrować obraz z rozdzielczością w RAWie potrzebną do tego celu. Będzie w tym celu konieczna rozdzielczość odpowiadająca 40 lpm dla filmu, tak żeby z odległości 75 cm móc ogląadać obraz 20×30 cali (20 krotne powiększenie oglądane z 75cm wymaga 2 lpm). W RAWoskiej wersji będzie więc potrzebna rozdzielczość 1000 par linii na wysokość matrycy, czyli 2000 LP/WH.
Dla osiągnięcia takiego rezultatu przy pomocy filmu, zapłacę grosze za aparat to umożliwiający, w porównaniu do tego, co musiałbym zapłacić za małoobrazkową cyfrę, jeśli istnieje. Popatrzmy na cenę Canona 5D i np. Dynaxa 7, a przecież można wybrać aparat na film tańszy od Dynaxa 7.

A przy okazji pytanie: czy RAWy jakichkolwiek małoobrazkowych cyfr (których?), osiągają rozdzielczość 2000 LP/HW? A jeśli tak, to z jaką wartością kontrastu osiągają te 2000LP/HW?
Pytam o rozdzielczość w RAWach, bo dodatkowym problemem występującym przy kompaktowej i APSowej cyfrze, jest rejestrowanie rzeczywistości przez JPGi w postaci "softłerowo" interpolowanej rzeczywistości.

Nie codzień robi się takie odbitki. Chcę mieć jednak taką możliwość. I nie zapłacić fortuny za aparat to umożliwiający. Do pstrykania wystarczy współczesna cyfra.
Zatem korzystajmy z tego co nam umożliwi realizację celu za mniejsze pieniądze. Nawet jeśli są małoobrazkowe cyfry umożliwiające osiąganie takiej samej jakości dużych odbitek, jak film, to do dużych odbitek sam aparat na film jest znacznie tańszy. Dlatego na cyfrę nadającą się do uwieczniania obrazów zasługujących na duże odbitki, nawet jeśli już istnieje, jeszcze nie pora. :(

Dlatego używam zarówno cyfrowych jak i filmowych aparatów kompaktowych oraz lustrzanek, a także dalmierzowca, ale już nie cyfrowego. :wink:
 
 
Arek 
Redaktor



Pomógł: 289 razy
Posty: 14009
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 24 Paź, 2006   

W sumie zagalopowałem się i zapomniałem o jeszcze jednej rzeczy. A to
dlatego, że w pewnym sensie zacząłem w naszych testach wymiennie używać
pojęcia MTF50 i rozdzielczości, a to nie do końca to samo.

Wartość funkcji MTF dla wartości kontrastu 50% to świetne, precyzyjne,
dobrze matematycznie zdefiniowane narzędzie do opisu jakości obrazu.
Zostało wprowadzone między innymi dlatego, żeby zrezygnować z rozmytej i
nieprecyzyjnej definicji rozdzielczości. Ona za to była określana, jako
miejsce, w ktorym przestajemy odróżniać od siebie ciąg biało-czarnych
linii. Jednym rozmywało się wcześniej, innym później, dlatego trudno
było dojść do porozumienia, ale tej właśnie nieścisłej rozdzielczości
używano do opisu jakości filmów fotograficznych.

Ale do rzeczy. Jeśli na cyfrze wyjdzie nam maksymalny MTF50 na poziomie
1400 LW/PH (tak jak pisałem wcześniej), to nie oznacza to, że nie ma
sygnału dla wyższej częstości. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy w stanie
rozróniać drobniejsze szczegóły. Nasze oko jest w stanie poradzić sobie
z rozróżnianiem szczegółów poniżej kontrastu 5-10% czyli dla MTF10 lub
MTF5, które są mniej więcej uznawane za wartość porówywalną ze starą
definicją rozdzielczości. A jeśli określamy MTF50 na 1400 LW/PH, fakt ten
natychmiast implikuje, że typowe MTF10 jest na poziomie 2200-2300 LW/PH.
I tyle (albo nawet więcej jeśli użyjemy MTF5) wynosiłaby rozdzielczość
matrycy 10 MPix, gdyby ją zmierzyć starymi metodami rodem z analoga...

Arek
 
 
eska
Redaktor



Posty: 494
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 24 Paź, 2006   

Trzy miesiace temu musialem zrobic plakaty na format a1. W tym czasie mialem pod reka Olka c-8080 zrobilem pare fotek i w koncu dwie z nich wydrukowalem. Oczywiscie byly to RAW-y, ktore musialem ekstrapolowac do ogromnej plachty a1.

Jakosc moze nie byla zniewalajaca, ale z odleglosci kilkudziesieciu centymetrow i wiecej efekt byl bardzo zadawalajacy. moze nie powalal iloscia detali, ale jako material reklamowy, ktory zazwczaj oglada sie z kilku matrow, wydruk z 8Mpix kompakta (bardzo zaawansowany i juz wiekowy, ale kompakt) dal dobre efekty, dla mojego celu w zupelnosci wystarczajace.

Swoja droga mialem to szczescie, ze ten aparat posiada naprawde dobry obiektyw. W JPEG-ach mozna osiagnac prawie 1900 LW/PH, a po obrobce RAWa i eksporcie do TIFFa mysle, ze moglem uzyskac nawet 2200-2250 LW/PH.

konrad
 
 
Marian 
Optyczny


Posty: 1467
Wysłany: Sro 25 Paź, 2006   

Arek napisał/a:
W sumie zagalopowałem się i zapomniałem o jeszcze jednej rzeczy. A to
dlatego, że w pewnym sensie zacząłem w naszych testach wymiennie używać
pojęcia MTF50 i rozdzielczości, a to nie do końca to samo.

Wartość funkcji MTF dla wartości kontrastu 50% to świetne, precyzyjne,
dobrze matematycznie zdefiniowane narzędzie do opisu jakości obrazu.
Zostało wprowadzone między innymi dlatego, żeby zrezygnować z rozmytej i
nieprecyzyjnej definicji rozdzielczości. Ona za to była określana, jako
miejsce, w ktorym przestajemy odróżniać od siebie ciąg biało-czarnych
linii. Jednym rozmywało się wcześniej, innym później, dlatego trudno
było dojść do porozumienia, ale tej właśnie nieścisłej rozdzielczości
używano do opisu jakości filmów fotograficznych.

W związku z tym spróbujmy naśladować najlepszych producentów optyki (np. Leica), którzy zamieszczają wykresy MTF kontrastu dla tylko czterech wartości rozdzielczości: 5, 10, 20, 40 lpmm. Graniczna wartość 40 lpmm nie przypadkiem uchodzi za taki nieoficjalny standard, gdyż jest wystarczająca dla osiągania dużych powiększeń, gdyż do oglądania dwudziestokrotnego powiększenia potrzeba odległości 75cm, a z takiej odległości oglądany obraz potrzebuje tylko 2lpmm rozdzielczości. Robiąc większe powiększenia, będziemy musieli przy oglądaniu odbitki oddalać się od niej. Te 40 lpmm zarejestrowane na filmie, chociaż na odbitce będzie dawało coraz mniejszą rozdzielczość, poniżej 2 lpmm przy powiększeniach większych niż dwudziestokrotne, ale uwzględniając rozdzielczość ludzkiego oka, i tak będzie wystarczające, gdyż będziemy się oddalać od odbitki im ona będzie większa.
Z takich zatem powodów, 40lpmm jako graniczna wartość jest wystarczająca.

W cyfrze odpowiednikami 5, 10, 20, 40 lpmm na filmie, będzie odpowiednio 125, 250, 500 i 1000 par linii na wysokość matrycy, czyli odpowiednio 250, 500, 1000, 2000 LP/HW.
Mając wykresy dla takich czterech wartości, będę mógł sam sobie odczytać jaką wartość MTF osiąga dla np 2000 LP/HW, czy to jest 10% czy może 50%, i odpowiednie wnioski sobie wyciągnę.

W każdym razie użytkownik będzie mógł porównać wartość MTF dla 2000LP/HW osiąganą przez różne aparaty.
 
 
MartinF
Bywalec


Posty: 139
Wysłany: Sro 25 Paź, 2006   odp

OK, poczytałem i mysle, jak uważasz? Czy jezeli chodzi o najwyższą jakośc na papier w labie, to pliki zapisywać jednak w RAW czy Jpg, zakladając, że nie będziemy robić wiekszych odbitek niz 20 na 30?
 
 
Arek 
Redaktor



Pomógł: 289 razy
Posty: 14009
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro 25 Paź, 2006   

Zawsze RAW jest lepszy. Nie tylko ze względy na ostrość i ilość szczegółów, ale brak problemów z balansem i większy zakres tonalny.
 
 
MartinF
Bywalec


Posty: 139
Wysłany: Sro 25 Paź, 2006   

No to jeszcze mini pytanko, zauwazyłem na monitorze mam sony G200, że lepiej wyglądaja pliki zapisane w aparacie jako sRGB, a nie adobe, foto. Laby i tak w wiekszości pracują w sRGB, czy w związku az tym lepiej zapisywać pliki w sRGB czy adobe w aparacie?
Drugie pytanko. Czy w przypadku 350D, lepeij robić fotki na sugerowanym Parametr1, czy może na Parametr2, gdzie nic nie jest podkręcane?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template FIsilverBrown v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne

forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych. Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania. Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk. Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,31 sekundy. Zapytań do SQL: 14