Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Zdaje się mamy tu do czynienia z tzw. Focus Breathing. Za wielbionym przez wszystkich Kenem :
"Breathing is a motion picture term which refers to what happens as you pull (change) focus from near to far. In movies we do this as the conversation goes from one actor to the next. As a viewer you don't notice it because your eyes are also going between actors, but if you pay attention, you can see focus move from near to far. There are people called focus pullers whose sole job is to do this.
It doesn't matter in still photography, but I still look for it.
Ideally nothing happens and the image size doesn't change when focus is pulled from near to far. This distracts audiences if the image changes size slightly as the conversation goes from actor to actor." (cytat z jego recenzji Canona 70-200mm f/4 L)
Odkąd to przeczytałem zwracam uwagę na występowanie tego zjawiska w filmach. Pewnie w pewnym sensie determinuje to jakość obiektywów w kamerach filmowych - te najlepsze nie "oddychają" przy zmianie ostrości. Tak samo wygląda to zapewne w obiektywach fotograficznych. A nawet na pewno, bom się tym sam bawił i widział efekty (w moim Canonie 28-135 IS)
Poniżej zdjęcia z dwóch obiektywów o ogniskowej 105 w dwóch sytuacjach, ostrość na daleki obiekt oraz na bliski w okolicach 50 cm.
Z daleka różnice w kącie widzenia bardzo małe, z bliska bardzo duże.
Ogniskowe trzeba by było zmierzyć żeby powiedzieć na jak duży "margines błędu" producent sobie pozwolił
Trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jedną ważną sprawę, jaką jest położenie płaszczyzn głównych w obiektywie. Jeżeli w jednym z obiektywów przedmiotowa płaszczyzna główna jest odsunięta dalej od aparatu, niż w drugim, to mimo że mają takie same ogniskowe, ten drugi da większe pole widzenia. Dlaczego? Bo mimo że fotograf stoi w tym samym miejscu, obiektyw zachowuje się jakby był dalej (albo jakby był dłuższy). Taki wniosek wyciągam po tym, że większość obiektywów wyostrzonych na nieskończoność zachowuje się podobnie. Schody zaczynają się, gdy odległość przedmiotowa jest rzędu ogniskowej (oraz odstępu pomiędzy płaszczyznami głównymi).
Sigma 18-200 jest produkowana także jako ZuikoDigital 18-180 . Z tego co zeznają właściciele tego szkła to Sigma lekko przesadziła z tym 200. 180 jest jakby bliższe rzeczywistości. Wydaje mi się że 18-250 jest rozwinięciem 18-200, a więc może i tym razem ktoś lekko przesadził..... To oczywiście niczym nie podparta teoria spiskowa
Wysłany: Nie 25 Kwi, 2010 Realny zakres zoom obiektywów.
Witam
Gdzieś w sieci widziałem porównanie dwóch obiektywów:
Nikkor 55-200VR oraz Nikkor 18-200VR na ogniskowej 200mm.
Zdjęcie wykonano z kilku metrów i okazało się, że ten pierwszy przybliżał o wiele bardziej. Autor uzyskał podobne zbliżenie dopiero gdy na 55-200VR zmniejszył ogniskową do około 120mm.
Ponoć dla nieskończoności te różnice maleją (nikną), ale do kilkunastu metrów problem jest bardzo zauważalny.
Czy wobec tego w testach obiektywów nie powinno podawać się realnego zakresu ogniskowych?
Bo jeśli dla przykładu okaże się że Canon 70-300 zbliża nie wiele bardziej niż 70-200L to może znacząco wpłynąć na decyzję o wyborze szkła.
Pozdrawiam
Problem rzeczywiście istnieje. Pamiętam jak kiedyś mając w ręku jednocześnie Sigmę 17-70, 70-300 i Canona 70-200/4 sprawdziłem wszystkie trzy na ogniskowej 70 mm. Też były pewne różnice, choć nie dramatyczne. Długie końce zoomów pewnie są mocniej oszukiwane.
Ponoć dla nieskończoności te różnice maleją (nikną), ale do kilkunastu metrów problem jest bardzo zauważalny.
Czy wobec tego w testach obiektywów nie powinno podawać się realnego zakresu ogniskowych?
Generalnie zakres ogniskowych pewnie jest taki, jak podają producenci, przy czym podawany jest dla ostrzenia na nieskończoność, a to realnie bardzo daleko. Układy optyczne są dość skomplikowane i szczególnie w zoomach, które ją (ogniskową) zmieniają takie rozbieżności możemy obserwować.
To, co nas interesuje, to kąty "widzenia" obiektywów, bo one w zasadzie determinują realne powiększenie, czy inaczej mówiąc skalę odwzorowania dla tego, co fotografujemy.
Z drugiej strony różnice te nie są chyba aż takie wielkie. Gdyby podawać takie powiększenie np. dla 10 metrów, to ktoś powie dlaczego właśnie 10, a nie 20 metrów, itp. Raczej chyba nikt w testach tego nie sprawdza.
Problem faktycznie istnieje i nie dotyczy jedynie megazoomow (sigmy zachowuja sie podobnie). Na ta przypadlosc cierpi takze nowy nikkor 70-200/2.8 vr2. Przy ostrzeniu z malych odleglosci czesto obserwuje sie skracanie realnej ogniskowej lub zwiekszanie kata widzenia (wedlug uznania).
Z drugiej strony różnice te nie są chyba aż takie wielkie. Gdyby podawać takie powiększenie np. dla 10 metrów, to ktoś powie dlaczego właśnie 10, a nie 20 metrów, itp. Raczej chyba nikt w testach tego nie sprawdza.
Otóż wydaje mi się, że w pewnych warunkach różnice mogą być spore i uciążliwe. Podam przykład. Mój brat fotografuje na wystawach zwierząt (psy, koty itp). Nie zawsze można zmienić dystans od fotografowanego obiektu, ale zawsze jest on daleki od nieskończoności. Brat używa Canona 70-200L. Testował też, jakiś 70-300 (bodaj Canon USM) i twierdził, że nie widział specjalnych różnic w uzyskiwanych zbliżeniach.
Stąd mój pomysł by to testować. A co do dystansu to może wiadomo w jakiej odległości problem najczęściej się pojawia. Jeżeli właśnie gdzieś między 0, a 10-15 metrami to dla części osób może być to istotne kryterium doboru obiektywu.
Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 20