Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Carl Zeiss Jena Jenoprem 7x50W był produkowany w Jenie od pierwszej połowy lat 70-tych XX wieku. Jego optyka jest taka sama jak Binoctema 7x50 i tak do końca nie wiadomo dlaczego producent zdecydował się na wprowadzenie na rynek tej linii produktów.
Prezentowany egzemplarz pochodzi z roku 1980 i jak widać jest w stanie kolekcjonerskim.
Lornetka ma następujące parametry:
Powiększenie: 7x
Średnica obiektywu: 50 mm
Pole widzenia: 7.3 stopnia (128m/1000m)
Pryzmaty: Porro
Odstęp źrenicy: 12 mm
Minimalna ostrość: 5 m
Waga: 1010 gramów
Jenoptem 7x50W z zakładów Zeissa w Jenie z 1988 roku w wersji na rynki zagraniczne, na których ta NDRowska firma nie miała prawa używać znaku firmowego Zeiss. Egzemplarzy w zasadzie idealny, w stanie kolekcjonerskim.
Lornetka ma następujące parametry:
Powiększenie: 7x
Średnica obiektywu: 50 mm
Pole widzenia: 7.3 stopnia (128m/1000m)
Pryzmaty: Porro
Odstęp źrenicy: 12 mm
Minimalna ostrość: 5 m
Waga: 1010 gramów
Ta lornetka to już jednocześnie klasyk i "ostatni Mohikanin". Dlaczego? Postaram się pokrótce wyjaśnić.
Otóż w przypadku lornetek, najbardziej uniwersalną źrenicą wyjściową jest 5 mm. Lornetka taka daje na tyle jasny obraz, że można ją stosować nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych lub do astronomii, sprawdzi się dobrze w trakcie dnia, do obserwacji przyrody, na wycieczkę czy na wodzie i ruchomym pokładzie, gdzie, w trakcie dnia, da zapas na rozmiarze źrenicy.
Nieprzypadkowo więc przez całe lata powstawały takie instrumenty jak 6x30, 7x35, 8x40, 10x50 czy 12x60. Niestety w obecnych czasach wybór został praktycznie ograniczony do klasy 8x40/8x42 oraz 10x50. Reszta modeli zniknęła z ofert producentów.
W przypadku parametrów 12x60, nigdy nie było bogatego wyboru. A szkoda, bo to bardzo ciekawy sprzęt. Po pierwsze ma wspomnianą, uniwersalną źrenicę 5 mm. Po drugie, powiększenie 12x znaczna większość z nas spokojnie utrzymuje z ręki. Tymczasem w klasie 56-60 mm większość producentów oferuje klasyczny nocny model 8x56, a potem przerzuca się od razu na 15x56. Te ostatnie parametry to takie nie wiadomo co. Na obserwacje z ręki trochę za duże powiększenie i trochę za duża waga, a na noc trochę za mała źrenica wyjściowa. Znacznie lepszym wyborem jest tutaj 12x60, a w ostatnich latach praktycznie nikt go nie robił. Ot były pojedyncze sztuki w niższej klasie cenowej jak np. Celestron SkyMaster czy Delta Optical Everest.
Wyjątkiem okazał się Fujinon, który swego czasu zaoferował serię HB obejmującą trzy modele dachowopryzmatyczne o parametrach 10x60, 12x60 i 15x60. Z racji na zastosowanie pryzmatów dachowych, nie był to sprzęt tak dobry optycznie jak modele FMT-SX, ale wciąż była to optyka z górnej półki. W klasie 12x60 w zasadzie był to jedyny model, który można było śmiało polecić nawet wymagającemu użytkownikowi.
Dlatego, gdy kiedyś na ebay'u pojawił się taki Fujinon 12x60 HB w sklepowym stanie i akceptowalnej cenie, nie wahałem się z zakupem. Jak widać mamy tutaj pełen zestaw z sztywnym i gustownym futerałem, dekielkami, wygodnym, szerokim paskiem, ściereczką, a nawet dedykowanym łącznikiem statywowym.
Zdjęcia tego cudeńka macie poniżej.
Średnica obiektywu: 60 mm
Powiększenie: 12x
Pole widzenia: 5 stopni (87m/1000m)
Odstęp źrenicy: 15.5 mm
Waga: 1585 gramów
Rozmiary: 225x153
Lornetka o parametrach 8x40. Litery "Sz" w nazwie oznaczają instrument szerokokątny i faktycznie deklarowane pole wynosi tutaj aż 9.5 stopnia, co oznacza zastosowanie okularów o polu własnym aż 76 stopni. Co ważne, tak duże pole uzyskano zachowując duży odstęp źrenicy wynoszący 17 mm. Nieprzypadkowo okulary w tej lornetce mają naprawdę spory rozmiar.
Mój egzemplarz pochodzi z 1998 roku - z tego czasu ma pieczątkę i podpis na karcie gwarancyjnej. Jest w stanie perfekcyjnym, co widać na zdjęciach.
Co ważne, jak na rosyjską optykę, obraz wcale nie jest mocno żółty. Oczywiście w porównaniu do dzisiejszej optyki ocieplenie obrazu daje się zauważyć, ale nie jest ono uciążliwe. W ogóle lornetka bardzo mile zaskakuje jakością obrazu. To naprawdę bardzo udany i solidnie wykonany sprzęt.
Średnica obiektywu: 40 mm
Powiększenie: 8x
Pole widzenia: 9.5 stopni (166m/1000m)
Odstęp źrenicy: 17 mm
Waga: 880 gramów
Rozmiary: 145x178x60 mm
Lornetki dachowopryzmatyczne zaczęły mocniej rozpychać się na rynku w latach 60-tych XX wieku, kiedy to Leitz zaczął wymieniać na nie swoje wszystkie lornetki Porro. Niedługo potem na taką taktykę zdecydował się też Zeiss z Oberkochen.
Wykonywanie pryzmatów Schmidta-Pechana jest znacznie trudniejsze niż pryzmatów Porro, bo trzeba dołożyć tam warstwę odbijającą i zadbać o jak najmniejsze przesunięcia fazowe (albo dać odpowiednie powłoki niwelujące ten efekt). Dalego w Demoludach długo nie było lornetek tego typu. Dopiero w latach 80tych na taki ruch zdecydował się Zeiss z Jeny, który wprowadził modele o nazwie Notarem.
Rosjanie, dla odmiany, specjalizowali się prawie wyłącznie w lornetkach Porro. Co nie znaczy, że nie próbowali swoich sił z dachówkami. Jedną z takich prób widzicie w tym wątku - to model Foton BKFC 10x40M. Ten egzemplarz pochodzi z roku 1993.
Optyka nie rzuca na kolana, ale i tak spodziewałem się gorszej. Można powiedzieć, że jakość obrazu jest rozsądna. Oczywiście brakuje trochę jasności, bo cudów z transmisją przy tej technologii nie dało się zrobić, a obraz jest zauważalnie zażółcony. Jeśli chodzi o akcesoria, to chyba tylko w Rosji mogli wpaść na pomysł, żeby zamiast paska na szyję dodawać coś, co bardziej przypomina sznurowadło...
Średnica obiektywu: 40 mm
Powiększenie: 10x
Pole widzenia: 6 stopni (105m/1000m)
Odstęp źrenicy: 10.5 mm
Waga: 620 gramów
Rozmiary: 157x140 mm
Kronos ma rewelacyjne pole i uniwersalne parametry. W podobnym czasie kupowałem pierwszą własną lornetkę "do wszystkiego" - szkoda, że nie ta...
Dziwne (wąskie) te muszle, jak to leży przy oku?
Parametry Fuji rzadkie, ale może dlatego, że nie było popytu. Ja będę się pozbywał lornetki 12x56 (trochę lżejsza, ale w sumie bliżej do 60-tki niż 50-tki). W dzień i z ręki miałem wrażenie dźwigania niepotrzebnego szkła, do tego spore obiektywy na końcu skutkowały kiepskim wyważeniem. Z kolei w nocy (mam na myśli nocne niebo) do tych parametrów raczej statyw, więc czemu od razu nie iść w 70 mm...
_Tomek_, okulary są szerokie więc muszle wydają się wąskie. Mi nie przeszkadzały.
Masz rację, że ta lornetka to fajny sprzęt dla początkującego. Naprawdę nie ma wstydu, a z rosyjskim sprzętem było naprawdę różnie. Jedne zniechęcały do zabawy lornetkami, a inne nie. Ten BPSzC 8x40 zdecydowanie zachęcał.
Kolejny klasyk od Swifta. Tym razem model Belmont Deluxe 7x50 należący do niższej półki cenowej. W tamtych czasach nawet w tej klasie dbano jednak o wszystkie szczegóły, co widać po jakości wykonania lornetki oraz dołączanych w zestawie akcesoriach. Moja sztuka jest w stanie praktycznie idealnym, z kompletem sklepowego wyposażenia.
W porównaniu do droższych modeli zastosowano tutaj klasyczny okular o polu własnym 50 stopni, przez co lornetka ma pole 7.1 stopnia.
Discoverer to najlepsza i najbardziej poszukiwana seria Searsa. Prezentowany w tym wątku przez 3mnicha model o polu widzenia 12.5 stopnia to prawdziwy biały kruk, który nawet w przeciętnym stanie chodzi za kwoty ponad 1000 złotych.
Sears oferował także Discoverera 7x35 o mniejszym (ale wciąż ogromnym) polu 11 stopni. Jest on trochę łatwiejszy do dostania, ale wciąż poszukiwany i ceniony. Mi udało się kiedyś dorwać jeden egzemplarz - z racji na jego rzadkość nie jest to sztuka perfekcyjna, bo ma delikatne ubytki na obudowie, śruba centralna nie pracuje płynnie, no i nie ma zestawie oryginalnego pudełka. Niemniej to nadal fajny i godny polecenia nabytek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 2,67 sekund. Zapytań do SQL: 45