Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Autentyczność zdjęć z Księżyca jest podawana w wątpliwość m.in. dlatego, że są "za ładne", a wysłane w kosmos aparaty fotograficzne Hasselblad nie miały celownika ani automatyki naświetlenia. Jednak - jak wyjaśniają eksperci - i co wie każdy fotograf-praktyk, zwłaszcza reporter - nawet przy niewielkiej wprawie nietrudno ręcznie ustawić naświetlenie, a także skadrować oraz ustawić odległość, mając obiektyw szerokokątny (takie właśnie były obiektywy średnioformatowych Hasselbladów 500 EL - Biogon 5.6/60 mm).
Szerokokątny obiektyw 60 mm ?
Cytat:
Na żadnym ze zdjęć z Księżyca nie widać gwiazd. Przecież na Księżycu brak atmosfery, więc gwiazdy powinny być bardzo dobrze widoczne - uzasadniają zwolennicy spisku. Naukowcy tłumaczą, że czasy naświetlania używane przez astronautów nie pozwalają na zarejestrowanie światła gwiazd na kliszy. Na Księżycu jest bardzo jasno. Film musiał mieć krótki czas naświetlania, aby statek, powierzchnia Księżyca i astronauci nie byli tylko wielkimi białymi plamami. Przy prawidłowym naświetleniu powierzchni Księżyca światło gwiazd (wiele rzędów wielkości słabsze niż odbite światło Słońca) nie miało szans zarejestrować się na kliszy.
Czy przy krótkim czasie naświetlania tło nie powinno być rozmyte ?
Czy przy krótkim czasie naświetlania tło nie powinno być rozmyte ?
Co ma czas naświetlania do rozmytego tła??
5kbFlashMemory napisał/a:
Szerokokątny obiektyw 60 mm ?
Na średnim formacie 60mm to już jest dość szeroko, z racji większych wymiarów materiału światłoczułego zmienia się kąt widzenia, nie wiem co w tym dziwnego.
Kiedyś oglądałem film z eksperymentu przeprowadzonego przez grupę studentów, którzy odtworzyli sceny z lądowania na księżycu. Ustawili się bodaj na jakiejś pustyni w bezksiężycową noc, użyli pojedynczego źródła światła zawieszonego na odpowiedniej wysokości, generalnie odtworzyli wszystkie warunki, poza zmniejszoną grawitacją. Potem kręcili film i robili zdjęcia. Użyli dokładnie takiego samego aparatu i udało im się uzyskać właśnie efekt braku gwiazd na zdjęciu (chociaż gołym okiem były wyraźnie widoczne), albo padające pod różnymi kątami cienie, w których niektórzy dopatrywali się dwóch źródeł światła. Na filmie udało im się też odtworzyć niemal idealnie ruchy rzekomo powiewającej na wietrze flagi, chociaż w czasie eksperymentu powietrze było nieruchome.
I jeszcze jedna rzecz, o której zwolennicy teorii spiskowych nigdy nie mówią, ani się do tego nie potrafią odnieść (ciekawe dlaczego ). Wystarczy wziąć teleskop i skierować go w odpowiednie miejsce, żeby zobaczyć pozostawiony na księżycu lądownik. Nie wspominając już o ustawionym przez misję bodaj Apollo 15 lustrze, które odbija promień lasera, dzięki czemu astronomowie mogą sobie bardzo dokładnie mierzyć odległość księżyca od ziemi.
Ale, to wolny kraj, każdy wierzy w to co chce. A wiara ma to do siebie, że niekoniecznie idzie w parze ze zdrowym rozsądkiem.
jeszcze jedna rzecz, o której zwolennicy teorii spiskowych nigdy nie mówią, ani się do tego nie potrafią odnieść (ciekawe dlaczego ). Wystarczy wziąć teleskop i skierować go w odpowiednie miejsce, żeby zobaczyć pozostawiony na księżycu lądownik.
tego akurat się nie da.
a co do zdjęć.. to kiepskie filmy TV są dowodem na mistyfikacje, dobre zdjęcia też.. ciężko niektórym dogodzić.
Nie da się obalić oficjalnej wersji z tej prostej przyczyny iż nikt poza specjalizowanymi agencjami nie posiada odpowiednich zasobów technicznych (państwem).
Obojętnie gdzie na świecie.
Co więcej istnieje tylko jedno źródło "dowodów".
Podobna sytuacja miała miejsce dawno temu, no niech ktoś udowodni że Ziemia jest okrągła...
A w tym przypadku lądowania Amerykanie mieli powody żeby zafałszować i mieli środki techniczne.
Mieli powody i środki,ale nikt z nas "maluczkich" nie jest absolutnie w stanie udowodnić czy byli czy nie byli.
I trzeba to sobie uświadomić i nie gonić za sensacją , łyk rzeczywistości działa kojąco
To czy byli czy nie na ówczesne czasy miało znaczenie polityczne i tak jest do dziś i jeszcze długo tak będzie do czasu kiedy satelita w dostępie będzie tak prozaiczny że nawet kiedy się okaże że jednak "nie byli" to padnie odpowiedź "no i co z tego? jakie ma to dziś znaczenie?"
Zadajcie sobie nawet dziś taką kwestie do autoodpowiedzi: założmy że nie byli to...co z tego ?
Ja gdzieś kiedyś czytałem artykuł że te fotki to lipa. Posiłkowano się tym że oni mieli na matówkach w aparacie takie krzyżyki a na wielu zdjęciach po gruntownej analizie nie bylo krzyżyków w miejscach gdzie być powinny.
Jak powiedział mój kolega "nie ma dowodów na to, że byli i nie ma dowodów na to, że nie byli" Polecam ten artykuł. Są tam m. in. wyjaśnione znikające krzyżyki.
Na YouTubie można znaleźć filmiki z fragmentami Mythbusters, w których Pogromcy rozgromiają niektóre z mitów.
O czym dość często się zapomina - przecież misje kosmiczne USA były pilnie śledzone przez Sowietów. Wydaje mi się, że gdyby Ci odkryli kant - na pewno postarali by się o odpowiednie nagłośnienie sprawy.
Alsimair gdybyś choć trochę się głębiej zainteresował to wiedziałbyś że Rosjanie też mieli misje która kompletnie niewypaliła,a którą nota bene ofotografował pewien astronom amator ze Szczecinka ,który nastepnie miał odwiedziny SB (i naprawde mogli faceta zdjąc ze świata żywych gdyby nagłaśniał czego nie robił).
Tak więc akurat Ruskim zależało bardziej na ukryciu własnej wpadki niż okrzyczeniu amerykańskiej co by spowodowało odkrycie własnej przed światem...logika...co sprawiłoby akurat skutek odwrotny do zamierzonego i "wzrost" siły politycznej USA...również logika.
To że ma się jakis dowód na coś w skali politycznej (państwowej) rodzi dodatkowe implikacje polityczne,a nie tylko sensacyjne (brukowe).
Nie ta skala myślenia , o czym niewielu pamięta.
Nawet dziś te implikacje są bardzo istotne.
Podam pewien przykład w jaki sposób może to zadziałać : dajmy na to że się "okaze" dziś.
To teraz połączmy to z nie tak dawnymi poważnymi katastrofami wahadłowców...dodajmy częste (i ostatnie) ich awarie przedstartowe...to rodzi pytanie w ogóle o kondycje USA w tej kwestii na dziś i sięgająca przeszłosci...co powoduje pytania wewnętrzne na co wydano pieniądze podatników i co za to osiągnięto i jakim kosztem,a zwnetrzne pytania to między innymi takie czy wykupywac od USA wystrzelenia satelitów...czy wykupywac technologie...itd.
Nawet dziś ta tajemnica (o ile istenieje) będzie pilnie strzeżona.
Ja osobiście uważam że mimo wszystko nie byli "na",a byli na orbicie.
To i tak na ówczesne czasy był nokaut.
I to wystarczyło...ale...ten szfindel ma tą nieprzyjemną właściwośc że trzeba długo dbac aby się nie wydąło.
Niemniej od tego ma się ludzi ,którym się płaci.
Za lat x wystarczy tylko powiedzieć że takie dzialanie pozoracyjne miało sens (bo miało) w obliczu "zimnej wojny" (która trwała) i każdy kiwnie głową z aprobatą.
A jak byli rzeczywiście to...byli.
W obu przypadkach same korzyści.
Ruskim zależało bardziej na ukryciu własnej wpadki niż okrzyczeniu amerykańskiej co by spowodowało odkrycie własnej przed światem...logika...
Tak jak napisałem "wydaje mi się" . Faktem jest, że aż tak bardzo się w to nie zgłębiałem.
Ja jestem jednak zdania, że byli na powierzchni. Dowody mnie przekonują, przede wszystkim te niezależne.
Teorie spiskowe są wg. mnie wymyślane przez ludzi szukających swoich pięciu minut sławy. Kiedyś wpadł mi w ręce tekst opisujący całkiem prężnie działającą w USA organizację ludzi święcie przekonanych, że Ziemia jest nie kulą, a sześcianem. Według tych ludzi źródłem turbulencji podczas lotu samolotem jest przelatywanie nad jedną z krawędzi świata...
Wracając do tematu - świadomość, że człowiekowi udało się opuścić własny świat i postawić stopę na innym napełnia mnie dumą i daje wiarę, że tak naprawdę możemy dokonać wszystkiego.
Mi tą dumę skutecznie niweluje fakt "w jakim celu".
Bo do tej pory wszelkie nowinki techniczne na rynku konsumenckim są przerzucanymi starociami z rynku wojskowego.
To co dziś jest nowością średnio uległo degradacji uzytkowej 10 lat temu i ten okres się zmniejsza bo tempo zmian na lepsze rośnie.
Nawet to słynne lansowane od kliku lat heat-pipe powielany na wszelkei sposoby to wynalazek wojskowy z ...1942 roku, a więc żadna tam rewelacja i to od dziesięcoleci...ale na naszym rynku to perelłka i ach och.
Z drugiej strony patrząc to gdyby nie ta zimna wojna...te zatargi...jesteśmy drapieżne zwierzaki
Akurat te plamy nie są chyba niezbitym dowodem na lądowanie ludzi na Księżycu..
[ Dodano: Pią 24 Lip, 2009 07:09 ]
Kocur napisał/a:
Wystarczy wziąć teleskop i skierować go w odpowiednie miejsce, żeby zobaczyć pozostawiony na księżycu lądownik.
Mogli wysłać lądownik bez załogi...
[ Dodano: Pią 24 Lip, 2009 07:13 ]
Był kiedyś program w którym porównywali zabrane z Księżyca fragmenty skał, czy innych kamieni. Co się okazało identyczne obiekty były znalezione na pustyni na Ziemi (takie same proporcje zawartych w nim metali/ związków chemicznych), były po prostu fragmentami meteorytów...
Ja proponuję, żeby w takim temacie każdy wypowiadał się na tym, na czym trochę się zna. Nie ma żadnego przekonującego dowodu, że lot na Księżyc to mistyfikacja. Są za to dziesiątki dowodów,
na to, że do lądowania doszło.
Jeśli chodzi o tematy, o których mam pojęcie, a które poruszono w tym wątku.
1. Spróbujcie wyjść w nocy na dwór z obiektywem klasy 35 mm, ustawić ISO 100-200, przysłonę na poziomie f/5.6 oraz czasy 1/100-1/200 sek i zrobić zdjęcie nieba. Sami zobaczycie ile gwiazd na nim wyjdzie...
2. Misje Apollo przywiozły z Księżyca prawie 400 kilogramów skał księżycowych. Masa wszystkich meteorytów księżycowych znalezionych na Ziemi to trochę ponad 30 kg. Skały przywiezione na Ziemię przez misje Apollo zostały wysłane do dziesiątków instytucji naukowych z całego świata, w tym do
krajów bloku sowieckiego (jedną z nich możecie podziwiać w planetarium w Olsztynie). Żadna z
instytucji nie podważyła ich autentyczności.
3. Misje Apollo komunikowały się z Ziemią za pomocą fal radiowych, które były odbierane nie tylko przez
centralę w Huston ale przez setki, jeśli nie tysiące, radioamatorów z całego świata. Sygnały te dochodziły z właściwego miejsca na sferze niebieskiej i miały opóźnienie dokładnie takie, jakie wynikało z dzielącej nas od astronautów odległości Ziemia-Księżyc.
4. Do dzisiaj na powierzchni Księżyca znajdują się działające instrumenty pozostawione przez astronautów.
Tak naprawdę zwykły rozsądek każe uznać lądowania na Księżycu za fakt. Sfałszować to ze wszelkimi szczegółami byłoby trudniej niż tam wylądować. A słabość argumentów na brak lądowania jest właśnie najlepszym argumentem na to, że do lądowań doszło.
Arek, Ty tez uczestniczysz w tej swiatowej mistyfikacji, spisku masonow i kogo tam jeszcze?
A tak na powaznie, to wiekszosc wielkich wydarzen ma swoje teorie spiskowe i pozwolmy ich autorom i zwolennikom sie z nich cieszyc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 10