Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Fotografia poprzedza odkrycie prądu i całą rewolucję przemysłową. Foty trzaskał przecież Leonardo ... Ktoś po prostu zauważył, że srebro czernieje na słońcu i zaczęło się doskonalenie odkrycia, które poszło swoją indywidualną ścieżką. Dostaliśmy za jednym zamachem rejestrację fotonów i odtwarzanie stanu przy dostarczeniu kolejnej dawki fotonów więc niewiele więcej trzeba było kombinować jeno doskonalić technologię .
Długo trwało zanim ktoś wpadł jak zarejestrować i odtworzyć fale dźwiękowe dzięki drgającej igle i tubie. Szybko zaczęto przekształcać dźwięk w sygnał elektryczny bo prąd akurat był tuż za pasem i lawina ruszyła, bo prąd można wzmacniać i przesyłać po kablach. Pewnie niewielebyło miauczenia że koleś co nagrywa ma krzyczeć do tuby a nie do mikrofonu, albo że nagrywanie na wałku obtoczonym woskiem ma duszę.
Potem było ileś tam rewolucji technologicznych, po czym nagle wszyscy zaczęli mieć w domu ekrany, interweb ze złych snów Lema i powszechny dostęp do technik drukarskich. I nagle okazało się że można spokojnie zapisać i odtworzyć informacje optyczne przekształcone w prąd. Fotka była już na tyle doskonała i okopana, że długo się broniła a i sensory optyczne (i ich miniaturyzacja) były w powijakach. Ale takim prądem z sensora można manipulować, czyli dostajemy zmienny ekwiwalent ISO i WB
W analogu z tym był zawsze problem. Filmy do wnętrz, do krajobrazów, na noc, na dzień, b&w, kolor... Każdy inaczej reagujący w tych samych warunkach. Reagujący na fotony w sposób taki jaki ktoś tam w labie uznał za optymalny (warstwa materiału czułego na czerwienie bardziej czuła niż reszta... Inne materiały reagujące na mniej fotonów ale przez to o większej ziarnistości...).
W cyfrze matryca po prostu zbiera te fotony i generuje prąd. Więcej fotonów - więcej prądu. I potem możemy sobie stwierdzić że w sumie chcemy wzmocnić prąd z sensorów czerwieni (wb) i ogólnie całość też wzmocnić (iso). Zamiast czerniejącego srebra jest narastająca moc sygnału elektrycznego, ale to nadal są te same fotony, ta sama optyka i to samo oko za wizjerem. Zamiast tachać różnie skomponowane mieszanki związków światoczułych na folii, można spokojnie zdecydować jakie mamy warunki i odpowiednio zmanipulować sygnały wychodzące z matrycy.
Okopany i ufortyfikowany przez ostatnie wieki bastion chemików i wielkich laboratoriów pada teraz tak naprawdę nie przez pana Turinga tylko przez pana Teslę . Pan Turing tylko dokłada do tego matematyczne symulacje tego co pan fotograf mieszał w labie niezgodnie lub zgodnie z instrukcją wybranego filmu czy chemii . Do tego dokłada się z pozdrowieniami pan Gutenberg, dzięki któremu wiemy że dla nieuzbrojonego oka starczy w zupełności rozdzielczość 200 czy wręcz 150 lpi (swoją drogą... 60 lpmm... wooow).
Panowie, proponuje przeczytac watek od poczatku. Mniej wiecej od 3stron jest wielka przepychanka z tymi samymi argumentami tylko inaczej sformuowanymi. Jak w wielu kwestiach nie zgadzam sie z tupisac'em to kazdy ma prawo do wlasnego wyboru, pasji, a co za tym idzie radosci. Nie zarobilem na fotografii nigdy ani grosza i mam to gleboko w ... gdzies Wiekszosc moich oszczednosci zawsze szlo na moja pasje co mi przynosi wiele radosci. Mowcie co chcecie, bez cyfry, owszem byloby o wiele gorzej i jakos nie potrafie sobie wyobrazic zycia bez niej ale b&w z cyfry to nigdy nie bedzie to samo. Nie przytaczam tu konkretnych argumentów ale mysle ze 90% fotografow przyzna mi racje ze prawdziwe b&w nalezy do analoga i nic mimo usilnych prób tupisac'a tego nie zmieni. Ze swojej strony życzę tylko wiele radosci z fotografowania a jakie to bedzie narzedzie to juz wasz wybor.
A w których konkretnie kwestiach się nie zgadzasz? I uważaj z takimi sformowaniami jak "nigdy", albo "zawsze". Możesz się trochę zdziwić kilka lat po ślubie
Sobie pozwoliłem się nie zgodzić z początkiem tej wypowiedzi i od tego się chyba zaczęło:
offca11 napisał/a:
Analog jeszcze sie "odrodzi". [...]. Swiatlo mierzylem swoim canonem i dopiero wszystko ustawialem na lubitelku (niestety swiatlomierz gdzies przepadl). [...] Teraz rozgladam sie za jakas puszka analogowa do ktorej bede mogl podpiac szkla od cyfry.
Aczkolwiek faktycznie - przy zwykłym hobby niekoniecznie liczy się wygoda, logika czy kalkulacja. Niektórzy dorośli ludzie wydają kasę na kolejki elektryczne i mają do tego pełne prawo... Nie oczekuję od hobbysty wiedzy co to XYZ i w sumie rozumiem czemu tak bronicie swojego sposobu spędzania wolnego czasu. Ja na przykład gram w paintball .
[EDIT] I w sumie nie liczę na odpowiedź gdzie się niby mylę. Skoro twierdzicie że te wszystkie przekształcenia sygnałów to czary i mroczna magia to nie sądzę byście do końca zrozumieli moją argumentację. Pogadajcie sobie w spokoju o analogach, już wam nie będę przeszkadzał we wspominkach.
offca11, z tym B&W trafiłeś w sedno sprawy. Bardzo lubię czarno-białe zdjęcia - mają one dla mnie zupełnie inną moc wyrazu...
Z 6 lat temu, gdy zachłysnąłem się cyfrą i nabyłem za oceanem pierwszy swój cyfrowy kompakt z prawdziwego zdarzenia (jest ze mną do dziś) na dalszy plan zszedł bardzo lubiany przeze mnie kompakt analogowy Olympusa z jasnym stałym obiektywem.
Cyfrakiem pewnie strzelałbym co popadnie, ale ograniczała mnie (cholernie droga ówcześnie) karta xD, ale i tak robiłem prawie wszystkie zdjęcia cyfrą. Do czasu gdy nie zrobiłem sobie wycieczki do spalonego lasu w Yellowstone i nie pojawiłem się w Death Valley. Poszło kilka czarno-białych klisz, a zdjęcia do tej pory należą do jednych z moich ulubionych. Coś mnie napadło i tego analogowego Olympusa sprzedałem (za podejrzanie dobrą cenę). I przez jakiś czas, było mi z tym źle, bo kasa szybko poszła a wdzięcznego i robiącego piękne zdjęcia kompaktu już nie miałem.
Nie dalej niż tydzień temu robiąc porządki natrafiłem na Zenitha XP z 44m4 - w stanie takim jakby dopiero opuścił fabrykę. Moje serce zabiło mocniej. I choć nie mam powiększalnika i innych elementów wyposażenia ciemni już się przymierzam do zakupu dobrego filmu B&W z przeznaczeniem krajobraz/portret (możecie polecić coś przyzwoitego?). Jeszcze tylko bateryjki do światłomierza i wracam do B&W.
Z ciekawostek powiem jeszcze tylko, że na cyfrze zrobiłem tylko jedno zdjęcie B&W które w miarę mi się podobało. Pewnie dlatego, że tak na prawdę to nie umiem robić zdjęć, a tak mi się zdaję, że zrobić dobre zdjęcie B&W jest trudniej niż przedstawić ten sam temat w kolorze.
Tyle ode mnie.
PS
Ton tej dyskusji niebezpiecznie zbliża ją do interwencji moderatora.
A jeśli najsensowniejsze nawet argumenty powtórzone dwa razy nie są w stanie żadnej ze stron przekonać do zmiany stanowiska, dyskusję (w tym wypadku o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy) należy zakończyć.
...i może wrócić do meritum sprawy, czyli magnetyzmu chemii...
To jest absurdalny argument. Porownaj koszt zakupu analogow i filmow z lat powiedzmy 80-tych z dzisiejszymi cyfry.
nie taki absurdalny, jak Tobie się wydaje - cofnij się do postu Mariana:
http://forum.optyczne.pl/...er=asc&start=30
(przepraszam Marian, że nadużywam Twojego posta, ale argument wydaje mi się bardzo trafiony )
tupisac, ja się na cyfrze nie znam, więc się nie wypowiadam, z tym że:
tupisac napisał/a:
Dostaliśmy za jednym zamachem rejestrację fotonów i odtwarzanie stanu przy dostarczeniu kolejnej dawki fotonów więc niewiele więcej trzeba było kombinować jeno doskonalić technologię .
wywoływanie nie dostarcza fotonów, a jedynie substratów i katalizatorów, które dostarczają energię Ag(+) (wzbudzonym przez energię świetlną) potrzebną do osiągnięcia energii aktywacji i przejścia
Ag(+) → Ag(0)
Baku napisał/a:
I choć nie mam powiększalnika i innych elementów wyposażenia ciemni już się przymierzam do zakupu dobrego filmu B&W z przeznaczeniem krajobraz/portret (możecie polecić coś przyzwoitego?)
na początek - FP4+ - powinieneś być zadowolony, bo to emulsja tradycyjna i w dodatku negatyw wybaczający błędy
kilka przykładów:
1.
2.
3. (taka dwójka brzydali z WMF-u )
garreth, bardzo Ci dziękuję!
Rozumiem, że chodzi o coś takiego:
http://www.allegro.pl/ite...2012_od_ss.html
Strasznie dużo to nie kosztuje, a podejrzewam, że da mi mnóstwo radości!
tupisac,
jak pewnie wiesz, jestem optykiem i już na drugim roku studiów wiedziałem co to jest CIEXYZ i CIELab Wiem też jakie dokładnie zjawiska są odpowiedzialne za pracę sensora CCD, CMOS a także błony fotograficznej. Cholera nadal używam analoga
Proces fotochemiczny w kliszy też jest elektronowy ale to chyba już wiesz?
Tak czy inaczej, zrób takie coś cyfrą to pogadamy
nudziło mi się pewnych wakacji i strzeliłem takie coś. Wystaw aparat na 2 godziny i spróbuj otrzymać rozsądny wynik. Niektórzy rejestrowali drogę słońca po niebie przez 6 m-cy nieprzerwanie. To jest coś.
Aby zrobić zdjęcie nie trzeba mieć aparatu. Kamerę otworkową i materiał światłoczuły można zrobić z tego co znajdzie się w każdym domu i aptece.
Napiszę to ostatni raz. Są niepodważalne zalety fotografii cyfrowej ale jest też wiele zalet fotografii klasycznej, jak dotąd nie do przeskoczenia współczesną technologią. Upieranie się i zasłanianie fotonami (heh) tego nie zmieni. W szczególności spór o koszty obu rozwiązań jest śmieszny.
Niektórzy po prostu nie chcą usłyszeć argumentu, że nowe technologie powstają przede wszystkim w dwóch celach: aby zabijać bliźnich i z lenistwa.
Jeżeli mnie zapytasz jaki wolę kupić chleb, to powiem że ciepły z piekarni, bo jest smaczny, a nie krojony zapakowany w folię, bo jest łatwy To wcale nie zmienia faktu że jak zaproszę tuzin osób na imprezę to kupię krojony bo tak będzie szybciej i rozsądniej.
Baku, proszę bardzo - jakby coś, to śmiało uderzaj do mnie via PW lub mail
palindrom napisał/a:
Jeżeli mnie zapytasz jaki wolę kupić chleb, to powiem że ciepły z piekarni, bo jest smaczny, a nie krojony zapakowany w folię, bo jest łatwy
Twój wybór jest ze wszech miar słuszny - jako świeżo upieczony magister inżynier technologii żywności chcę podkreślić fakt, iż w chlebie krojonym powierzchnia kontaktu miękiszu w powietrzem jest bardzo duża, przez co takie pieczywo szybciej podlega procesom wysuszania
no i nie należy jeść pieczywa ciepłego, bo to niezdrowe
dziękuję za uwagę
jedyny problem "nie-płaskości" filmu jaki znam, to zwijanie się filmu "w ślimak" bądź "w rynnę" w czasie suszenia filmu
No to bez zadnych zlosliwosci polece zajac sie tym problemem. Nie wiem jak to w Polsce nazywaja, google lykna "film flatness". Bo o ile przy normalnym szkle wyjda nieostre rogi to przy poklonach bedzie o wiele gorzej.
palindrom napisał/a:
Jeżeli mnie zapytasz jaki wolę kupić chleb, to powiem że ciepły z piekarni, bo jest smaczny, a nie krojony zapakowany w folię, bo jest łatwy
Ja sobie wybieram chleb w piekarni a potem mila pani wrzuca go na taka maszynke i juz jest krojony.
Baku, jak jeszcze uzyjesz do niego ilforda Ortho+ to nawet przy srednim naswietleniu nikt Ci nie powie, ze masz szaro-szare zdjecie.
Nie wiem czemu, ale myśląc o tym zenicie i czarno-białej kliszy czuję rosnącą ekscytację. Pewnie to dlatego, że lubię czarno-białe zdjęcia a, jak pisałem wcześniej, już od dawna ich nie robiłem.
Czy orientujecie się może jakie bateryjki zasilają zenitowi światłomierz? Jak wyjąłem te stare to tylko coś tam 'po radziecku' było i chyba się ciut rozlały
To akurat taki średni przykład, jedno naświetlanie pewnie by zaszumiało potężnie, ale na cyfrze można zrobić przez te 2 godziny kilkaset klatek i połączyć je paroma kliknięciami, efekt podobny, a nawet lepszy. Zresztą astrofotografia dostała potężnego kopa dzięki cyfrze.
Za to analogiem chętnie bym się pobawił na średnim formacie, przy krajobrazach.
garreth napisał/a:
Twój wybór jest ze wszech miar słuszny - jako świeżo upieczony magister inżynier technologii żywności chcę podkreślić fakt, iż w chlebie krojonym powierzchnia kontaktu miękiszu w powietrzem jest bardzo duża, przez co takie pieczywo szybciej podlega procesom wysuszania
A ja jako student, w 2/7 inżynier pragnę podkreślić fakt, że cały chleb (albo bułkę), nawet jak jest już suchy, można wstawić na 30 sekund do mikrofali żeby stał się zdatny do spożycia (pogryzienia) dzięki cząsteczkom wody wzbudzonym w drgania przez promieniowanie mikrofalowe rozgrzewającym pajdkę i rozmiękczającym lekko skórkę
Można tudzież do mikrofali wstawić kondensator elektrolityczny 10 000uF i nastawić funkcje opiekania 'crusty cook'. A po pewnym czasie cieszyć się nową aranżacją kuchni.
Pewnie że zrobisz i nawet odszumisz.
W astronomii tradycyjna fotografia nie ma absolutnie żadnych szans.
Bo gdyby tak było to pospólstwo miałoby cyfry i sie bawiło, a powazni zawodowcy cykali na analogu.
A tak nie jest.
Powiem wiecej : na rzut beretem ode mnie powstało akademickie obserwatorium astronomiczne, w tej chwli mają największy teleskop w Europie, a na końcu jest co w odbiorze?
Myślę że zastosowanie naukowe danej metody-sposobu dobitnie swiadczy o "dobroci" i zysku jaki się otrzymuje.
Zawsze i wszędzie na przestrzen lat to właśnei zastosowanie naukowe określało nie tylko przydatność ale i to ile można "wyciągnąć".
Mało tego jest taka dziedzina szuakne sporych asteroidów-planetoid, tylko szukanie, tam tez nie uświadczysz już analogu, co więcej zastosowanei cyfry zautomatyzowało cały proces.
Inny przykład: całkowicie automatyczne przeszukiwanie nieba celem odnajdywania supernowych ...co jest na końcu?
Baku,
Ja mam dwie baterie L1142. Nie wiem czy to mają być dokładnie te ale to nie ważne skoro działa Nie wiem czy popularniejsze nie podejdą, choć LR44 wydają mi się za duże.
Monastor,
faktycznie niefortunnie to wygląda. Miałem na myśli długie ekspozycje jako takie.
Pomimo wojenki jaka tutaj się odbyła i w nadziei kończącej się amunicji, proszę Moderatorów o nie zamykanie tego tematu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9