Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Jest jeszcze jedna możliwość - tzw. "konkurs kasjerski". SONY rzuca kasę dla pracowników sklepu, który w całej sieci sprzeda najwięcej ich produktów; przy załóżmy 10000zł na 10 osób pokusa spora. I tak oto wchodząc do Saturna po odkurzacz Zelmera wychodzimy z A230.
Natomiast w przypadku klienta z pierwszego postu - skrzywdzony nie został, temu panu lustrzanka nie była do niczego potrzebna skoro wiedział tylko o jakichś silnikach itp.- cokolwiek mu sprzedano i tak spełni swoje zadanie: pochwalić się przed znajomymi, że kupiło się najnowszą lustrzankę, z najlepszą matrycą i super silnikami.
Jedynie żal mi go w przypadku gdyby to miał być np. prezent dla syna - ale tutaj lepiej podarować kasę na sprzęt niż dokonywać wyboru za kogoś.
I mimo, że metody "promowania" dość kontrowersyjne, ale prawda jest taka: na rynku wygrywa ten kto najwięcej sprzeda - jeśli Canon i Nikon oleją marketing i promocję to choćby produkowały najlepszy sprzęt na świecie to w wyścigu i tak punkty zdobędzie Sony - z garstki pasjonatów C i N nie wyżyją.
A ja opisze inną sytuację, której byłem świadkiem w MM.
Przyszedł Pan i porosił o obiektyw do Canona, to chyba była Sigma 70-300 bez stabilizacji. Powiedział, że chce kupić ten obiektyw, bo kolega mu powiedział, że jest on lepszy i jaśniejszy od tego, który ma przy swoim 50D... co było dość ciekawe, że nawet nie bardzo wiedział, jaki obiektyw aktualnie posiada. Sprzedawca zapina mu obiektyw do 50D a on chce by nastawić mu na zielony kwadrat - co sprzedawca czyni.
Dobre w tej scence rodzajowej było to, iż facet nabył jakiś czas temu sprzęt 50D z obiektywem i Bóg wie z czym jeszcze, nie mając zielonego pojęcia co z czym się to je. Potem sugerując się zdaniem kolegi, co podczas rozmowy wyszło, iż ten kolega też jakoś nie bardzo w temacie siedział, kupuje obiektyw o ogniskowej do 300 mm w niepełnej klatce co da mu w rzeczywistości jakieś 400 mm bez stabilizacji. Jak znam życie wróci za jakiś czas do sklepu i będzie płakał, że mu poruszone zdjęcia wychodzą.
Spotykam mnóstwo ludzi na ulicach, którzy walą zdjęcia takim sprzetęm, że człowiek zastanawia się kim to ten gość jest? Artystą, zawodowcem pracującym dla gazet itp.???
Podchodzę czasem do niego, widzę obiektyw jak armatę, długi, wielki a na drugim ramieniu drugi aparat z nie mniejszym obiektywem... Moim oczom powoli ukazuje się człowiek, który potrafi 5D MII walić foty na zielonym kwadraciku!
Jest mnóstwo ludzi, którzy biegają z armatami i patrzą opluwającym wzrokiem na innych wokoło, kto ma sprzęt mniejszy wymiarem od nich Faktycznie są to onaniści sprzętowi, nie mający zielonego pojęcia o fotografii ani o tym sprzęcie...
Innym przykładem, z którym miałem styczność to pewna dziewczyna, która rozwaliła podczas nieszczęśliwego zdarzenia Sony A350 zakupiony 3 miesiące wcześniej. Z racji tego, iż tatuś ma kasę to kupił jej jako następny Sony A700. Dodam tylko, że dziewuszka 15 letnia i nie mająca bladego pojęcia co to czas naświetlania albo co to przesłona – nie omieszkałem sprawdzić jej wiedzę podczas rozmowy…
Wszędzie pełno ludzi, którzy straszą wielkim i wypasionym sprzętem a w głowie pusto mają…
gammah, nie za bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Czy o to, ze ktos ma pieniadze i kupuje drogi sprzet bo go na to stac? Wujek zmienia 1D (obecnie na 1Ds MkIII) i robi tylko na P (bo zielonego kwadracika nie ma i co z tego. Stac go to kupuje.
Zapytam poprzez analogie: czy podobne zdanie masz o wlascicielach np. Toyoty Land Cruiser jezdzacych tymi samochodami wylacznie po miescie, po zakupy lub drogami krajowymi?
Sunders, ja bym nie byl niestety tego taki pewien. Bardziej mi chodzilo o to, ze przeciez nie wykorzystuja jego mozliwosci i rownie dobrze by sie sprawdzilo cos pokroju Yaris. Ale przeciez Ty wiesz o co mi chodzi
Chodzi mi też o to, że brakuje pokory niektórym. Zamiast kupić jakiś "ćwiczebny" aparat, nauczyć się tego wszystkiego o co chodzi w fotografii, to taki człowiek (bo ma kase), kupuje od razu wypasiony kaliber - "a co, w końcu mam kase więc co się będę szczypał!"
Chodzi mi o głupi szpan.
A zainspirowało mnie do napisania tego postu, pytanie pewego młodego człowieka (tzw. syn bogatego tatusia):
- Gdy kupię Nikona D3, to czy wtedy będę robił super zdjęcia?
- A jakim aparatem teraz robisz zdjęcia?
- Nikonem D80
- Spoko, kupuj Nikona D3...
Dziękuję, tyle mialem do powiedzenia. Jeżeli ktoś mnie źle zrozumiał, to przepraszam...
...wydają kasę na co chcą - z tym, że jedni do wydawania używają mózgu a inni nie. Land Cruiser to luksusowa terenówka, która dobrze sprawdzi się na co dzień, ale jeśli ktoś ma zamiar nią jeździć tylko w mieście to.. nie wiem jak to nazwać. Koszt takiego samochodu jest taki, że spokojnie jego właściciel mógłby kupić sobie drugi samochód bez odczuwania drenażu kieszeni - np. Corollę czy też Avensisa, którym z pewnością łatwiej zaparkować na mieście, nie wspominając o nawracaniu, kosztach paliwa. Ale Polacy uwielbiają szpan - najczęściej w leasingu, faktura ze stacji na furgon. Byleby się pokazać.
...wydają kasę na co chcą - z tym, że jedni do wydawania używają mózgu a inni nie.
To kwestia tego czy te kilka, kilkanaście tysięcy złotych to jest dla kupującego kwota poważna czy nie. Jeśli nie to po jaką cholerę się długo zastanawiać?
Jedne kobity kupują gacie na straganach a inne kupują Chantelle czy inne cudactwa... Jedna Pani kupuje torbę z plajstikowej skóry a inna ma kolekcję Louisów Vuittonów.
Gdybyś nie miał konkretnych ograniczerń finansowych to dziargałbys się z Sigmą 17-70 czy Tamim 17-50 czy brałbys nsa początku jakąś elkę, jakiegoś Cajsa czy adekwatnego Nikkora? Ja tam bym nie miał żadnych obiekcji, dylematów czy inszych wahań. Co zresztą kiedyś zrobiłem i dobrze mi z tym było.
To, że nie jeżdżę autem jakim bym chciał nie wynika z moich przemyśłeń 'a po co mi to' tylko z poparcia tych przemyśleń niemożnościa posiadania wszystkiego (przynajmniej w drodze kupna). Gdyby dodatkowe 50 tys nie stanowiło problemu to kupiłbym inne auto, choc w zyciu nie wykorzystałbym jego możliwości. Z tym, że dalej byłby to zwykły średni van, nie mówimy o zadnych 'cudeńkach' za i tak w sumie marne w tej materyi 200 tysiaków... .
Ludzie, nie patrzcie w kieszeń innym, patrzcie w swoją.
MC, popieram Cię. Przynajmniej jest się z czego pośmiać.
mavierk Temu Panu już podziękujemy never knows best
Pomógł: 93 razy Posty: 7364 Skąd: Lubin / Wrocław
Wysłany: Pią 04 Gru, 2009
tak, macie rację... ale gdy ktoś taki wyskakuje mi, że jego a200 jest dużo lepsza od mojej d70tki, że sonowe 18-70 ma wyczesane makro i w ogóle jest to super sprzęt... milczę
tak, macie rację... ale gdy ktoś taki wyskakuje mi, że jego a200 jest dużo lepsza od mojej d70tki, że sonowe 18-70 ma wyczesane makro i w ogóle jest to super sprzęt... milczę
A trzeba pogłaskać po główce, zgodzić się uprzejmie, dowartościować, pomóc potrzebującemu ciepłym słowem...
Oj napatrzę się nieraz na ludzką głupotę pracując jako sprzedawca sprzętu RTV i foto. Nie więcej niż co dziesiąty nabywca jest jako tako zorientowany w sprzęcie jaki zamierza nabyć. W dobie internetu świadczy to chyba tylko o lenistwie takiego klienta (pomijam tutaj starsze osoby, które z oczywistych powodów są na bakier z nowinkami techniki). Sprzedawca może takiemu wcisnąć co zechce a ten i tak będzie zadowolony.
Sprzedając lustrzanki zwykle staram się rozeznać jaki jest poziom fotograficznych umiejętności potencjalnego nabywcy. Jeśli widzę, że gość czuje blusa to polecam mu coś co naprawdę warto nabyć, nawet jeśli z uporem maniaka chce nabyć Sony A380. Zresztą taki klient na ogół wie czego chce. Jeśli zaś widzę, że klient ewidentnie przyszedł kupić sobie nową zabawkę, którą po dwóch dniach przestanie się bawić, to polecam mu cokolwiek. On będzie i tak zadowolony. Tak to niestety wygląda z drugiej strony lady.
Żal mi tylko czasem np. mam przyprowadzanych przez 17-letnie córunie do sklepu w celu nabycia lustrzanki na raty. Dziewczę aż piszczy na widok uchylnego wyświetlacza czy innego gadżetu a mamusia tylko przerażona przelicza ile ją ten kaprys dziecka miesięcznie będzie kosztował. Samo życie!
Niech wydają na co chcą - owszem, tylko troszkę człowieka wkurza gdy hurtownia zalega Ci kilkadziesiąt tysięcy od dwóch miesięcy (termin płatności 14 dni), telefonicznie sekretarka Cię zwodzi o problemach z wysyłaniem przelewów i inne bajki a po przyjeździe na miejsce mówi o problemach finansowych, pracownicy nie dostają wypłaty od dłuższego czasu- wszystko zrozumiałe do momentu gdy właściciel hurtowni zajeżdża na parking nową 911 kabrio...
to na co ludzie wydają odbiega zupełnie od tematu wciskania ludziom kita/kitu
więc wróćmy do tematu (p.s. sprzedałem dzisiaj dwa zabytkowe kompakty za duże pieniądze , ważne że klient zadowolony wyszedł )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 10