Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Zgadzam się. Ja nigdy nie miałem zdrowia i cierpliwości, żeby w takim Zenicie zapisywać gdzieś ustawienia po każdej klatce i robić kosztowne próby. Sam dostęp do EXIFa dużo daje.
Ależ co się tak uwzięliście na tego analoga sensu stricto? Tu nie chodzi przecież o czas potrzebny na wywołanie, notatki i takie tam - to oczywiste, że pod tym względem edukacja na cyfrze jest błyskawiczna.
Oczywistym jest to, że jeśli ktoś che robić lepsze i lepsze zdjęcia to będzie ewoluował w swoim kunszcie - technicznym i artystycznym. Nikt tego nie podważa. Analog czy cyfra nic nie zmiena...
Cyfra czy analog to tylko slogany - nie trzeba na dosłownie ich brać...
Chodzi o to (przynajmniej ja to tak interpretuję), że kiedyś to trzeba było zastanowić nad kadrem, czy jest wart kolejnej klatki czy nie. A dziś technologia daje możliwość trzaskana na lewo i prawo - nic w tym złego. To o co się rozchodzi to moment w którym się selekcję zdjęć robi. Przed zrobieniem zdjęcia, po jego zrobieniu. A może w obu przypadkach...
Ta sztuka (selekcji) moim zdaniem zanika: osoby, które dostają aparat produkują tysiące pstryków, które po prostu leżą na dysku, bo niekiedy nawet nie chce / nie ma czasu tego wszystkie obejrzeć.
Ludziom wciska się do głowy, że lustrzanka to takie coś co robi super foty. I okazuję się że nie jest to prawda...
A coraz częstsze podejście jest takie: "nie po to płacę 2000zł by się zastanawiać nad zrobieniem zdjęcia - to aparat ma je zrobić". Dzięki temu powstają takie urządzenie jak PartyShot. Dobrze czy źle - nie mnie oceniać.
Gdzieś w tym wszystkim, w tym natłoku marketingowego bleblania zaciera się ślad człowieka, operatora, osoby, która robi zdjęcie używając aparatu.
Cyfra czy analog to tylko slogany - nie trzeba na dosłownie ich brać...
no tak ale jednak każde z nich narzuca inny sposób pracy. jeden bardziej każe dbać o każdą klatkę , drugi daje większa swobodę a to powoduje ze sposób nauki jest diametralnie inny no ale to już zostało napisane.
hijax_pl napisał/a:
Ludziom wciska się do głowy, że lustrzanka to takie coś co robi super foty. I okazuję się że nie jest to prawda...
pamiętam moje pierwsze kontakty z lustrzanką ( oczywiscie wcześniej oglądając mase świetnych zdjęć w necie) . jaka była moja reakcja? zrobiłem zdjęcie i... mega rozczarowanie " ze co , to jest ta niby lustrzanka która ma dawać super zdjęcia które widziałem? no i po tym właśnie zrozumiałem ze naświetlenie klatki to dopiero początek, pierwszy etap wykonania zdjęcia, następny chyba najistotniejszy to postprocess...
ale co do meritum: ja to spuentuje tak: obecnie fotografia stała się w dużej rozrywką a tylko niewielkim procencie jest sztuką. gdy ktoś traktuje ją jako rozrywkę to nie ma najmniejszej ochoty na jakiekolwiek selekcje swoich zdjęć
Należy jednak pamiętać, że nawet super-artyście zrobienie 10 ujęć tego samego kadru pozwala wybrać ten naj-naj - on też w "klasycznej" fotografii nie miałby tego wyboru. Coś za coś.
gdy ktoś traktuje ją jako rozrywkę to nie ma najmniejszej ochoty na jakiekolwiek selekcje swoich zdjęć
I tak i nie, ja tam wole by zdjęcia w rodzinnym albumie były fajne. By nie tylko miały wartość sentymentalną, ale były też pokazane w ciekawy sposób i dobre technicznie. To, że to album rodzinny nie usprawiedliwia przecież bezmyślnego pstrykania.
A album taki traktuję jako czystą rozrywkę, a nie sztukę
ale zdjęcia rodzinne to specyficzna dziedzina ale oczywiście sie zgadzam, ze i takie mogą być na poziomie. wszystko zależy właśnie od podejścia do przedmiotu.
a mówiąc o rozrywce , nie miałem na myśli ze wszelkie tworzenie zdjęć, jeśli mają być na poziomie, musi być pozbawione frajdy, nie być rozrywką. po prostu często wraz z frajdą nie idzie w parze poczucie estetyki
no ale ja nie napisałem ze nigdy nie idzie starałem się po prostu opisać współczesnego pstrykacza- użytkownika aparatu, który pstryka zdjeica nie za bardzo zastanawiając sie czy można cos lepiej skadrować etc... a lomografia to akurat przykład gdzie jedno i drugie jak najbardziej może iść w parze.
kozidron [Usunięty]
Wysłany: Sro 14 Wrz, 2011
mozer napisał/a:
Zgadzam się. Ja nigdy nie miałem zdrowia i cierpliwości, żeby w takim Zenicie zapisywać gdzieś ustawienia po każdej klatce i robić kosztowne próby. Sam dostęp do EXIFa dużo daje.
co to za problem zapisać kilka nastaw po zdjęciu, szczególnie przy świadomości, że ma się 36 klatek, to nie jest kwestia "cierpliwości" a leniwość. Ostatnio testowałem szkła manualne i nie miałem, żadnego problemu, żeby zapisać parametry a klapnięć było ponad 100
gdy ktoś traktuje ją jako rozrywkę to nie ma najmniejszej ochoty na jakiekolwiek selekcje swoich zdjęć
Nie zgadzam się z atakim podejściem do rzeczy. To daleko idące uogólnienia. To, ze ktoś traktuje fotografię jako hobby, nie jest jednoznaczne z tym, że ma rozpiździaj na dysku. Podobnie jeśli ktoś zastanawia się nad kadrem i robi zdjęcia z rozwagą, że jest artystą..
Jest pewna metoda na zmuszenie się do "selekcji" zdjęć i pokazywania tylko niektórych bardziej wartościowych.
Wystarczy robić zdjęcia tylko w RAW aby przed pokazywaniem komukolwiek trzeba było taki materiał obrobić: dociąć, dobrać WB, skorygować jasność, kontrast itp.
Ja właśnie tak robię i statystycznie z 2000 zdjęć w RAW wywołuję 200, z czego pokazuję znajomym 100. Naprawdę to działa.
Wystarczy robić zdjęcia tylko w RAW aby przed pokazywaniem komukolwiek trzeba było taki materiał obrobić: dociąć, dobrać WB, skorygować jasność, kontrast itp.
I to jest dobra metoda. Stosuję podobnie.
Chociaż ostatnio robię już tylko 30-40 RAWów w sesji. Z tego pokazuję 3-4 a drukuję 1-2.
Czyżbyśmy zmierzali do Anselowskiej definicji ilości dobrych zdjęć?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 9