Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Agata Kleczkowska, studentka malarstwa ASP w pracowni Leona Tarasewicza. To właśnie jej obraz w lipcu ubiegłego roku został sprzedany za 160 tys. złotych, czyli drożej niż obrazy jej profesora.
- To najlepszy dowód, że mechanizm utyka na jedną nogę - przyznaje Monika Małkowska, historyk sztuki. - Tarasewicz to artysta wybitny, uprawia sztukę na najwyższym światowym poziomie, jego obrazy znajdują się w najważniejszych kolekcjach prywatnych i muzealnych w Polsce i na świecie. Wysoko cenią go krytycy i kolekcjonerzy. Nie może być tak, że student uzyskuje ceny, które przysługują mistrzowi. A obraz Kleczkowskiej ocenia: - Koszmar. Ja nie widzę w tym żadnej artystycznej koncepcji.
Wychodzi na to, że młody artysta ma problem taki, że za mało jeszcze wytworzył. Za mało, by można było zrozumieć styl, zrozumieć poszukiwanie, odczytać przesłanie. Dopiero po kilkunastu pracach, po szerszym spojrzeniu, przychodzi oświecenie i nagle istota każdej pracy jest czytelna.
ja sie tak byc moze tu wetne na chama bo przyznaje, ze nie przeczytalam wszystkich 5 stron postow. ale generalnie na temat interpretacji sztuki czy potrzeby tlumaczenia "co autor mial na mysli" to przede wszystkim chyba zapominamy, ze akurat forum fotograficzne nie bedzie zawieralo jakiegos przecietnego przekroju spoleczenstwa pod wzgledem wrazliwosci na sztuki wizualne wiec jesli ktos twierdzi, ze w jego mniemaniu dane dzielo (jakas tam przykladowa kropka czy kwadrat) glebszego przekazu nie ma, no to mozna mu dac kredyt zaufania zamiast zakladac, ze wrazliwosci mu brak i ze nawet nie sprobowal spojrzec glebiej. jakies wprowadzenie w to, co stoi za obrazem, czesto akurat przydatne jest ale nawet czesciej jest (lub powinno byc) calkowicie zbedne i w tym przypadku jesli autor musi sie tlumaczyc to znaczy, ze nie podolal probie wizualnego przekazu tego, co mu tam w glowie siedzialo. akurat to co mnie najczesciej intryguje to tajemnice warsztatu, bez ktorych to czesto trudno wlasnie w pelni docenic dana prace. przykladowo, nie wiedzac jak zostala wykonana ponizsza praca, moze sie ona nadal wydac interesujaca jednakze dopiero bedac w posiadaniu informacji jak powstala mozna ja w pelni docenic
zdjecie stworzone z 500 autoportretow, gdzie kazdy piksel jest wynikowa sredniej kolorow odpowiednich pikseli kazdego ze skladowych autoportretow
sigmiarz, ale zrozum, że do każdego obrazka jestem w stanie Ci wymyślić taką egzystencjalną interpretację. O to mi cały czas chodzi. To zdjęcie nie jest niczym szczególnym, nie wyróżnia się na tle innych. Dopiero jak usłyszysz "gursky", to zapala Ci się w głowie "no tak, tu trzeba znaleźć jakąś głębszą interpretację".
nie jesteś, moja interpretacja jest tylko częściowo egzystencjalna,
poza tym zauważ że częściowo pokrywa się z przytoczonym na początku wątku artykułem.
[ Dodano: Pon 23 Sty, 2012 21:16 ] Mariusz Lemiecha, brakuje słów, to co napisałeś jest bardzo aroganckie i nie pomaga Ci
[ Dodano: Pon 23 Sty, 2012 21:18 ]
Arek napisał/a:
Fajnie się to czyta. Współczesna sztuka doszła do takiego poziomu absurdu, że biedni kolekcjonerzy nie wiedzą na co wydawać pieniądze
Jestem więcej niż pewny że po jednym semestrze na historii sztuki nie pisałbyś takich rzeczy.
nie jesteś, moja interpretacja jest tylko częściowo egzystencjalna,
Co by było, gdybyś to zdjęcie Renu...
...zobaczył jako jakiś bezimienny obrazek z internetu? Nie wiedziałbyś kto stworzył, czym, jak...
A jakbyś odebrał, gdybyś zobaczył to zdjęcie (wciąż bezimienne) w dużym powiększeniu w znanej i poważanej galerii?
A co gdybyś tę fotografię po raz pierwszy zobaczył czytając monografię Gursky'ego?
Czy Twoje reakcje, Twój odbiór tego zdjęcia z tych trzech przykładów byłyby podobne do siebie? Co warunkuje odbiór?
Pomógł: 22 razy Posty: 5163 Skąd: Chełm I stolica PRL!
Wysłany: Pon 23 Sty, 2012
Komor, zależy o co pytasz, żeby być za takiego poczytywanym niewątpliwie wystarczy semestr a może nawet tylko przyswojenie kilkunastu-dwudziestu kilku słówek i już . No ale żeby tak wewnętrznie, heh, człowiek się uczy całe życie dzięki czemu coraz lepiej wie, jak mało wie - i jak powszechnie wiadomo - głupi umiera...
Jestem więcej niż pewny że po jednym semestrze na historii sztuki nie pisałbyś takich rzeczy.
Nie trzeba chodzić na historię sztuki. Wystarczy przeczytać wypowiedzi osób w zalinkowanych w tym wątku artykułach, aby w łatwy sposób przekonać się, że w moich słowach nie ma przesady. Poza tym dwoje młodych ludzi w bliskiej rodzinie, którzy studiują na Akademii Sztuk Pięknych... Ciekawych rzeczy się od nich dowiaduje
nie jesteś, moja interpretacja jest tylko częściowo egzystencjalna,
Nie to stanowiło meritum w mojej wypowiedzi...
Problem jest również w tym, że tzw. "uznani artyści" nie podlegają już dalszej weryfikacji. Mogą stworzyć właściwie cokolwiek i będzie to uznane za arcydzieło.
Ja mimo wszystko uważam, że dzieło broni się samo - niezależnie czy stworzone przez mistrza z 50-letnim doświadczeniem, czy przez początkującego artystę. Wydaje mi się jednak, że znawcy sztuki i inni eksperci mają do tego ciut inne podejście...
hijax_pl napisał/a:
Dopiero po kilkunastu pracach, po szerszym spojrzeniu, przychodzi oświecenie i nagle istota każdej pracy jest czytelna.
Może i coś w tym jest, tylko czy nie zbyt często dochodzi do nadinterpretacji?
Mariusz Lemiecha, brakuje słów, to co napisałeś jest bardzo aroganckie i nie pomaga Ci
Ale ja odnośnie tamtej pani malarki, której się wytyka, że jest droższa od swojego mistrza
donpablo [Usunięty]
Wysłany: Pon 23 Sty, 2012
cena tego zdjęcia jak i jego wartośc artystyczna moim zdaniem jest umowna. jest coś takiego jak art world, działający niczym mega korporacja. dobrym przykładem z naszego boiska jest Wilhelm Sasnal (dla chętnych w google obrazki do wglądu) obecnie jeden z najdroższych PL malarzy, 30paro letni koleś, wystawiany obecnie w londynie, znany tu i tam. obrazy chodza po kilkaset tysięcy euro. padło akurat na niego bo jest wielu lepszych zdolniejszych kolegów po fachu ale akurat taki "obiekt" obrali sobie art- lobbysci.a Sasnal dla nich to obecnie poprostu dobry interes w którego promocje warto inwestować. tak jest zapewne i w przypadku tego zdjęcia. nie wiem jaki jest jego kontekst (od czasu pojawienia się sztuki konceptualnej to ów koncept jest wazniejszy od samego przedmiotu, jego wykonania itd) ale żadnych emocji we mnie ono nie wywołuje. a to chyba jeszcze gorsze niż krytyka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 11