Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Każdą rzecz, każdy projekt, każde prawo można sprowadzić do parteru, wypaczyć ideę, przeinaczyć. W takim przypadku zwykle ktoś za to płaci. Zwykle ja - obywatel. Coraz częściej powstają serwisy Internetowe, których jedynym celem jest oszukać logujących się użytkowników, a potem każą sobie za to słono płacić. Niestety za oszustami stoi prawo. Przecież był regulamin, który wystarczyło tylko przeczytać. Nie przeczytałeś Obywatelu, więc sam sobie jesteś winien. To nic, że link do regulaminu jest napisany malutką czcionką i jest umieszczony w najmniej widocznym kącie. Umieszczony nawet nie w kąciku na szczotki, to raczej jakaś mysia dziura. Klęcząc i ze szkłem powiększającym w ręku w końcu go widać, jest - regulamin!
Gdzie jest granica absurdu, gdzie jest powiedziane, jak małe mogą być to literki? Za chwilę oszuści ich kolor dobiorą w taki sposób, aby informacja o wysokich opłatach, jak tu, za pobranie darmowego programu już na pewno umknęła uwadze.
Proponuję aby informację o opłatach wydzielić z nieczytelnie napisanego regulaminu i umieścić ją w honorowym miejscu witryny w podobny sposób, jak umieszcza się ostrzeżenia o szkodliwości palenia na paczkach papierosów. Brak czytelnego napisu o wielkości czcionki określonej w ustawie skutkowałoby nieważnością umowy. Chcę, aby prawo broniło w końcu Obywatela, a nie oszustów.
Proponuję aby informację o opłatach wydzielić z nieczytelnie napisanego regulaminu i umieścić ją w honorowym miejscu witryny w podobny sposób, jak umieszcza się ostrzeżenia o szkodliwości palenia na paczkach papierosów. Brak czytelnego napisu o wielkości czcionki określonej w ustawie skutkowałoby nieważnością umowy.
Sensowna idea. Nie miałabym nic przeciwko - choć akurat zawsze skrupulatnie czytam regulamin.
Tylko jak to wprowadzić w życie?
Jednak w Internecie są setki, jak nie tysiące stron, które "obsługuje" się zmyślonymi danymi i śmieciowym kontem e-mail. Kiedyś szukałem e-booka. Google zwraca ileś linków. Kliknięcie w wyszukany link wcale nie musi kierować na główną stronę oszukańczej witryny z jakimś regulaminem. W moim przypadku dostałem tylko okienko do logowania. Nie wyobrażam sobie najpierw odszukać ukryty regulamin, potem go przeczytać dla wszystkich kilkudziesięciu linków, które chcę oblookać. Podaję wtedy standardowo "Jaś Fasola" email: "du.pajas@..." i już. Oczywiście nigdy nie zapłacę złotówki złodziejom. Jednak prawo nie jest po mojej stronie.
Tutejszyn, co do tego pobieraczka, to standardowo omijam jakieś dziwne usługi nieznanych i niezbyt dużych firm, bo jak coś jest za darmo, to znaczy, że przeważnie ktoś ma w tym jakiś swój interes. O ile interes darmowego Google czy innych podobnych gigantów leży w masowej statystycznej analizie danych czy czymś innym równie „niewinnym”, o tyle w przypadku małych firm musi być to interes bardziej przyziemny i krótkodystansowy, więc czujność musi być zdwojona.
Tymczasem pisząc:
Tutejszyn napisał/a:
Nie wyobrażam sobie najpierw odszukać ukryty regulamin, potem go przeczytać dla wszystkich kilkudziesięciu linków, które chcę oblookać. Podaję wtedy standardowo "Jaś Fasola" email: "du.pajas@..." i już.
nie możesz potem robić konkluzji:
Tutejszyn napisał/a:
Jednak prawo nie jest po mojej stronie.
Skoro świadomie naciskasz jakiś przycisk „Akceptuję warunki umowy” i podajesz fałszywe dane to jak możesz wymagać, żeby prawo było po Twojej stronie?
Oczywiście jako społeczeństwo powinniśmy naciskać i działać w celu ukrócania praktyk takich jak ukrywanie opłat i inne w stylu „Już od 1 zł aż do 1000 minut i SMS-ów”, ale jako pojedynczy obywatel nie możesz się zasłaniać, że wszedłeś na skrzyżowanie na czerwonym, bo nie będziesz co chwilę rozglądać się za światłem.
komor, to działa trochę inaczej. To jest jak pole minowe. Nie wiesz w którym momencie nadepniesz na jakieś g... W podanym przykładzie nigdzie nie było klawisza akceptuję umowę. Raczej, "chcesz e-booka, to się zaloguj". W ten sposób logowałem się wiele razy. A falszywe dane.. czy uważasz, że na każdym kroku mam podawać prawdziwe dane, każdemu, kto tylko o to zapyta? A w dupie!
Tutejszyn, życie jest jak pole minowe i zawsze tak było w przyrodzie ożywionej.
Tutejszyn napisał/a:
chcesz e-booka, to się zaloguj
Chłopie, a Ty byś chciał wszystko za darmo i bez zobowiązań, tak? Nie zgadzasz się na warunki, to nie bierz udziału. Naprawdę, ja nie jestem święty, ale podając fałszywe dane oczekujesz uczciwości od drugiej strony i narzekasz, że oni nie są uczciwi? Co to za moralność?
komor, Zrobmy krok w tył.
Chcesz wiedzieć co jesz, dlatego chcesz, aby na opakowaniu produktów spozywczych był podany sklad. Jesli coś kupujesz chcesz znać cenę. Sądzę, że nie lubisz być zaskakiwany. Nie chcę wszystkiego za darmo. Wcale nie chodziło o to, że ma być za darmo. Chcę jednak wiedzieć ile mnie to bedzie kosztowało.
Nie chce bawić się z oszustami w kotka i myszkę i gonić się po labiryncie witryny internetowej. Chcę, aby koszt jaki musze ponieść był podany w widocznym miejscu. Czy to pragnienie jest naprawdę takie dziwne?
Po drugie nie chodzi teraz o mnie. Bardzo mnie boli, że oszuści tak łatwo moga nas oszukiwać. Nas, czyli wszystkich. Zwłaszcza tych, którzy są słabsi, mniej doświadczeni, czasem bezradni.. Wielu ludzi nie radzi sobie z prostymi komunikatami. Bedąc w urzedzie, stoją przy tablicy informacyjnej, a i tak muszą się spytać kogoś, gdzie mogą coś załatwić.
Biedni my wszyscy, kiedy prawo jest bezradne, kiedy okrada się słabszych.
Tutejszyn, jak napisałem wcześniej – jako społeczeństwo musimy się przed tym bronić, lobbując u naszych światłych prawodawców odpowiednie regulacje. Ale to jest zabawa w kotka i myszkę – zakaz reklamowania wódki spowodował powstanie reklamy łódki itd. Dlatego nic nie zastąpi samodzielnego myślenia, między innymi zaprzestania traktowania internetu jako bezwarunkowego darmowego źródła dóbr wszelakich. Prawo w wielu sytuacjach bez bezradne, bo nie da się zadekretować powszechnej szczęśliwości i uczciwości. Poza tym umowa zobowiązuje, nie? To też jest prawo.
A słabszy nie jesteś, bo nikt Cię pod pistoletem nie trzyma przy tym przycisku „Akceptuję warunki”. Nie naciskaj. Korzystaj z wiarygodnych źródeł i wiarygodnych serwisów. Ja bym w życiu nie tknął palcem czegoś co ma w nazwie „pobieraczek” czy inny sraczek. A na kradzione treści i programy to mam lepsze źródła niż publiczne i na dodatek polskie serwisy o takich nazwach. To jest lep na naiwnych. Jak jakiś autor lub wydawca udostępnia coś za darmo to jest do dostępne na jego stronie WWW, a wszelkie pośrednictwo w tym zakresie nie jest mi potrzebne.
Intencją ustawodawcy było ułatwienie zawierania umów drogą elektroniczną. Idea została wypaczona przez złodziei i stała się łatwym i przyjemnym źródłem ich dochodu. Chciałbym, aby problem został zauważony. Rozwiązanie jest proste - czytelna i łatwa do zauwazenia informacja. Zyskają na tym wszyscy oprócz złodziei. Jakie tu w tym momencie ma znaczenie, czy Obywatel Tutejszy podaje fałszywe dane w sieci, albo czy czyta umowy ze zrozumieniem?
Uważam, że wolny rynek sam się rozprawi z tym problemem. Jak będzie odpowiednia ilość serwisów konkurujących ze sobą w tym samym segmencie to ludzie pójdą tam, gdzie będą lepiej traktowani. Mając dwa podobne serwisy gdzie w pierwszym masz niejasne zasady, jakieś poukrywane regulaminy i dopiski maczkiem z gwiazdką, a w drugim prostą i czytelną taryfę na głównej stronie, to chyba jasne który serwis wybierzesz. Ci którzy nie grają fer, szybko się na tym przejadą.
Nie przesadzajmy - metoda poczty pantoflowej w internecie działa sprawnie. Jak coś jest fajne to wieść się roznosi. Co do regulaminów to dobry regulamin to taki, którego czytać nie trzeba bo nie jest naszpikowany pułapkami i zawiera tylko to co niezbędne. Taki Pobieraczek jest już przecież spalony - nikt rozsądny nie założy tam konta. Konkurencja która gra czysto, przejmie ich klientelę. O tym, że płacenie takim pobieraczkom w ogóle uważam za niemądre, już nawet nie wspomnę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 9