Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Dzień dobry.
Czytałem nieco postów wiem, że da się to zrobić nawet domowym sposobem, ale pytanie swoje sformułuje nieco inaczej, a mianowicie czy warto?
Mam Canona 400 f5.6 i konwerter TC1.4x. Załóżmy, że połączę to razem, dorobię "wyciąg okularowy". Proszę, spróbujcie odpowiedzieć na następujące pytania:
1. Na jakie obiekty mogę liczyć poza księżycem i Słońcem (po zastosowaniu folii). Czy będę w stanie zobaczyć np. pierścienie Saturna, plamę na Jowiszu, czy fazy Wenus?
2. Jakie okulary kupić, biorąc pod uwagę, że nie chcę kupić szajsu, ale nie chcę też wydać kroci na hobby, które być może niekoniecznie mnie wciągnie w stopniu wystarczającym, by poświęcać mu czas?
3. Ile musiałbym wydać na tradycyjny sprzęt (refraktor, czy reflektor), żeby zobaczyć więcej, lepiej, bliżej, dokładniej ?
Zapewne laickie pytania. To ostatnie szczególnie mnie nurtuje, bo jeśli mam wydać 500 na okulary, a za 1200 kupię Newtona, który będzie zdecydowanie lepszy od takiego kombinowanego refraktora, to szkoda prądu.
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź.
Pozdrawiam
Piotrek
1. Na jakie obiekty mogę liczyć poza księżycem i Słońcem (po zastosowaniu folii). Czy będę w stanie zobaczyć np. pierścienie Saturna, plamę na Jowiszu, czy fazy Wenus?
Ogólnie rzecz biorąc tak. Plamy na Jowiszu raczej nie, ale pasy już dojrzysz.
studioP napisał/a:
2. Jakie okulary kupić, biorąc pod uwagę, że nie chcę kupić szajsu, ale nie chcę też wydać kroci na hobby, które być może niekoniecznie mnie wciągnie w stopniu wystarczającym, by poświęcać mu czas?
Proponuję zwykłego plossla o ogniskowej około 9-10 mm. Krótszego nie bo się mało komfortowo przez niego patrzy.
Będziesz miał powiększenie około 60x, przez które już coś widać.
Zresztą można kupić specjalnie końcówki z bagnetem EF, które już zawierają okular:
http://www.optyczne.pl/43...Lens2scope.html
i koniecznie przeczytaj też pierwszy komentarz Lianny pod tym zalinkowanym newsem.
3. Ile musiałbym wydać na tradycyjny sprzęt (refraktor, czy reflektor), żeby zobaczyć więcej, lepiej, bliżej, dokładniej ?
Dziękuję. Trudno o bardziej konkretną odpowiedź, szczególnie w trzecim punkcie. Myślałem, że dobry fotograficzny obiektyw zaoferuje więcej niż tani teleskop - oczywiście w zakresie obserwacji astro.
Lianna najprawdopodobniej sie myli. Normalne adaptery T2 z dołożonym ciemnym pryzmatem (najczesciej bez zadnych powłok) nie ostrza na nieskonczoność. a L2S bedzie. Pozostaje tez problem jak przykrecic adapter T2 do bagnetu Canon. Sa tez tego typu co L2S pryzmatookulary Canona.
Lens2Scope jest przewidziany na obiektywy F4. 5,6 jeszcze ujdzie ale wiecej producent odradza na swojej stronce.
Ja bym L2S wypróbował, choć tanie to nie jest.
L2S kosztuje tyle, że lepiej kupić teleskop. Arek rozwiał moje wątpliwości. Myślałem, że z dobrego obiektywu można, przez dołożenie okularu, zrobić refraktor co najmniej dobrej klasy, wielokrotnie lepszych od takich po 800 czy 1500 zł. Używana 400-tka Canona kosztuje przecież ponad 3 tysiące. Z postu Arka wnioskuję, że specjalizacja górą. Nawet tani sprzęt specjalizowany do astro da lepsze efekty, niż drogi obiektyw. Wybiłem sobie więc z głowy ten pomysł i kupię pewnie Newtona na Dobsonie. Jeśli do tego dojdzie, to będzie to raczej 8".
Pozdrawiam
Piotrek
20cm dobs to już w ogóle przepaść. W 5.6/400 czynna średnica zbierająca światło to przecież tylko 71 mm. Do tego straty światła na dużej ilości elementów optycznych (tak na prawdę niezbyt potrzebnych w astro).
Dziękuję Wam za odpowiedzi. Poczytałem trochę i pcha mi się do głowy myśl, którą muszę się z Wami podzielić. Udało się Wam stworzyć forum z niezwyczajną na naszych forach kulturą. Macie mnóstwo cierpliwości odpowiadając na niezliczone, wiecznie te same pytania z cyku "jaki teleskop do 1000 zł" itd., itp. Gratuluję.
Z lektury postów jasno widzę, że nie ma cudownych rozwiązań, a ja sam nie wiem czego chcę. Astronomią mocno się interesowałem, gdy miałem lat 15. Teraz pozostał sentyment i chęć okazjonalnego spojrzenia w niebo. Głównym moim ograniczeniem jest czas i wrodzone lenistwo. Gdybym miał "wsiąknąć" w temat, to zdecydowanie w astrofoto, ale już wiem, że na to trzeba kilkanaście tysięcy złotych, mnóstwo czasu i sporo wiedzy. Nie mam siły na takie wyzwanie. Postawiłbym chętnie w kącie pokoju jakiś zgrabny teleskopik, którym mógłbym popatrzeć na to, co na niebie będzie wtedy, gdy przyjdzie mi ochota na obserwacje (a zakładam, że przychodzić będzie okazjonalnie). Księżyc, Słoneczko gdy się ładnie poplami, planeta, mgławica - sami wiecie. Z pewnością nie interesuje mnie rozdzielanie gwiazd podwójnych, ale na Jowisza często przez lornetkę zerkałem, żeby zobaczyć w jakiej konfiguracji są księżyce.
Arek widzę, postawił na MAK-a 127 bez paralaktyka i takie rozwiązanie mnie kusi. Z drugiej strony sam wspomina, że chętnie wyposażyłby się w refraktor. Z kolei Newtony oferują za małe pieniądze sporą średnicę zwierciadła. Znając swoje lenistwo, większość obserwacji zaliczałaby się do typu balkonowych. Mam dobry i dosyć ciemny widok na zachodnie niebo. Czasami pewnie zdecydowałbym się na prawdziwie ciemny nieboskłon, bo daleko nie muszę jechać, żeby się od świateł miejskich odgrodzić.
Wejdźcie w moje buty i powiedzcie, czy na moim miejscu zdecydowalibyście się na Maka na statywie fotograficznym (bo mam, więc jeden wydatek mniej), czy na refraktor 100 - 120 mm, też mocowany do głowicy i statywu foto, czy jednak na Dobsona 6 lub 8"?
Trudna sprawa i Twoje buty nie do konca na mnie pasują...
Myślę, ze dobson jest nie dla Ciebie, bo jest jednak kłopotliwy w wynoszeniu w teren a na balkonie trudny w operowaniu.
Duzy refraktor jest fajny ale na statyw foto to chyba tylko typu luneta, bo coś dluższego juz bedzie niestabilne. Ma ona tę zalete ze jest łatwa do przechowywania, transportu, np. w góry, nie zakurzy sie wewn. stojąc w kącie. Wielu obserwatorów (w tym Arek) posiada tego typu telepik podróżny. Astrotelep 125mm juz chyba jest zbyt specjalistyczny...
Mak, chyba nawet najlepsza opcja jesli chodzi o wspomniane zastosowania, bo bardzo planetarno-balkonowy, tez względnie kompaktowy. Do niego ze 2-3 rozsadne okulary... Szybki w zmontowaniu, względnie łatwy do zabrania do samochodu.
EDIT.
widze, że deklarujesz jako fotograf przyrodniczy. A wtedy to Mak zwiększa przewagę nad Dobsonem a luneta dogania Maka.
To refraktor APO skorygowany do astrofoto o bardzo uniwersalnej ogniskowej 770 mm i średnicy 110 mm, która pokaże Ci więcej niż 127 mm Maka (tam dochodzą straty na powłokach i na obstrukcji). Wciąż teleskop poręczny i zgrabny, a już z fajną średnicą.
Dodatkowo jak jednak zdecydujesz się na astrofoto, to dobrze się do tego nadaje. Jaki montaż kupisz, to już inny problem, ale już 3500 zł wydane na HEQ5 pozwoli Ci te 770 mm prowadzić całkiem komfortowo.
Śliczny ten refraktor, ale niech apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jeśli okaże się, że stara pasja wróci i wygospodaruję na nią czas, to znajdą się i środki na astrofoto. Bezpieczniej dla domowego budżetu doświadczenia nabierać stopniowo. Doskonale zdaję sobie sprawę, że dobra fotografia to nie tylko sprzęt (choć w astrofoto jest wyjątkowo ważny), ale też ogrom wiedzy fotografującego.
Jeszcze raz Wam dziękuję. Myślę, że zdecyduje się na Mak-a. Choć zastanawiam się też nad bardzo tanią opcją, czyli refraktor 102/500 opisywany przez Arka na optycznych, który najtaniej pozwoliłby mi sprawdzić, jak bardzo mnie wciągnie.
Pozwólcie, że zapytam: Który z tych dwóch teleskopów (Mak 124, refraktor 102/500) ładniej pokaże M31? Przypuszczam, że refraktor będzie lepszy do DS-ów.
A może pytanie z jeszcze innej beczki. Może podpowiedzielibyście z Waszego doświadczenia, co daje więcej frajdy: podziwianie szczegółów tarczy Księżyca i dopatrywanie się szczegółów powierzchni dużych planet, czy podglądanie galaktyk i mgławic? Domyślam się, że jedno i drugie jest fajne, ale gdybyście mieli wybrać się na wyprawę marzeń, pod piękne niebo, z tym tylko jednym warunkiem, że musicie zdecydować przed wyjazdem, czy celem obserwacji będzie Księżyc i planety, czy DS-y, bo biuro podróży wymaga od Was takiej deklaracji, to jaką wycieczkę byście wykupili?
Ja na DSy. Bo jest ich znacznie więcej i są znacznie bardziej różnorodne. Planet do podziwiania szczegółów ich powierzchni lub faz masz tylko pięć. Do tego Słońce i Ksieżyc. Poza tym planety oraz Księżyc i Słońce możesz obserwować bez dalekich wyjazdów. Niebo musi być do nich stabilne, ale nie musi być ciemne. Do DSów na odwrót. Ciemne musi być, seeing jest mniej ważny.
Przeczuwałem taką odpowiedź.
Arku, czy refraktor 102/500 po wymianie kątówki i z jakimś przyzwoitym okularem pozwoli zaznać smaku DS-ów? MAK ze swoim f12 chyba nie bardzo się nadaje?
Poleć coś na początek z przeznaczeniem do DS-ów, łatwego w transporcie, bo im więcej będzie zachodu z wyprawą pod ciemne niebo, tym mniej będzie wypraw.
Pozdrawiam
Piotrek
Najtańszy jaki znalazłem to okolice 3 tys. i f10. To chyba trochę zbyt ciemno. Doradźcie coś, żeby wzbudzić apetyt, ale niech rośnie w miarę jedzenia. Jest trochę klasyków z DS-owej stajni, sporych, jasnych, których obraz będzie mnie cieszył, a ja, bez rujnowania domowego budżetu, odpowiem sobie na pytanie, czy mam ochotę na więcej. Jeśli tak się stanie, przyjdzie czas na poważne inwestycje. W tej chwili nawet wydatek 1500 na Mak-a wydaje się znaczny, bo boję się, że będzie to zabawka, którą pocieszę się przez miesiąc, a potem będzie stać. Jestem mistrzem w wydawaniu pieniędzy i rozum zaczyna mnie trochę hamować. Dla przykładu: staram się co najmniej co weekend być w lesie na parę godzin z aparatami. To moje podstawowe hobby, na które środków nie żałowałem, bo ciągle z tym sprzętem obcuję. Inaczej dysponuje się środkami, jeśli w duszy gra retoryczne pytanie, "czy naprawdę warto", a inaczej, gdy takich wątpliwości nie ma, a pojawia się dzika żądza posiadania. Zanim sobie sprokuruję dylemat, czy kupuję C5D Mark III, czy zestaw do astrofoto, muszę się przekonać, czy mnie to wciągnie. A zatem? Jak najtaniej rozpalić pożądanie na magię DS-ów?
Pozdrawiam
Piotrek
PS
C5D Mark III to tylko przykład. Strasznie mnie kusił ten aparat, aż do lektury "Optycznego" testu. Większość zdjęć ostrzę ręcznie, więc największa przewaga nowego nad starym znika, a Marka II mam i lubię. Największą chętkę mam na jedynkę - zawsze chciałem mieć "jedynkę", ale to temat do innego działu forum.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 10