Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
13 cm to mniej niż 150mm wiec z tego tyułu jest nazywany "teleobiektywem"? Tak?
Tak, ale zupełnie się tym nie przejmuj - możesz spokojnie mówić tele na wszystko co ma więcej niż 70mm
h205267@rppkn.c napisał/a:
Czemu oni zrobili taki ruch, że to co się zgadza to jest wyłącznie na pełnoklatkowych lustrzankach a reszcie powiedzieli "a was, niepełnoklatkowów mamy gdzieś". Czemu tym co nie mają pełnej klatki nie zrobili osobnej skali tylko ktoś ZMUSZA nas do jakichś tam przeliczeń i jednocześnie zabrania nam podawania tego co przecież JASNO wskazuje nam obiektyw? To jakieś niedorzeczne.
Bo obiektyw 50mm ma cały czas te swoje 50mm. Nic się nie zmienia ta ogniskowa.
To co ulega zmianie to wielkość sensora, który masz w aparacie. 1.6x mniejszy od pełnej klatki aparatu małoobrazkowego Masz mniejszy sensor, czyli jakbyś brał wycinek obrazu z pełnej klatki...
A ogniskowa i wielkość sensora definiuje kąt widzenia obiektywu. Skoro sensor jest mniejszy to i kąt będzie mniejszy. O ile? o 1,6x właśnie...
Co to znaczy? Tylko tyle, że gdybyś miał dodatkowo aparat pełnoklatkowym to taki sam kadr (w sensie pola obrazowego - czyli kąta widzenia) uzyskasz montując 50mm do aparatu pełnoklatkowego i 50/1.6=31,25mm do niepełnoklatkowego Canona. Albo na odwrót: 50mm na niepełnoklatkowym to mniej więcej to samo co 50*1,6=80mm dla pełnej klatki.
Jaśniej?
Więc jak mamy np. obiektyw 18 mm to jak obiektyw mierzy sobie 8 centrymetrów a ogniskowa jego to 18 mm to znaczy że obiektyw jest oczywiście dłuższy niż ogniskowa.
Bo to obiektyw z retrofokusem - ale nie zaprzątaj sobie tym glowy, jak widzę masz istotniejsze braki do nadrobienia...
h205267@rppkn.c napisał/a:
To, że na mocowaniu EF(S) napisali, że mój obiektyw daję PRAWDZIWĄ ogniskową większą o 1.6.
Nie - daje kąt widzenia, jak 1.6x dłuższy obiektyw na pełnej klatce. To dlatego 50-tka na APS-C daje kąt widzenia, jak 80-tka na FF.
h205267@rppkn.c napisał/a:
obiektyw mi POKAZUJE jak byk 50mm a nie 80mm.
I prawidłowo, bo taka jest jego ogniskowa. Obiektywy o różnych ogniskowych mają różne kąty widzenia w zależności od wielkości klatki aparatu (i pola obrazowego obiektywu).
Cytat:
Czemu oni zrobili taki ruch, że to co się zgadza to jest wyłącznie na pełnoklatkowych lustrzankach a reszcie powiedzieli "a was, niepełnoklatkowów mamy gdzieś". Czemu tym co nie mają pełnej klatki nie zrobili osobnej skali tylko ktoś ZMUSZA nas do jakichś tam przeliczeń i jednocześnie zabrania nam podawania tego co przecież JASNO wskazuje nam obiektyw? To jakieś niedorzeczne.
Jest absolutnie logiczne. Niedorzecznością było przywiązanie się do długości ogniskowej na klatce 24x36, zamiast do kąta widzenia, ale to "zaszłość" sprzed wielu lat.
No dobrze Hijax, ale weź pod uwagę to, że jeśli mamy aparat pełnoklatkowy to wartości milimetrów w ogniskowej obiektywów się zgadzają. A jak mamy niepełnoklatkowy to się już nie pokryją. I w przyppadku jak mamy niepełnoklatkowy właśnie to musimy to przeliczać przez 1,6.
Czyli pełnoklatkowcy nie muszą nic liczyć a niepełnoklatkowcy muszą.
Chodzi mi o to, że dlaczego przyjętę, że przelicza się to w tę stronę a nie w drugą?
No bo zamiast pisać, że moja lustrzanka ma sensor mniejszy o 1,6 od te pełnoklatkowej, to mogliby tak samo mówić, że to pełnoklatkowa lustrzanka ma sensor większy o 1,6 od niepełnoklatkowej. Dziwię się, że wszystko rozumowane jest "w tę stronę".
Cytat:
Bo obiektyw 50mm ma cały czas te swoje 50mm. Nic się nie zmienia ta ogniskowa.
No nie zmienia, ale chyba jakąś wartość sobą musi nieść? Prawda?
No to nie wiem co tu jest problematyczne w takim razie. Jeśli zostawimy w spokoju ogniskową (jej długości) a skupimy się na tym, że to wielkość sensora jest istotna a obiektywy "mają te swoje długości w milimetrach cały czas te same" to nie wiem o co chodzi. To co wtedy wnosi do gry obiektyw o danej ogniskowej? Sensor daje nam kąt widzenia. A ogniskowe, które są niezmienne?
Ja jakoś tego nie widzę w ogóle. Nie potrafię sobie wyobrazić tego o czym piszecie
Ostatnio zmieniony przez h205267@rppkn.c Wto 17 Lip, 2012, w całości zmieniany 1 raz
A jak mamy niepełnoklatkowy to się już nie pokryją.
Ależ pokrywają.
h205267@rppkn.c napisał/a:
I w przyppadku jak mamy niepełnoklatkowy właśnie to musimy to przeliczać przez 1,6.
Nie zmienia się ogniskowa. Zmienia się pole widzenia tylko.
Mając ten sam obiektyw i aparaty o różnych matrycach widziesz różne kawałki tego samego obrazka:
Obrazki z http://www.nikonusa.com/L...FX-Formats.html
h205267@rppkn.c napisał/a:
Czyli pełnoklatkowcy nie muszą nic liczyć a niepełnoklatkowcy muszą.
Muszą liczyć ci co korzystają z dwóch formatów jednocześnie.
h205267@rppkn.c napisał/a:
Chodzi mi o to, że dlaczego przyjętę, że przelicza się to w tę stronę a nie w drugą?
Bo wpier na świecie się pojawił mały obrazek i taki stan trał przez jakieś 60 lat. A jak się pojawiły cyfrowe aparaty , to z uwagi na problemy technologiczne pierwsze pojawiły się kompakty z matryca wielkości paznokcia u małego palca. Cyfrowe lustrzanki pełnoklatkowe mamy od niespełna 10lat.
Nie zmienia się ogniskowa. Zmienia się pole widzenia tylko.
No to okej, pole widzenia rozumiem. Ale czym w takim razie jest ta ogniskowa? Co to jest? Co ona zmienia skoro jest stała? Nie wiem jaką rolę teraz pełni obiektyw. Bo mówicie, że wszystko się zgadza przy jego opisach ogniskowej. Że faktycznie jego ogniskowa wynosi tyle milimetrów ile ma napisane. Nie potrafię sobie tego wyobrazić, zobrazować w ogóle. Bo to jest tak jakby istniała jakaś wartość, która nie ma znaczenia.
Bo czym jest wtedy obiektyw? Jakimś stopniem powiększenia czegoś co do niego wejdzie? I jeśli to co wejdzie jest szerokie to obiektyw powiększy to w sposób "A". A jeżeli teraz do niego wejdzie coś co jest jeszcze szersze to obiektyw powiększy to też w sposób "A", ale z racji tego, że to było szersze od poprzedniego co do niego weszło to powiększyło się inaczej. I w efekcie wygląda inaczej. A z założenia powiększyło o tyle samo tylko że o tyle samo powiększyło dwa INNE obrazy już na starcie?
Chodzi o to?
Zrobiłem taką grafikę.
Cytat:
Bo wpierw na świecie się pojawił mały obrazek i taki stan trał przez jakieś 60 lat. A jak się pojawiły cyfrowe aparaty , to z uwagi na problemy technologiczne pierwsze pojawiły się kompakty z matryca wielkości paznokcia u małego palca. Cyfrowe lustrzanki pełnoklatkowe mamy od niespełna 10lat.
Chyba na odwrót. Bo pytam się czemu nie dzieli się przez 1,6 tylko mnoży. Najpierw chyba były mniejsze matryce a potem większe. Nie? To ma sens. Wszystko się powoli rozwijało i z mniejszych robili coraz większe. Więc standardem powinna być jakaś mała matryca a luksusem powinna być matryca większa. Więc powinniśmy od tej powszechnej, małej, standardowej liczyć tę większą. To by miało sens. A tak od tej bardzo dużej, największej się mnoży ile wyniesie "dalekość" na mniejszej matrycy.
Pewną cechą obiektywu.
Odległość ogniskowa - to taka odległość od płaszczyzny głównej układu optycznego, w której tworzy się ostry obraz.
Na tym rysunku powyżej z aparacikami masz zaznaczone 35mm - to właśnie ogniskowa - odległość od "obiektywu" do matrycy. Im większa ogniskowa tym bardziej musi być odsunięty środek optyczny obiektywu od matrycy - dlatego obiektywy 500mm to potężne rury (nie mówię tu o konstrukcjach lustrzanych) a 50mm niewielkie...
h205267@rppkn.c napisał/a:
Nie wiem jaką rolę teraz pełni obiektyw.
Przygotowuje światło na spotkanie z elementem światłoczułym...
h205267@rppkn.c napisał/a:
Bo mówicie, że wszystko się zgadza przy jego opisach ogniskowej. Że faktycznie jego ogniskowa wynosi tyle milimetrów ile ma napisane.
Bo tak jest.
h205267@rppkn.c napisał/a:
Bo to jest tak jakby istniała jakaś wartość, która nie ma znaczenia.
Ma znaczenie - ta wielkość razem z rozmiarem sensora definiuje kąt widzenia. To jest trójkąt, gdzie podstawa to sensor a wysokość - ogniskowa.
Masz dwie słomki do napojów w domu? Albo patyczki od.. baloników?
Weź takie dwie słomki połóż je na biurku tak by wyszła litera X. Wyobraź sobie, że widzisz dwa trójkąty równoramienne zetknięte ze sobą wierzchołkami.
Podstawa dolnego trójkąta wielkość sensora, a górnego - pole widzenia.
Teraz szpileczkami przytwierdź górne krańce słomek tak by były nieruchome - symulujemy w ten sposób niezmienność kadru. I zacznij teraz dolne krańce przybliżać do siebie - czyli zmniejszać wielkość sensora. Zobacz co sie będzie działo ze słomkami, jak będą się zmieniały kąty między ramionami trójkątów (kąt widzenia), jak będzie się zmieniać wysokość trójkątów (ogniskowa)...
h205267@rppkn.c napisał/a:
Bo czym jest wtedy obiektyw? Jakimś stopniem powiększenia czegoś co do niego wejdzie? I jeśli to co wejdzie jest szerokie to obiektyw powiększy to w sposób "A". A jeżeli teraz do niego wejdzie coś co jest jeszcze szersze to obiektyw powiększy to też w sposób "A", ale z racji tego, że to było szersze od poprzedniego co do niego weszło to powiększyło się inaczej. I w efekcie wygląda inaczej. A z założenia powiększyło o tyle samo tylko że o tyle samo powiększyło dwa INNE obrazy już na starcie?
Jakoś nie łapię o co Ci chodzi. Jedno ale mam tylko - z definicji obiektywy pomniejszają, a nie powiększają
h205267@rppkn.c napisał/a:
Zrobiłem taką grafikę.
I super - ale.. o co chodzi?
Ja zrobiłem kiedyś taki rysunek:
Zawarta tu jest cała "magia" dwóch formatów matryc. Umiesz omówić ten rysunek?
h205267@rppkn.c napisał/a:
Chyba na odwrót.
"Mały obrazek" to nazwa formatu 135, czyli klatki 36x24mm. W czasach gdy były klisze jeszcze. Przy okazji - format APS-C też narodził się w erze kliszy - to nie jest wymysł cyfrowego świata
Nie do wiary, że te pytania zadaje ktoś, kto jak pisze "wszystko wie", a ponadto wie "jakiego obiektywu potrzebuje"...
Już się boję co będzie, jak w dziale o oświetleniu zaczniesz zadawać pytania w tematach "z którymi nie miałeś do czynienia"...
Wnisokuję z tego obrazka, że taki sam kadr dostaniemy na lustrzance z matrycą APS-C na obiektywie 15 mm co na lustrzance z matryfą FF na obiektywie 10 mm. Poprawnie?
Ale jest jeszcze coś (chyba że to się tak nie tłumaczy)...
Widzę tam narysowane na "szkiełkach" odległości. Są podane w milimetrach. Te szkiełka to obiektywy, nie? To jest odległość podana w odniesieniu do matrycy, tak?
Patrzę na te obiektywy (wartości w milimetrach) i przypomniałem sobie, że widziałem obiektyw 35 mm, który jest dłuższy od obiektywu 50 mm. Czyli 50 milimetrów było krótsze od 35 milimetrów. Nie dam sobie głowy uciąć ale chyba tak było. Jak pamiętam, to widziałem obiektyw 50mm, który był mniejszy od obiektywu 18mm!
Więc to się teraz nie pokrywa. Bo jak mamy obiektyw 50mm to jego ogniskowo na pewno nie będzie wynosiła 50mm skoro ogniskowa dla 35 milimetrów jest taka duża.
Mój obrazek:
Cytat:
Weź takie dwie słomki połóż je na biurku tak by wyszła litera X. Wyobraź sobie, że widzisz dwa trójkąty równoramienne zetknięte ze sobą wierzchołkami.
Podstawa dolnego trójkąta wielkość sensora, a górnego - pole widzenia.
Teraz szpileczkami przytwierdź górne krańce słomek tak by były nieruchome - symulujemy w ten sposób niezmienność kadru. I zacznij teraz dolne krańce przybliżać do siebie - czyli zmniejszać wielkość sensora. Zobacz co sie będzie działo ze słomkami, jak będą się zmieniały kąty między ramionami trójkątów (kąt widzenia), jak będzie się zmieniać wysokość trójkątów (ogniskowa)...
Bardzo ciekawy test mi przedstawiłeś.
I z niego wnioskuję, że ogniskowa to miejsce gdzie spotykają się wysokości (wierzchołki) obu trójkątów. Więc na dwóch różnych matrycach w lustrzankach aby uzyskać ten sam widok w kadrze, będą musiały się zmienić: ogniskowa i kąty widzenia. Choć chyba te "kąty widzenia" to istnieją tylko w definicji. Bo o ile pokrętłem zmienimy sobie wielkość ogniskowej to "kąt widzenia" już zmienia się samoczynnie, niezauważalnie. Prawda? A jak zmieni sie kont widzenia to zmieniając ogniskową ustawimy wtedy na nim ostrość. Nie?
Inaczej mówi, ta "stała wielkość ogniskowej obiektywów napisana na obiektywach" jest stała by uzyskać akurat taki ostry kadr w takim polu widzenia?
Bo moim problemem jest to, że nie rozumiem, dlaczego jak jest napisane, że obiektyw ma 50 milimetrów to faktycznie tyle ma. Nie wiem co to znaczy. Nie wiem na co to się przekłada. A my możemy zmieniać te linie idące od matrycy, tak? Czy one są już dla niej stałe? Chyba są stałe i to dopiero obiektyw je powinien zmieniać.
Ale jak może je zmieniać, skoro jak wstawimy np. obiektyw o wartości 50mm to jego położenie wypadnie w miejscu w którym linie się nie zbiegną w tym miejscu (w tej soczewce). Więc obraz będzie rozmazany. Nie rozumiem. Chyba że możemy sterować tymi trójkątami co wychodzą z sensora?
Może napisałem coś zbliżonego w końcu do prawdy w tym co napisałem wyżej?
Cytat:
I super - ale.. o co chodzi?
No a nie pokrywa się ona z Twoim obrazkiem?
Wynika z niej, że na obu typach lustrzanek (jedna to APS-C a druga to FF) możemy uzyskać z jednego miejsca taki sam kadr pod warunkiem tylko takim, że użyjemy do tego różnych obiektywów. Bo na Twoim obrazu też widzę jeden dany kadr i on jest możliwy do uzyskania (ten sam, jeden kadr) dla lustrzanki z APS-C na obiektywie 10mm a dla lustrzanki z FF jest możłiwy do uzyskania na obiektywie 15mm. Nie?
02)
Cytat:
Nie do wiary, że te pytania zadaje ktoś, kto jak pisze "wszystko wie", a ponadto wie "jakiego obiektywu potrzebuje"...
No bo wiem tyle jaką minimalną przysłonę ma obiektyw na danej ogniskowej. Teraz dowiedziałem się jakie pasuje mocowanie do mojego modelu. A inną sprawą jest, że od zawsze nie wiedziałem skąd te różnice w lustrzankach FF i APS-C.
Wczoraj poinformowaliście mnie, że "zapisane na obiektywach wartości ogniskowej są prawidłowe" i tego nie mogę zrozumieć do tej pory. Więc dowiedziałem się o czymś nowym i tego jeszcze nie zrozumiałem.
Ostatnio zmieniony przez h205267@rppkn.c Sro 18 Lip, 2012, w całości zmieniany 2 razy
Wnisokuję z tego obrazka, że taki sam kadr dostaniemy na lustrzance z matrycą APS-C na obiektywie 15 mm co na lustrzance z matryfą FF na obiektywie 10 mm. Poprawnie?
Dokładnie odwrotnie.
h205267@rppkn.c napisał/a:
Patrzę na te obiektywy (wartości w milimetrach) i przypomniałem sobie, że widziałem obiektyw 35 mm, który jest dłuższy od obiektywu 50 mm. Czyli 50 milimetrów było krótsze od 35 milimetrów.
Pisałem wyżej - retrofokus. BTW, tu chodzi o długość ogniskowej, a nie długość fizyczną obiektywu.
h205267@rppkn.c napisał/a:
Może napisałem coś zbliżonego w końcu do prawdy w tym co napisałem wyżej?
Nie za bardzo...
h205267@rppkn.c napisał/a:
Wynika z niej, że na obu typach lustrzanek (jedna to APS-C a druga to FF) możemy uzyskać z jednego miejsca taki sam kadr pod warunkiem tylko takim, że użyjemy do tego różnych obiektywów. Bo na Twoim obrazu też widzę jeden dany kadr i on jest możliwy do uzyskania (ten sam, jeden kadr) dla lustrzanki z APS-C na obiektywie 10mm a dla lustrzanki z FF jest możłiwy do uzyskania na obiektywie 15mm. Nie?
Tak tu racja, zamotałem się to pisząc. Zwykły błąd, ale to już rozumiem.
Cytat:
Pisałem wyżej - retrofokus. BTW, tu chodzi o długość ogniskowej, a nie długość fizyczną obiektywu.
Ej no ale co? Zobaczyłem obrazek kolegi i ANALOGICZNIE się do niego odniosłem.
Więc i tak źle i tak niedobrze jak widze.
Ta liczba milimetrów na obiektywie co więc znaczy w ogóle?
Bo ja (przypuśćmy) mam dwa obiektywy:
1) 50-tka
2) 18-200
No i jak na drugim obiektywie ustawię wartość "50mm" i dla porównania przystawię pierwszy obiektyw, stałą 50-tkę to mają one różną długość te obiektywy. Czyli ogniskowa "50" wypada w innym miejscu przecież.
Za cholerę nie mogę zrozumieć dlaczego ktoś z Was tutaj napisał, że:
W czym ten obiektyw ma cały czas te swoje 50 milimetrów? Odległości od matrycy?
Mi to się nie widzi. Nie wiem co znaczy informacja, że "obiektyw ma 50 mm".
To znaczy wcześniej wiedziałem (na swój sposób to sobie tłumaczyłem). Ale jak dowiedziałem się o matrycach to wszystko się wywróciło do góry nogami i już nie wiem co mówi nam informacja że obiektyw ma 50mm.
To może ogniskowa się nie zmienia ale to my sami musimy kąt widzenia zmienić? Kąt widzenia to te linie biegnące od dołu i góry sensora, nie? Możemy je zmieniać?
Ale jeśli ogniskowa się nie zmienia to ona sobą musi jakieś informacje nieść, prawda? Że np. "widzi się nim dalej" czyli że ma mniejszy kont. I im większa ogniskowa tym mniejszy kont widzenia. Nie?
Może chodzi o to, że ta informacja o liczbie milimetrów zapisana na obiektywach informuje nas o tym jak odległe jest miejsce ogniskowej od matrycy. Tylko że inaczej się widzi kadr przy takim samym obiektywie zestawionym z dwoma różnymi lustrzankami ponieważ z ich matryc wychodzą (odbierają) inne ZAKRES obrazu i wtedy to się inaczej przekształca? Ale informacja mówi nam poprawnie w jakiej ODLEGŁOŚCI (50mm) znajduje się obiektyw (czy co?) do matrycy? I im większa liczba milimetrów tym zasięg większy a kadr większy - z definicji ogólnie?
Ta liczba milimetrów na obiektywie co więc znaczy w ogóle?
Bo ja (przypuśćmy) mam dwa obiektywy:
1) 50-tka
2) 18-200
No i jak na drugim obiektywie ustawię wartość "50mm" i dla porównania przystawię pierwszy obiektyw, stałą 50-tkę to mają one różną długość te obiektywy. Czyli ogniskowa "50" wypada w innym miejscu przecież.
h205267@rppkn.c napisał/a:
W czym ten obiektyw ma cały czas te swoje 50 milimetrów? Odległości od matrycy?
Mi to się nie widzi. Nie wiem co znaczy informacja, że "obiektyw ma 50 mm".
To jest odległość między punktem głównym, a ogniskiem układu optycznego - jest to cecha konstrukcyjna obiektywu. W obiektywach zmiennoogniskowych można tę odległość płynnie zmieniać. hijax, chciał Ci to maksymalnie obrazowo wyjaśnić, obiektywy aż tak prostymi układami nie są. A już zwłaszcza obiektywy zmiennoogniskowe.
Ej no ale co? Zobaczyłem obrazek kolegi i ANALOGICZNIE się do niego odniosłem.
h205267@rppkn.c napisał/a:
Wnisokuję z tego obrazka, że taki sam kadr dostaniemy na lustrzance z matrycą APS-C na obiektywie 15 mm co na lustrzance z matryfą FF na obiektywie 10 mm. Poprawnie?
Miałeś kiedyś lornetkę? Patrzyłeś dla zabawy "w drugą stronę"?
Retrofocus... to taka konstrukcja, która zasadniczo jest odwrotnie zamontowanym teleobiektywem.
W skrócie mówiąc (by zobrazować problem jedynie) taka 35ka to może być odwrócona 180ka
h205267@rppkn.c napisał/a:
Ta liczba milimetrów na obiektywie co więc znaczy w ogóle?
Odległość ogniskową obiektywu. Jej odwrotność (gdy ogniskowa jest wyrażona w metrach) to jest dioptria. Kojarzysz to słowo? Takim terminem się posługują okuliści jak dobierają okulary
h205267@rppkn.c napisał/a:
W czym ten obiektyw ma cały czas te swoje 50 milimetrów? Odległości od matrycy?
Tak.
h205267@rppkn.c napisał/a:
Nie wiem co znaczy informacja, że "obiektyw ma 50 mm".
Że środek optyczny jest dokładnie 50mm od matrycy. To gdzie jest matryca masz zaznaczone na korpusie aparatu specjalnym symbolem.
[ Dodano: Sro 18 Lip, 2012 07:37 ]
h205267@rppkn.c napisał/a:
Może chodzi o to, że ta informacja o liczbie milimetrów zapisana na obiektywach informuje nas o tym jak odległe jest miejsce ogniskowej od matrycy.
Jak odległe jest ognisko od płaszczyzny głównej układu optycznego przy ustawionej odległości ostrzenia na nieskończoność.
W rozważaniach teoretycznych posługujemy się terminem soczewki cienkiej, czyli idealnej, modelowej soczewki sferycznej o zaniedbywalnej grubości. Dla uproszczenia obliczeń.
Rzeczywistość jest jednak bardzo brutalna i takie obliczenia nie zawsze się w praktyce sprawdzają. Dlatego mówi się też o soczewce grubej - czyli modelu, który lepiej dopasowany jest do rzeczywistego układu. A taka soczewka ma dwa "środki", czyli płaszczyzny główne. Nie myl tego z płaszczyzną nodalną.
I jeszcze jedna uwaga. To co napisałem powyżej powinno zwrócić Ci uwagę na ograniczone porównywanie rzeczywistych obiektywów do teoretycznych rozważań. Bo jeszcze człowiek gotów byłby zacząć węszyć jakiś spisek producentów
Dlaczego? Ano pierwszy przykład sam podałeś - wielkość obiektywu szerokokątnego. Co wprost wynika z takiej a nie innej odległości bagnetowej; trzeba kombinować, np stosując retrofokus. Inny przykład? Ustawiać ostrość możesz też poprzez zmianę ogniskowej (czego nie widzisz, bo dla Ciebie np jakiś obiektyw cały czas jest 105mm a okazuje się, że w pewnych sytuacjach jest już jak "70mm")
Także z rozwagą trzeba aplikować teorię do praktyki. Teorię operującą na soczewkach cienkich (idealnych).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 11