Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
nienietaktak, oczywiście że nie, no chyba że ma zbędną (do stracenia) kasę na sąd.
Pamiętasz co było z Romanem P.? Paparazzi otoczyli dom i walili fotki ile się da, niektórzy byli cwani i ustawiali statywik i na szeroko jechali non stop robiąc serie (oczywiście zdalnie ). Nikt nie mógł im nic zrobić, a szczęśliwiec który uchwycił tego Pana na fotce przez drzwi balkonowe dostał trochę dolarów
Tak jak napisał ghost to nie są osoby prawne a nawet i fizyczne w rozumienia ustawy o ochronie danych osobowych
ghost, domy i inne elementy architektury nie mają osobowości prawnej, ale mają projektantów oraz właścicieli, którzy mogą sobie nie życzyć wykorzystywania ich własności w celach komercyjnych, patrz przypadek Wieży Eiffla czy któregoś z tych mostów warszawskich. Łąki, pola i lasy pewnie jeszcze nie podpadają pod to, ale kto wie, może pewnego dnia…
przypadek o którym piszesz to nie jest to o czym ja pisałem,
w sytuacji prawnej jaką ja sugerowałem osoba drapiąca się podaje psrtykacza do sądu
gdzie rzeczoznawca wycenia wartość artystyczną jego zdjęcia na żadną, a potem
już jak w obecnej sytuacji prawnej. Gdyby jednak to było zdjęcie ludzi idących do pracy
które okazało się być świetnym artystycznie, do tego fotograf który je pokazuje ma
w portfolio podobne lub usiłowania wykonania podobnych, rzeczoznawca wycenia to inaczej,
pozew oddalony, co jest strasznego w znalezieniu sie na takim zdjęciu ? czułabyś się okradziona ?
wizerunek to wizerunek. niewazna jest wartość artystyczną podawana przez rzeczoznawce. nie mieszajcie jednego z drugim.
gdyby pijak miał możliwości to bezproblemowo może pozwać fotografa za upublicznienie jego wizerunku, niezależnie jak artystyczne byłoby rp zdjęcie
ghost, domy i inne elementy architektury nie mają osobowości prawnej, ale mają projektantów oraz właścicieli, którzy mogą sobie nie życzyć wykorzystywania ich własności w celach komercyjnych, patrz przypadek Wieży Eiffla czy któregoś z tych mostów warszawskich. Łąki, pola i lasy pewnie jeszcze nie podpadają pod to, ale kto wie, może pewnego dnia…
owszem, wizerunek budowli można zastrzec (o ile się nie mylę jako znak towarowy). ale to coś innego niż nieżyczenie sobie. w/w most zdaje się można focić i publikować.
za to wieża eiffla nocą wymaga zezwolenia
manolo [Usunięty]
Wysłany: Pią 16 Lis, 2012
edmun napisał/a:
wizerunek to wizerunek
wszystko jest ważne bo chodzi o ochronę wizerunku,
a chroni się przed nagatywnymi zjawiskami, działaniami, poczynaniami..
nie przeczytałeś wystarczająco uważnie tego co napisałem wcześniej,
poza tym fotografowanie i publikowanie pijaczka działa na jego szkodę,
więc tutaj nie ma dyskusji.
Z tego co napisaliście userzy, metoda gotowych kwitków do zrobienia przy transakcji fotki, wydaje mi się właśnie najpraktyczniejsza.
Prawo jest rzeczywiście schorowane. No bo do napisania tego prawa, duży wpływ mieli właśnie doktrynerzy, którzy mieli wszczepiony pasożytyzm.
Bo to jest zupełnie podobnie jak z prawem do wynalazków i produkowania potem tych wynalazków.
To temat tzw zapłaty za pracę. To też temat zysków chwilowych i perspektywicznych. Temat np długości czasu, kiedy można się jeszcze podwieszać do zysków związanych z atrakcyjnością nowego wdrożenia wynalazku.
Zdrowa zasada to taka, że za wynalazek wynalazca dostaje godną wypłatę na tyle, aby zrekompensować jego pracę nad nim z pełnym pokryciem kosztów i zaangażowanego własnego czasu i wartości jego wiedzy, jeśli wykształcenie wynalazcy też jest tu cenne.
Zaś zyski z produkcji wynalazku już do niego należeć nie powinny, ale do tych co są zajęci produkowaniem.
Jednak takiej zdrowej zasady się nie stosuje, bo do tych dalszych zysków z produkcji dowieszają się właśnie ci wynalazcy.
Nie ma jednak systemu pieniężnego, który dobrze i sprawiedliwie i na czas dawał by wypłatę ludziom, co działają twórczo w samodzielny sposób, jeśliby mieli możliwość udokumentowania kosztów długiej pracy nad wynalazkiem lub dziełem i aby system pieniężny dawał im wynagrodzenie za to, jeśli to wchodziłoby do zastosowania lub użycia.
Dlatego właśnie już dawno wymyślono biuro patentowe, aby w tym chorym systemie wynagradzania, ludzie tworzący dużym wysiłkiem nowe rzeczy, dochodzili swojej zapłaty za swoją pracę. Taka była idea tej instytucji.
Z ochroną wizerunku i dowieszaniem się do zysków z foto dzieł artystycznych jest zupełnie analogicznie. To stwarza więc chory system wynagradzań ludzi, bo za byle pozowanie niektórzy potem mają olbrzymie niesprawiedliwe pieniądze, po pasożytniczym dowieszeniu się do dalszych zysków innych już ludzi, albo właśnie osiągając te sądowe odzyski.
Stwarza to potem chorobę społeczną, bo pewne grupy ludzi małą swoją pracą, są utrzymywani przez całe społeczeństwo, bo niektóre rzeczy do zdobycia stają się przez to drogie. A na te wysokie ceny wpływ właśnie mają ci dowieszacze, co pasożytują.
A całe to zło bierze się z niewłaściwego wymierzania ludzkiej pracy w systemie pieniężnym. No ale ten system wymyślili i nadzorują właśnie ci sami "ważni ludzie", co tworzą też takie chore prawa. Więc po prostu rządzą nami chorzy ludzie i to jest właśnie nasze nieszczęście i fotografów w tym również.
manolo [Usunięty]
Wysłany: Sob 17 Lis, 2012
komor napisał/a:
Dość dyskusyjna teza, moim zdaniem.
publikujesz jego wizerunek w kompromitującej go sytuacji,
to jest bardzo podobne do pracy paparazzi, charówka przy samym dnie,
jak powiedziałby sum...
Czy będzie to miało znaczenie przy sporządzaniu umowy kupna zdjęcia, jeśli napisze się o zapłacie za zdjęcie, które się wykona jakiejś osobie, a jeśli napisałoby się o zapłacie za udzielenie zgody na wykorzystanie wizerunku?
No bo w pierwszym wypadku opisujemy zdjęcie i co na zdjęciu i podajemy kwotę zakupu zdjęcia lub kilku zdjęć.
Prawo umożliwia w takim wypadku wykorzystywanie wizerunku z tego zdjęcia, jeśli nie będzie ono odbiegać temu opisowi (brak przeróbek). Osoba nie może pozywać za użycie jej wizerunku, bo odebrała zapłatę za zdjęcie.
W drugim wypadku transakcja w umowie dotyczy zapłaty nie za zdjęcie, ale za udzielenie zgody na wykorzystanie wizerunku i wtedy w umowie powinno być napisane do czego to będzie wykorzystane i gdzie np publikowane. W tym wypadku znacznie to ograniczy możliwość wykorzystania takiej fotografii.
W książce Barchacza - Prawo w fotografii jest podany wzór na taką umowę, gdzie płaci się za wykorzystanie wizerunku, a nie za zdjęcie.
Dlaczego Barchacz tak to sformułował? Czy ktoś mógłby coś mądrego powiedzieć w tej kwestii.
[ Dodano: Pią 16 Maj, 2014 18:22 ]
16.05.2014
Widzę, że temat przerasta uczestników. A wiem też z komunikatora, że moi fani, czołowi władcy forum wymienili wiadomość, że pojawiłem się na forum. Przy okazji więc dzięki, że o mnie pamiętacie. Może więc przybliżę temat szczegółowiej, skoro trudny.
Barchacz w swoim podawanym w książce wzorze dokumentu, skupia się na temacie udzielenia zgody na rozpowszechnianie wizerunku.
Dokument ma nazwę:
Zezwolenie na rozpowszechnianie wizerunku.
Ma podane minimum niezbędne do zidentyfikowania osoby, przy pomocy organów władzy. Imię, Nazwisko i pesel.
Nie zawiera natomiast adresu. Widocznie dla komfortu osoby fotografowanej, bo co do danych osobistych fotografa nie podaje za wiele. Jedynie Imię i Nawisko. Już bez pesela.
Główna treść jest sformułowana tak:
Wyrażam zgodę na rozpowszechnianie mojego wizerunku utrwalonego na fotografiach wykonanych w dniu.... przez....
Zgody udzielam bezpłatnie / za wynagrodzeniem w wysokości...... (tu Barchacz pozostawia możliwość wyboru opcji, przez skreślenie niepotrzebnego tekstu.)
No i tu następuje już koniec treści głównej.
Mnie szczególnie interesuje w tym dokumencie aspekt precyzyjności za co się płaci. Czyli co jest obiektem handlu.
Zakres ochrony wizerunku człowieka w sposób szczegółowy określa art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej u.p.a.p.p.).
Zgodnie z art. 81 ust. 1 u.p.a.p.p.:
Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
Myślę że jest to dokument nie najlepiej stworzony, bo Barchacz nie pisze o płaceniu za pozowanie. Czyli o zespole czynności, które się wykonywało w ramach wspólnej pracy z fotografem przy wykonywaniu zdjęć i straconego własnego z tym czasu. A właśnie należałoby napisać ścisle pod ustawę z art 81, aby nie było żadnych wątpliwości teksowych dla sądu.
Artykuł 81 rozważa handel za czynności pozowania do zdjęcia.
U Barchacza płaci się za udzielenie zgody. Płaci się za fakt zgodzenia się na publikację wizerunku.
Tak jakby odbierało się wynagrodzenie za ponoszenie jakichś szkód związanych z publikacją wizerunku.
Dokument Barchacza po tej treści głównej pozostawia jeszcze miejsce do ewentualnego opisania szczegółowego zakresu zgody. Czyli miejsce publikacji i inne sprawy.
Według mnie lepszym dokumentem pod wykorzystanie art. 81 ust. 1 u.p.a.p.p. byłby dokument o nazwie:
Zaświadczenie sprzedaży zdjęcia.
W treści głównej zaś np:
Ja.......... sprzedaję... zdjęcie(a) z moim wizerunkiem wykonane przez kupującego.......
Za pozowanie do zdjęć otrzymałem(am) ....... zł
Opisy zdjęć(ia)
Tu np dokonać zgrabnego opisu co widać na zdjęciu(ach). Sposób ujęcia co w tle itp.
Potem można ewentualne określić w treści, że będzie publikowane w internecie z zastrzeżeniem np o nie podawaniu danych osobowych.
Potem mogą być podane jeszcze raz na końcu dokumentu dane kupujacego i sprzedającego, pesele czy ew jeszcze adresy zamieszkania. No i najważniejsze to podpisy własne obydwóch osób. Taki dokument zrobiłoby się w dwóch egzemplarzach dla osób zainteresowanych.
Uważam taki dokument za znacznie lepszy, ponieważ umożliwia szersze wykorzystania materiału fotograficznego dla fotografa.
1. Przede wszystkim nie ogranicza swobody zamieszczania tych fotografii na różnych stronach w internecie, jeśli wizerunek tej osoby nie będzie podlegał zniesławieniu. Tutaj właśnie chroni fotografa art. 81 i dokument który posiada.
2. Materiał fotograficzny można poddawać edycji monterskiej, dokonując np zmiany wizerunku. Powiedzmy dodanie innych włosów. Można też dokonać montażu na elementach twarzy jak nos, oczy usta, co zmienia wizerunek nie do poznania. Wtedy takie zdjęcie można wykorzystać znacznie szerzej, bo np w publikacjach książkowych no i bez niebezpieczeństwa o dochodzenie należności przez osobę zainteresowaną, bo wizerunek ulega wtedy zmianie. Nie ma tematu jej wizerunku. Po dokonanych zmianach nie da się rozpoznać osoby zainteresowanej.
Jest wtedy nikła możliwość identyfikacji zmienionego zdjęcia. Znika temat wizerunku, bo uległ on zmianie. Zdjęcie zaś jest własnością fotografa, bo je nabył za pieniądze. Może z nim robić co chce, jak nie będzie zawierało wizerunku osoby fotografowanej. Czyli tych cech osobowych, przy pomocy których osobę się identyfikuje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 10