Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Mam tą lornetkę od jakiegoś czasu. Daje ładny i jasny obraz. Wcześniej miałem Lidletkę, po zmianie odniosłem wrażenie jak by ktoś naglę zapalił światło. Szkoda że to już nie jest ta jakość co na początku produkcji ale cena tutaj była dla mnie akceptowalna.
Właściwie jak dla mnie ciężko znaleźć jakieś wady oprócz jednej. Zauważyłem ostatnio ze ostrząc na bliskie obiekty (kilka metrów) obrazy się trochę rozchodzą poziomo. Czyli coś chyba nie tak z kolimacja. Można to jakoś wyregulować czy odsyłać do serwisu?? Z serwisem NIkona wolał bym już nie mieć do czynienia bo mi w kocu serducho siądzie....
No właśnie, porro+wewnętrzne ogniskowanie..Co jest największą przeszkodą techniczną?
Osobiście jeszcze nie spotkałem się z takim rozwiązaniem, zawsze albo ruchomy mostek albo kręcone okulary.
No ale pola to one mają słabiutkie. Trudno je będzie polecać... No ale jak w nie wierzysz, to testuj. Od czasów testu 10x50 porro rzadko gości w testach, co nie jest przypadkiem. Wierzę, że da się zdobyć Opticrona ale co do Binolytha to już nie mam tej pewności. Spośród przetestowanych porro też tylko nieliczne były łatwo dostępne.
Może to przypadek, ale chyba coś jest na rzeczy, że wszystkie trzy mają pole widzenia wyraźnie poniżej przeciętnych wartości dla swojej klasy.
Podobnie jest z lornetkami porro ze zmiennym powiększeniem, nawet przy najmniejszym powiększeniu z oferowanego zakresu mają mniejsze pola widzenia niż ich analogi z powiększeniem stałym.
Może to kwestia ruchomego, wewnętrznego elementu stałych okularów, który komplikuje uzyskanie ich większego pola własnego? Pytanie, czy dałoby się zrobić porro z ogniskowaniem za pomocą soczewki za obiektywem lub ruchomego obiektywu. Teoretycznie, gdyby przedłużyć mostek w kierunku obiektywów (za linię pryzmatów), to nie byłoby problemu, ale może są jakieś niuanse, o których nie wiem.
Na marginesie - czy ten Nikon EX 8x40 CF załapie się też na test wytrzymałościowy 8x42, czy jest "poza konkursem"?
Wydaje mi się, że po teście wytrzymałościowym, to jest najważniejszy test od czasu VNF. Takie mi się jeszcze dwa komentarze nasunęły:
1. Teraz znacznie bliżej siebie na półce leżą Nikon Action i DO Silver. Te lornetki stały się bardzo porównywalne.
2. Tworzenie na pozór wciąż takiego samego produktu, a w rzeczywistości obniżenie jakości w trakcie jego rynkowego życia może nie być przypadkowe w produktach korporacyjnych. "Jak kupujesz na początku to masz drogo ale bardzo dobre, jak czekasz, żeby przyoszczędzić i nas wykiwać, to damy ci takie samo ale inne i wykiwamy ostatecznie ciebie..." Co ciekawe, może się to spotkać nawet ze zrozumieniem ze strony klientów, bo Ci co kupują jako pierwsi mają znacznie wyższe wymagania, niż ci którzy kupują jako ostatni... Ci ostatni kupująć się snobują trochę... Byłaby to polityka bardzo szkodliwa dla nabywców z drugiej ręki, mocno taniejące nowe będzie konkurencyjne wobec wyprzedawanego używanego, a dodatkowo po wycofaniu produktu nabywcy używanego będą zawsze zakładać, że kupują tą gorszą wersję... Dzięki temu bardzo skutecznie producent konkuruje z rynkiem wtórnym, przerzucając stratę na klienta, a na ustabilizowanym rynku stary produkt to najgroźniejszy konkurent...
Tworzenie na pozór wciąż takiego samego produktu, a w rzeczywistości obniżenie jakości w trakcie jego rynkowego życia może nie być przypadkowe w produktach korporacyjnych. "Jak kupujesz na początku to masz drogo ale bardzo dobre, jak czekasz, żeby przyoszczędzić i nas wykiwać, to damy ci takie samo ale inne i wykiwamy ostatecznie ciebie..." Co ciekawe, może się to spotkać nawet ze zrozumieniem ze strony klientów, bo Ci co kupują jako pierwsi mają znacznie wyższe wymagania, niż ci którzy kupują jako ostatni... Ci ostatni kupująć się snobują trochę... Byłaby to polityka bardzo szkodliwa dla nabywców z drugiej ręki, mocno taniejące nowe będzie konkurencyjne wobec wyprzedawanego używanego, a dodatkowo po wycofaniu produktu nabywcy używanego będą zawsze zakładać, że kupują tą gorszą wersję... Dzięki temu bardzo skutecznie producent konkuruje z rynkiem wtórnym, przerzucając stratę na klienta, a na ustabilizowanym rynku stary produkt to najgroźniejszy konkurent...
(podkreślenia moje)
Ciekawa hipoteza, ale ma jedną poważną lukę. Aby taka strategia zarządzania życiem produktu mogła oddziaływać na rynek w sposób, jaki proponujesz, musiałyby być spełnione dwa istotne warunki:
- skuteczna komunikacja zmian jakości produktu przez niezależnych ekspertów (albo za pomocą kontrolowanych "przecieków")
- duży odsetek świadomych, zainteresowanych niuansami technicznymi konsumentów
Teoretycznie jest to możliwe, natomiast w praktyce, zwłaszcza w przypadku niższych półek cenowych, jest to fikcją:
- ilu jest takich "Arków", którzy z równą powagą pochylą się nad lornetka <500 zł? W PL chyba tylko 1, a w internecie anglojęzycznym raczej 0, bo tam lornetka w tej cenie nie wzbudzi emocji w środowisku hobbystów.
- ile razy w ciągu życia danego modelu jest on równie szczegółowo testowany? Przecież nawet Arek nie ma sił, motywacji ani czasu na testowanie co rok czy dwa kolejnych partii produkcyjnych tej samej lornetki.
- jaki odsetek klientów na Nikon Action czy Aculon w ogóle poszukuje poważnych testów, o porównaniu "roczników/partii produkcyjnych" nie wspominając, a ilu kupuje spontanicznie pod wpływem reklamy czy w salonie foto podczas wizyty w galerii handlowej.
- ok, nie musza czytać testów, mogą sami tworzyć opinie, ale ilu z nich wychwyci 5% gorszą transmisję, albo minimalne przesunięcie bieli w kierunku żółci, czy gorzej pracującą śrubę niż w tej samej lornetce kupionej rok wcześniej przez szwagra, teścia czy kolegę?
Tak więc myślę, że bardziej prawdopodobny jest scenariusz(e) o wiele bardziej prozaiczny(e):
1. Na początku jakość bywa najwyższa, bo:
a) mamy świeżą, niezużytą linię produkcyjną, pracowników po szkoleniu "z pierwszej ręki" i wparcie konsultantów z centrali, którzy pomagają/sprawdzają chińskich podwykonawców.
b) centrala jest zmotywowana, aby czuwać nad kontrolą jakości, bo nowość idzie na testy i każda niedoróbka wzbudza emocje klientów.
(bywa jednak odwrotnie - pierwsza partia jest skopana, bo ma "choroby wieku dziecięcego")
A później jakość spada, bo:
- spada zainteresowanie kontrolą jakości
- rośnie zużycie linii produkcyjnej (głównej i podwykonawców-podwykonawców)
- rotują pracownicy i po roku-dwóch może nie być już ani jednego, do którego uśmiechał się technik czy kontroler jakości z centrali.
2. Jakość zmienia się w zależności od kondycji marki i polityki szukania oszczędności.
Jeśli produkt już został wypromowany przez marketing, przetestowany i dobrze przyjęty przez klientów, to można przyoszczędzić zwiększając zakresy tolerancji montażu, stosując tańsze materiały czy upraszczając produkt (w przypadku lornetek np. rezygnujemy z powłoki na jednej granicy powietrze-szkło albo odpuszczamy sobie zastosowanie soczewki asferycznej).
Dodatkowo nie musi być to ciągły spadek jakości od narodzin do rynkowej śmierci danego modelu.
- w tym czasie konkretni podwykonawcy mogą się zmieniać kilka razy i za każdym razem będą pozytywy i/lub negatywy takich zmian
- kiedy kondycja całej firmy lub danej dywizji się poprawia, może zapaść decyzja o powrocie do wyższej kultury produkcji i lepszych rozwiązań/materiałów.
- decyzja o powrocie do pierwotnie zakładanej jakości może też zapaść w sytuacji poważnego zagrożenia reputacji. Ale musi to być chyba prawdziwy armagedon ze zbiorowym pozwem i nowojorskim prawnikiem a nie jakieś kwasy forumowych entuzjastów - zobacz jak Nikon olał a następnie próbował zniszczyć polskie forum niezadowolonych z serwisu gwarancyjnego, albo jak niemrawo Leica reaguje (jeśli w ogóle) na opublikowany na birdforum test wytrzymałościowy Arka.
Na "pocieszenie" można powiedzieć, że bynajmniej nie dotyczy to tylko lornetek, dokładnie to samo jest we wszelkich możliwych branżach, a im dłuższe życie produktu, tym zmiany większe. Z rzeczy hobbystycznych - interesuję się m.in. markowymi nożami, ceny podobne jak markowych lornetek, od kilkuset do kilku tysięcy zł i tam w wielu przypadkach jest albo totalna loteria albo wtajemniczeni wiedzą o lepszych lub gorszych rocznikach niczym w drogich winach
Powtarzalność produkcji to cholerny problem, pozostaje mieć nadzieję, że płacąc więcej i za coś, co jest robione w UE lub Japonii, ryzyko trafienia na duży dołek wśród fluktuacji jakości jest mniejsze.
Ostatnio zmieniony przez strix79 Nie 02 Cze, 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powtarzalność produkcji to cholerny problem, pozostaje mieć nadzieję, że płacąc więcej i za coś, co jest robione w UE lub Japonii, ryzyko trafienia na duży dołek wśród fluktuacji jakości jest mniejsze.
Dokładnie. Jeśli chodzi o sprzęt Made in China to jest często loteria. Sam widziałem dwie dostawy tego samego produktu (poziom cenowy 1000 zł), z których każda miała inne powłoki.
Co ciekawe dotyczy to też najwyższej półki cenowej. Pierwsze Leiki Geovid 8x56 miały różne powłoki na każdym torze optycznym. Potem już nie.
Strix, wystarczy jeden warunek: nic nie komunikować i udawać, że wszystko jest tak samo doskonałe jak było na początku, a kantować tak jak sam szczegółowo opisujesz. Strategia polega na podążaniu za spadającymi wymaganiami klientów i przykryciu tego rosnącą famą produktu. Daje jeszcze lepsze wyniki po stronie dochodów.
Arek, wcale mnie to nie dziwi. Nabrałem podejrzeń, jak zobaczyłem bardzo dobrą DOT ROH 8x56 zaraz po premierze w sklepie, a potem gorszą 10x56 w terenie. Mimo wszystko sądzę, że marki sklepowe, a zwłaszcza DO warto testować.
Strix, wystarczy jeden warunek: nic nie komunikować i udawać, że wszystko jest tak samo doskonałe jak było na początku, a kantować tak jak sam szczegółowo opisujesz. Strategia polega na podążaniu za spadającymi wymaganiami klientów i przykryciu tego rosnącą famą produktu. Daje jeszcze lepsze wyniki po stronie dochodów.
No "kantować" można nie komunikując nic, jest to wskazane nawet.
Ale żeby manipulować rynkiem wtórnym, w sensie: "po wycofaniu produktu nabywcy używanego będą zawsze zakładać, że kupują tą gorszą wersję." ..to potrzeba naprawdę świadomego konsumenta, który ma dostęp do takiej wiedzy jak np. że pierwsze Nikony EX były lepsze niż obecne itp.
A "spadające wymagania klientów" to chyba jest bardziej ogólne zjawisko, nawet nie coś, co się dzieje między premierą produktu a jego wycofaniem (bo do tego potrzebna wspomniana świadomość lub detektywi-eksperci ), tylko generalna postawa "byle taniej"/"po co przepłacać". Tzn. wymagania są, ale nie jakości tylko w kierunku "skoro mam telefon za złotówkę, to należy mi się lornetka do stówy"
EDYCJA - żeby nie było totalnie pesymistycznie: myślę, że w przypadku sprzętu droższego, który częściej trafia do świadomego klienta i częściej wpada pod lupę sprzętowych hobbystów, te wahania jakości nie są aż tak drastyczne, aby mieć obawy kupując coś z rynku wtórnego czy dwa lata po premierze. W stosunku do ryzyka kupienia lornetki "powypadkowej" lub "refurbished" jest to przysłowiowy pikuś.
Ostatnio zmieniony przez strix79 Nie 02 Cze, 2013, w całości zmieniany 1 raz
Wiesz i tak i nie. Jak klient myśli, że okiwał firmę to jest przeszczęśliwy, warto mu dać takie złudzenie. Tylko kto tu kogo kiwa....
Ostatnio chodzę po sklepach z elektroniką, bo muszę dużo nowych rzeczy kupić, a wcześniej się nie interesowałem i odkryłem, że iPad kosztuje tyle co ogromny plazmowy TV. Zresztą applestore też nie jest tańszy od abonamentu premium TV. Zgadnij jeszcze gdzie jest większy ruch... Zatem ludzie chcą kupować drogo ale nie wszystko. Jak masz unikalny produkt to go sprzedasz i z 50-100% marżą, jak masz typowy, to nawet za dopłatą nikt nie bierze...
Na aparat ludzie też są skłonni wydać $2.000-3.000 a na obiektyw nawet $500 od nich trudno wyciągnąć.
Na aparat ludzie też są skłonni wydać $2.000-3.000 a na obiektyw nawet $500 od nich trudno wyciągnąć.
Aparat ma robić zdjęcia i do tego musi mieć obiektyw. Kupujesz set. naciskasz. Jesteś happy. Po co komu kupować siakieś fancy zabawki do niczego nieprzydatne za 5 setek baksów. Takie rzeczy kupuje tylko szczątkowa mniejszość tych mało happy gości co chcą se łeb zaprzątać robieniem zdjęć. Na co szkoda czasu tracić. Aparat zrobi. Im droższy tym lepiej
Z lornetkami tak samo. Do popatrzenia przez lornetkę od święta (na poziomie analogicznym do zdjęć "taśmowych" z kompakta) właściwie wszystko za c.a. 2 stówy się nada. EX to już i tak barok.
Dlatego też IMO "rozsądne porro za 1 tysiac złotych" to towar niszowy, potrzebny tylko wąskiej grupce hobbystów i to wyłacznie do polecania go na forach. I do niczego więcej Sami i tak go nie kupią, maja już swoje SE
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 10