Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Wracając do tematu lornetek, oprócz oczywistego prowadzenia obserwacji, w czasach pandemii i braku możliwości zorganizowania Festiwalu ja bardzo chętnie poczytałbym kolejne testy.
Szczególnie interesuje mnie test Vortex Razor UHD. Miałem zamiar przyjrzeć mu się dokładniej podczas festiwalu, ale niestety obecnie mam jedynie nadzieję na szybki test tej lornetki, która jak na razie zbiera bardzo entuzjastyczne opinie użytkowników: https://www.amazon.com/Vo...customerReviews
Ja też bym z chęcią robił testy, ale bierzcie pod uwagę, ze w obecnej sytuacji jest to utrudnione, a często wręcz niemożliwe. Część pomiarów jest robiona w instytutach naukowych, a one są zamknięte. W moim CAMK-u jest całkowity zakaz pojawiania się w pracowniach (tylko praca zdalna), a każdorazowe pojawienie się w budynku instytutu wymaga bezpośredniej zgody dyrektora i jest ona wydawana tylko w wyjątkowych przypadkach.
Co nie znaczy, że czegoś tam na podorędziu nie mam Choć nie wiem na jak długo starczy.
Ogólnie sytuacja nie jest ciekawa. Choć możemy pracować zdalnie, to nie spowoduje zwiększenia naszych dochodów. Wiele firm wstrzymało kampanie reklamowe, bo nie dotarł do nich towar z Chin. A bez sensu się reklamować, gdy na magazynie nie na towaru. W efekcie nasze wpływy lecą na łeb na szyję. Gdy do tego dołożymy ucięcie wszystkich Fotomisji (które pozwalały nam na dodatkowe wpływy) i straty związane z już zaplanowanymi (hotele i przeloty były zapłacone, a nie wszyscy chcą zwracać pieniądze), to całość nie wygląda różowo.
Tak, wiele biznesów, czy nawet całych branż może upaść całkowicie. Ja akurat pracuję w branży IT, więc po prostu przerzuciliśmy się z dnia na dzień na całkowicie zdalną pracę, ale tak naprawdę w niewielu przypadkach jest to takie proste do zrealizowania.
Ile ludzi tyle opinii. Wydaje się, że Chiny zaczynają wracać do normalności. Nawet wspominają o wznowieniu rozgrywek koszykówki. Skoro nawet na to się decydują, to nie może być tam źle.
A w Europie i USA sytuacja się wyjaśni w przeciągu 40-50 dni. Przy dziennych wzrostach 20-30%, są dwa scenariusze:
1. kwarantanna podziała i przejdziemy do fazy tłumienia
2. kwarantanna nie podziała wzrosty zostaną utrzymane, a to oznacza, że do tego czasu zachorują wszyscy, którzy mają zachorować.
Ostatnio zmieniony przez Arek Pon 23 Mar, 2020, w całości zmieniany 1 raz
...
Coraz częściej pojawia się też trudne pytanie... czy ratować promil społeczeństwa kosztem całkowitego upadku gospodarki i potencjalnie jeszcze większej tragedii?
To jest kompletna bzdura co napisałeś. Jest zupełnie odwrotnie. Albo nie uratujemy promila społeczeństwa, albo nie uratujemy grubych procentów społeczeństwa. W tym drugim przypadku gospodarka będzie zrujnowana całkowicie bo dojdzie do ogólnej paniki. Taka epidemia grypy była w średniowieczu (lub trochę wcześniej). Ludzie się wtedy tak nie przemieszczali jak dzisiaj, dlatego epidemia ogarnęła tylko Skandynawię. Zdziesiątkowała ludność Skandynawii. Teraz respiratorów jest więcej niż chorych, dlatego umieralność jest mała. Po przekroczeniu pewnego pułapu wydolności szpitali to będzie lawina zgonów, panika i ruina gospodarki.
Patrząc na stan dzisiejszy aktywnych przypadków, 95% chorych jest w stanie lekkim. I to przy założeniu, że wykrywamy wszystkich chorych. A są oszacowania, które mówią, że rzeczywistych zachorowań jest 10-20 razy więcej. Jeśli to prawda, poważny stan dotyczy niespełna 0.5% ludzi, a lekko wirusa przechodzi ponad 99.5% populacji. Co więcej, z tego niespełna 0.5% przypadków w stanie poważnym, tylko część umrze, część uda się uratować.
Co nie oznacza, że bilans ostateczny nie będzie tragiczny. Jeśli zachoruje połowa populacji świata, to oznacza iż umrze i tak kilka milionów ludzi.
Arek, Twoja statystyka nie bierze pod uwagę paniki. Obecne lekkie przypadki mogą stać się ciężkie i śmiertelne bo np. nie będzie teraz powszechnie dostępnych leków obniżających temperaturę. Taką statystyczną politykę próbował prowadzić Boris Johnson. I jak się skończyło? Pomimo bardzo małej ilości zgonów w Wielkiej Brytanii (w porównaniu do Francji, Hiszpanii, Niemiec, Włoch), tyle co w dużo mniejszej Szwajcarii, panika i presja społeczna przestawiła go o 180 stopni. I to jest przykład, że pozornie dobra decyzja dla gospodarki okazała się gorsza od tej pozornie niedobrej. Gospodarka mniej by straciła gdyby Boris Johnson wprowadził od razu to co wprowadził po czasie.
Ktoś tym steruje , to nie jest nieszczęśliwy zbieg okoliczności . Teoretycznie spłoszone ludzkie stado jest nieprzewidywalne . Ale tak naprawdę manipulując strachem , można skierować percepcję miliardów ludzi do miejsca , gdzie stracą wolność wyboru . Już teraz żyjemy w takim stresie i pod taką presją , że jesteśmy gotowi zrezygnować z naszej wolności . Pozwalamy ograniczać nasze prawa i swobody obywatelskie w imię wyższego dobra . To się dzieje na całym świecie , ktoś nas urabia jak glinę garncarską .
Pomógł: 48 razy Posty: 936 Skąd: Pogórze Kaczawskie
Wysłany: Wto 24 Mar, 2020
Już Seneka twierdził, że najbardziej podejrzany jest ten, kto wyniku zdarzenia odniósł największą korzyść. Czyli mamy trzech podejrzanych: Chiny, USA - a najbardziej prawdopodobnie - kosmopolityczna, międzynarodowa ale zarazem jednorodna etnicznie społeczność "inwestorów" skupiona wokół takich instytucji jak Goldman Sachs, Blackrock Salomon Brothers.
Jak trafnie zauważył Wiking skala tego jest ogromna i nic nie możemy temu zaradzić. Idealne jest zwłaszcza porównanie ludzkości do stada. Wystarczy kilku kowbojów i psów pasterskich i można manipulować stadem liczącym kilka tysięcy sztuk.
Najlepsze co możemy zrobić to uważać i zbierać okruszki ze stołu możnych.
Obecne lekkie przypadki mogą stać się ciężkie i śmiertelne bo np. nie będzie teraz powszechnie dostępnych leków obniżających temperaturę.
Też przesadzasz. Po pierwsze, branie leków obniżających temperaturę to leczenie tylko i wyłącznie objawu choroby, a nie przyczyny i nie będzie miało wyraźnego wpływu na te 95% przypadków przechodzących to lekko. Poza tym w obecnej sytuacji, w krajach rozwiniętych, prawie każdy człowiek ma taki zapas tych leków, że starczy na przejście choroby. Tym bardziej, że gorączka jest jednym z etapów i nie trwa pełne 14 dni.
Wiking69, Maciek, darujcie sobie te spiskowe teorie dziejów. Koronawirus to klasyczny do bólu czarny łabędź. Krachy i resety są konieczne, bo działają jako naturalne oczyszczenie. Rynki i gospodarki były w wielu aspektach sztucznie napompowane przez helicopter money, które były zrzucane od czasu poprzedniego kryzysu. Teraz jest reset, przetrwają Ci najlepiej przygotowani i przezorni. A młodzi może się nauczą, że życie to nie ciągła sielanka, połączona z siedzeniem na FB i sączeniem sojowego latte.
Arek jeżeli nie wierzysz w teorie spiskowe , wyjrzyj przez okno . Gdybym dwa miesiące temu napisał że dzieci na całym świecie przestaną chodzić do szkoły ... wyśmiałbyś mnie .
Wiking69, a co ma piernik do wiatraka? Masz problemy ze zrozumieniem ciągu przyczynowo-skutkowego. To, że dzieci nie chodzą do szkoły jest wynikiem koronawirusa ale w żaden sposób nie dowodzi, że ktoś z premedytacją na skutek przemyślanego spisku wypuścił go w sobie tylko znanym celu. Wirusy i spowodowane przez nie epidemie były, są i będą. Przecież nikt normalny nie dorabia teorii spiskowych do dżumy z XIV wieku czy hiszpanki z XX wieku.
Poza tym to tak nie działa. Świat to chaos i nie da się nim sterować tak łatwo. Za dużo zmiennych, za dużo rzeczy do przewidzenia.
Dodatkowo mając bron taką jak koronawirus nikt normalny nie zastosuje go nie upewniając się, że nie jest to przypadkiem broń obosieczna i jej zastosowanie nie uderzy tak samo mocno w tego, który zaplanował jej użycie. Gdyby istniał jakiś spisek, który stoi za koronawirusem, musiałby składać się z ludzi władnych, potężnych i logicznie myślących. A oni nie zdecydowaliby się na użycie czegoś, czego skutków i konsekwencji nie da się dobrze przewidzieć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 13