Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Tylko, ze poza bajkami to tak nie działa, a historyczne odkrycia geograficzne są skorelowane z wcześniejszym postępem technologicznym (nawigacja/budowa okrętów)
Dokładnie tak. I sprawa dotyczy nie tylko odkryć geograficznych. Przecież gdyby Galileusz urodził się 50 lat wcześniej, pewnie nigdy byśmy o nim nie słyszeli. W nauce, jak w życiu, trzeba mieć też trochę szczęścia. Galileusz je miał, bo pojawił się w momencie, w którym ówczesne huty szkła nauczyły się produkować szkło optyczne dostatecznej jakości, żeby zacząć wytwarzać pierwsze instrumenty optyczne.
Galileusz to tylko jeden przykład. Są dziesiątki ważnych odkryć w nauce, które mamy dzięki szczęściu czy przypadkowi.
Nauka to nie tylko intuicja, otwarty umysł czy wyrwane z kontekstu cytaty z Einsteina. Z intuicją w nauce, jest mniej więcej tak jak z talentem w sporcie czy muzyce. Odpowiada za 5-10% sukcesu, reszta to ciężka praca. I to poprzedzona latami nauki oraz szlifowaniu warsztatu.
Prawdą jest też, że wiele nowych, ważnych odkryć było na początku kontestowanych. I oczywiście łatwo rzucać kalumnie na ten naukowy beton, który ma zamknięte umysły i boi się jakichkolwiek zmian. Ale pośród tych pojedynczych przypadków, gdzie ważne odkrycia na początku kontestowano albo potępiano, są miliony "odkryć", które w ten sposób negatywnie zweryfikowano. Poddanie nowych osądów i badań pod krytykę środowiska jest normalnym procesem naukowym. Postulując coś nowego, musisz przekonać innych że masz rację. Tak było kiedyś i tak jest obecnie. Wysyłając pracę naukową do druku w renomowanym czasopiśmie, musisz pogodzić się z tym, że jest ona wysyłana do recenzentów - uznanych ekspertów w danej dziedzinie. I dopiero jeśli oni zaakceptują pracę, jest ona drukowana. Gdyby tak to nie funkcjonowało, świat od dawna byłby w rękach wszelkiego rodzaju szarlatanów, płaskoziemców, różdżkarzy, homeopatów, miłośników wszelakich teorii spiskowych i oszustów.
Aha. I jeszcze jedno. Intuicja i otwarty umysł w nauce są tak samo ważne jak sceptycyzm i krytyczne myślenie. I właśnie te dwie ostatnie cechy włączają mi się natychmiastowo jak ktoś zaczyna opowiadać o UFO.
Pomógł: 48 razy Posty: 936 Skąd: Pogórze Kaczawskie
Wysłany: Sro 22 Kwi, 2020
Arek napisał/a:
Przecież gdyby Galileusz urodził się 50 lat wcześniej, pewnie nigdy byśmy o nim nie słyszeli.
Raczej byśmy usłyszeli gdyż Galileusz był geniuszem. Wbrew obiegowej opinii nie wynalazł lunety, kupił gotowe sztuki z Holandii i nieznacznie je ulepszył. Ich wykorzystanie to już inna sprawa.
ojtam onet nie działa dobrze z adblokiem, po prostu ma być 21:56 - 22:00
"na tle zachodzącej konstelacji Oriona, a następnie przeleci do Jednorożca gdzie po chwili zniknie."
Pomógł: 48 razy Posty: 936 Skąd: Pogórze Kaczawskie
Wysłany: Pią 24 Kwi, 2020
TomPL2 napisał/a:
A gdyby Newton urodził się 50 lat wcześniej to by go spalili na stosie
Raczej nie, po pierwsze poza astronomią Galileusz miał wiele praktycznych zainteresowań i odkryć przez co był pożyteczny. Ale po drugie i najważniejsze jego geniusz objawiał się również w trzeźwym spojrzeniu na świat - kiedy uznał, że nie przebije się ze swoimi poglądami ugiął kark przed klechami i przez to nie został męczennikiem jak Giordano.
W ramach anegdoty opowiem historię sprzed około 30 lat.
Mieszkałem wtedy w Pruszczu Gdańskim, chodziłem do liceum i na moim osiedlu było powszechnie wiadomo, że interesuję się astronomią. Był ciepły wiosenny wieczór, siedziałem sobie w domu, gdy nagle ktoś intensywnie zaczął stukać do drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem wielkie oczy i rozgorączkowane twarze grupy naszych osiedlowych żulików. Jeden przez drugiego zaczęli krzyczeć, że widzieli meteoryt na niebie, który był strasznie jasny, przeleciał pół nieba i jak obrazowo się wyrazili "Pierd...nął w domki w Rokitnicy". Dodam, ze Rokitnica to wioska leżąca kilka kilometrów od Pruszcza. Przybiegli do mnie, żebym pomógł im szukać owego meteorytu, bo przecież gdzieś tam leży, a ja jestem ekspertem od tego typu zjawisk.
Próbowałem im wytłumaczyć, że widzieli nie meteoryt tylko meteor. Jeśli przelciał pół nieba, to, jeśli w ogóle spadł, na co szansa jest niewielka, to nie w Rokitnicy lecz dziesiątki albo setki kilometrów od nas. Meteor, który leci prawie na ciebie widać jako jaśniejący punkt, a nie wielką i długą smugę na niebie. Oczywiście odmówiłem wyprawy do Rokitnicy w celach poszukiwawczych. Ekipa potencjalnych meteoryciarzy była strasznie zawiedziona, zupełnie nie uwierzyła w moje wyjaśnienia i jestem przekonany, że sami poszli szukać, myśląc że ich oszukałem, żeby w tajemnicy przed nim znalezisko zachować dla siebie.
Dla nich też wtedy byłem ograniczonym jajogłowym o zamkniętym umyśle, który nie chce uwierzyć w to co oni widzieli. No bo przecież gołym okiem było widać, że "pier...ał w domki".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 12