Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Arek usiłuje przeforsować prawdziwą prawdę. Jeśli patrzysz okiem na równomiernie pomalowaną ścianę, to czy patrzysz na wycinek 1,0x1,0 m czy też 10x10 m (100x większy) to JASNOŚĆ POWIERZCHIOWA obrazu ściany w gałce ocznej zależy tylko od rozwarcia tęczówki.
Więc wyjaśnij mi więc proszę. Patrzę na zaśnieżoną powierzchnię o wymiarach 10x10m i nic mi nie jest. Natomiast kiedy patrzę na krajobraz w całości pokryty śniegiem to dostaję śnieżnej ślepoty. Dlaczego? Przecież jasność powierzchniowa jest taka sama.
Ale z jakiej odległości patrzysz? Bo jak patrzysz z 100 m, to widzisz ten kwadrat pod baaaardzo małym kątem.
Popatrz na kwadrat 10x10 z odległości 0,5 m a dostaniesz - gwarantuję! - śnieżnej ślepoty.
Zerkałem po ciemnku przez lornetkę 10x21, więc z otworem 2.1 mm. Teoretycznie zatem moja źrenica była szersza niż otwór w okularze. Jak to jest zatem, że widziany obraz pokrywał całe pole widzenia mojego oka, tj. nie widziałem "przysłony", nie miałem wrażenia że patrzę przez za wąski otwór.
Bo źrenica WEJŚCIOWA Twojego oka pokryła się ze źrenicą WYJŚCIOWĄ lornetki.
To jak jakbyś pytał: dlaczego na pełnym otworze obiektyw daje mi obraz w pełnym kadrze, a po przymknięciu do f/22 nie ma obrazu tylko na środku.
A mógłbyś rozrysować porównanie? Tj. oko przy lornetce 10x50 i 10x25.
Zerkałem po ciemnku przez lornetkę 10x21, więc z otworem 2.1 mm. Teoretycznie zatem moja źrenica była szersza niż otwór w okularze. Jak to jest zatem, że widziany obraz pokrywał całe pole widzenia mojego oka, tj. nie widziałem "przysłony", nie miałem wrażenia że patrzę przez za wąski otwór.
Bo źrenica WEJŚCIOWA Twojego oka pokryła się ze źrenicą WYJŚCIOWĄ lornetki.
To jak jakbyś pytał: dlaczego na pełnym otworze obiektyw daje mi obraz w pełnym kadrze, a po przymknięciu do f/22 nie ma obrazu tylko na środku.
A mógłbyś rozrysować porównanie? Tj. oko przy lornetce 10x50 i 10x25.
Góral, witaj na forum, ale rysunków już nie rób - wszystkie są błędne
Hej
Toś minie pocieszy - a już myślałem że cokolwiek łapie
Tak nie byłem i nie jestem pewien, stąd na wstępie pytanie pod pierwszym rys. brzmiało: Czy dobrze kombinuję?
Ok nie ma co teraz będę chciał się zorientować, gdzie jest błąd i będę wdzięczny jak ktoś narysuje prawidłowo, ponieważ jestem wzrokowcem i zamiast opisów wolę rysunki.
Nie ma co trzeba się uczyć nawet na własnych błędach, a moje rysunki (właściwie szkice) oczów proszę traktować co najmniej z przymrużeniem oka
Rysownik ze mnie kiepski, więc opisowo, ale przestrzennie:
-Wyobraź sobie, że oglądasz przedmiot w postaci odcinka AB ustawionego prostopadle do osi łączącej go z okiem obserwatora lub kamerą. To będzie oś optyczna układu obrazującego (oko lub kamera)
-Rzeczywisty, odwrócony i liniowo zmniejszony obraz tego odcinka, A'B', zostanie utworzony odpowiednio na siatkówce oka lub matrycy kamery
-Pomińmy dla prostoty schizy z krzywizną siatkówki, złożonością i aberracjami optycznymi układu obrazującego (soczewka oka wraz z rogówką lub obiektyw fotograficzny) i krzywizny związane z duzymi kątami widzenia.
-Z każdego punktu I przedmiotu AB emitowane jest rozbieżnie światło w różnych kierunkach, część światła z każdego takiego punktu wpada w aperturę wejściową, czyli odpowiednio źrenicę oka lub przesłonę aperturową obiektywu foto
-Po zogniskowaniu te promienie, które weszły do układu przez ww. aperturę, są zogniskowane zbieżnie w punkcie I' stanowiącym obraz punktu I
-Zauważ, że zmniejszenie rozmiaru tej apertury wejściowej spowoduje tylko obcięcie ilości światła dochodzącej z punktu I do I', a więc po prostu zmianę jasności punktu I' obrazu. Obojętnie, gdzie na odcinku AB ten punkt I się znajduje
-Czyli jak widać zmiana rozmiaru przesłony wejściowej ma wpływ tylko na jasność całego obrazu, a nie na pole widzenia
-Liniowe pole widzenia , czyli maksymalna długość odcinka AB, jaki jesteśmy w stanie zobrazować, zależy tylko (poza ogniskową układu skupiającego) od tego, jakiej wielkości odcinek A'B' mieści się na siatkówce oka lub na matrycy kamery (liniowe powiększenie możemy zawsze przeliczyć na kątowe)
Teraz coś z innej bajki:
-Zamiast oka/kamery możemy rozpatrzyć też przyrząd wizualny, jak luneta/lorneta. Tam obiektyw da obraz rzeczywisty odwrócony, tak jak oko lub obiektyw foto, ale zamiast detektora (siatkówka/matryca) umieszczamy tam kolejny układ ogniskujący (okular), którego zadaniem jest przekazanie pierwotnego obrazu do oka, tak aby na siatkówce powstał obraz rzeczywisty (sam okular nie tworzy w tym układzie obrazu rzeczywistego, nie można go rzutować). Okular ma zawsze przesłonę polową, która musi się przy wyostrzonym obrazie znaleźć w płaszczyźnie, w której powstaje pierwotny obraz z obiektywu (czyli tam, gdzie znajdowała się w przykładzie z okiem i kamerą siatkówka/matryca).
-Przy okazji okular drastycznie zmienia kąt rozchodzenia się promieni, rozchodzących się z powrotem rozbieżnie po zogniskowaniu w płaszczyźnie obrazu pierwotnego. Analogicznie działa lupa. To powoduje, że w oku skupiane są pod innym kątem, co powoduje uzyskanie finalnego powiększenia kątowego przyrządu, zależnego od ogniskowych obiektywu i okularu. Można zdefiniować tzw. obraz pozorny przez wsteczne przedłużenie rozbieżnych promieni wychodzących z okularu w takim układzie. Jest on jakby wirtualnym przedmiotem, który widzi nasze oko przyłożone do okularu
[Tu uwaga: jest jeszcze casus okularu projekcyjnego, tj. innego ustawienia okularu (będącego soczewką dodatnią, z lunetą Galileusza/lornetką teatralną to nie wyjdzie) tak, by dawał na wyjściu zbieżną wiązkę od poszczególnych punktów obrazu pierwotnego z obiektywu, co prowadzi do rzutowania obrazu rzeczywistego na ekran lub matryce obrazową = projekcja okularowa]
-Źrenica wyjściowa to po prostu obraz źrenicy wejściowej (apertury) obiektywu. Czyli tak jak promienie od poszczególnych punktów przedmiotu przechodzą pod różnymi kątami i w różnych miejscach w obrębie apertury wejściowej, tak samo dzieje się to w źrenicy wyjściowej (choć nie ma tu żadnej fizycznej przesłony) z promieniami opuszczającymi cały ten układ optyczny
-Tym samym źrenica wyjściowa nie ma wpływu na kąt widzenia, a tylko przesłona polowa w okularze
-Jedynym skutkiem mniejszego rozmiaru źrenicy oka przyłożonego do okularu w stosunku do źrenicy wyjściowej układu lunety będzie obcięcie części światła, które przechodzi przez skrajne części źrenicy wyjściowej, a więc i odpowiednio przez skrajne partie apertury wejściowej, bez zmiany pola widzenia
-Końcowy efekt jest taki, jakbyśmy patrzyli z dopasowaną źrenicą przez lunetę/lornetkę o mniejszej fizycznie aperturze, dającą źrenicę wyjściową równą źrenicy naszego oka (czyli np. patrząc w lornetę 10x50 jeśli nasza źrenica oka ma w danym momencie 4mm, to tak jakbyśmy patrzyli w pełni rozszerzoną źrenicą przez lornetę 10x40, przy tym samym polu widzenia). Widziany obraz będzie ciemniejszy, niż gdybyśmy wykorzystali pełną aperturę 50-tki, czyli pełną 5mm źrenicę (dla 10x50)
Pozdrawiam
-J.
Arek, jeśli możesz i masz czas napisz, to proszę napisz artykuł na ten temat, z rysunkami i przykładami, jakimś "łatwym i lekkim" językiem, co by już nigdy więcej ten temat nie musiał być poruszany. Jak widzisz temat jest gorący i nie każdy go czuje. Z góry dziękuję.
A w temacie : dlaczego ograniczenie źrenicy limituje JASNOŚĆ pola obrazu, a nie WIELKOŚĆ pola obrazu.
Na poniższym rysunku mamy dwie wiązki wychodzące z okularu. Promienie 1~7 tworzą obraz jednego skraju diafragmy w punkcie B siatkówki oka, promienie 11~17 tworzą obraz przeciwległego skraju diafragmy w punkcie A siatkówki oka. Załóżmy, że czerwona źrenica wyjściowa lornetki ma 5 mm średnicy, tak jak źrenica oka (nie rysowałem jej, podobnie jak soczewki gałki ocznej) Jeśli obie źrenice (oka i lornetki) są takie same, każdy z promieni 1~17 dotrze do siatkówki oka. Te promienie tworzą ze sobą kąt α, będącym kątowym polem widzenia okularu.
Jeśli zaczniemy teraz przysłaniać obiektywy lornetki za pomocą przysłon o coraz mniejszych średnicach, np 40mm, 30mm,. 25mm it tak dalej, zaczniemy stopniowo odcinać promienie dobiegające do siatkówkio. Najpierw odetniemy promienie 1 i 11, następnie 2 i 12, 3 i 13 i tak dalej.
Ale pozostałe promienie nadal będą tworzyły obraz w A i B na siatkówce gałki ocznej. Kąt α jest taki sam między 1 i 11 jak między 7 i 17 więc kątowy rozmiar obrazu (czyli wielkość pola widzenia nie zmieni się) zmieni się ILOŚĆ promieni docierających do siatkówki, czyli jasność obrazu.
Dziękuję za uwagę!
Górnik. Wszystko się zgadza. Ale lornetki mają różne kąty alfa okularów. W popularnej klasie 10x50 kąt widzenia lornetek waha się od 5,5 do 8 stopni. Z twojego rysunku wynika, że odcinanie skrajnych promieni powoduje zmniejszanie źrenicy wyjściowej do coraz to mniejszych rozmiarów a to skutkuje spadkiem jasności obrazu, co jest logiczne, ale co w przypadku gdy przy tej samej źrenicy wyjściowej alfa ma raz 8 stopni a innym razem 5,5 stopnia? Przykład ze śniegiem obrazuje to dosadnie. Im większy obszar ogarniamy wzrokiem przy tej samej źrenicy wyjściowej tym więcej światła dociera do naszego oka. Nie ma siły. Wiem, że nie to samo co jasność powierzchniowa ale to fakt.
Górnik. Wszystko się zgadza. Ale lornetki mają różne kąty alfa okularów. W popularnej klasie 10x50 kąt widzenia lornetek waha się od 5,5 do 8 stopni. Z twojego rysunku wynika, że odcinanie skrajnych promieni powoduje zmniejszanie źrenicy wyjściowej do coraz to mniejszych rozmiarów a to skutkuje spadkiem jasności obrazu, co jest logiczne, ale co w przypadku gdy przy tej samej źrenicy wyjściowej alfa ma raz 8 stopni a innym razem 5,5 stopnia? Przykład ze śniegiem obrazuje to dosadnie. Im większy obszar ogarniamy wzrokiem przy tej samej źrenicy wyjściowej tym więcej światła dociera do naszego oka. Nie ma siły. Wiem, że nie to samo co jasność powierzchniowa ale to fakt.
Po pierwsze kąt alfa nie jest polem widzenia lornetki, tylko pozornym polem widzenia okularu i przyjmuje wartości rzędu kilkudziesięciu stopni.
Po drugie, jeśli ten kąt się zmienia, to zmienia się też odległość między punktami A i B na rysunku, a więc zmienia się powierzchnia, na jaką światło rozkłada się na siatkówce oka.
Jeżeli zwiększenie pola widzenia nastąpiło przy zachowaniu biegu dotychczasowych promieni (=> nie uległa zmianie ogniskowa okularu), to do oka dociera więcej światła, które rozkłada się na proporcjonalnie większej powierzchni siatkówki i w efekcie mamy identyczną jasność powierzchniową.
Teraz rozumiem gdzie popełniałem błędy w moich rys., ale wydaje mi się, że pierwszy (z drzewem) był z grubsza prawidłowy, chociaż jest to przykład powstawania obrazu drzewa w oku, ale bezpośrednio (bez lornetki). Sama zmiana jasności obrazu w zależności od wielkości źrenicy oka została chyba pokazana?
Natomiast z rysunku Górnika wydaje mi się, że w przypadku gdy oko zbyt przybliżymy do okularu też obraz będzie ciemniał bo skrajne promienie np. 1 i 11 nie wpadną do wnętrza oka i podobnie będzie, gdy sama źrenica oka się będzie się przymykać ?
Z kolei gdy zbyt oddalimy oko od okularu też chyba obraz będzie mniej doświetlony bo nie będą już wpadać do oka promienie wewnętrzne np. 7 i 17 ?
A w temacie : dlaczego ograniczenie źrenicy limituje JASNOŚĆ pola obrazu, a nie WIELKOŚĆ pola obrazu.
Na poniższym rysunku mamy dwie wiązki wychodzące z okularu. Promienie 1~7 tworzą obraz jednego skraju diafragmy w punkcie B siatkówki oka, promienie 11~17 tworzą obraz przeciwległego skraju diafragmy w punkcie A siatkówki oka. Załóżmy, że czerwona źrenica wyjściowa lornetki ma 5 mm średnicy, tak jak źrenica oka (nie rysowałem jej, podobnie jak soczewki gałki ocznej) Jeśli obie źrenice (oka i lornetki) są takie same, każdy z promieni 1~17 dotrze do siatkówki oka. Te promienie tworzą ze sobą kąt α, będącym kątowym polem widzenia okularu.
Jeśli zaczniemy teraz przysłaniać obiektywy lornetki za pomocą przysłon o coraz mniejszych średnicach, np 40mm, 30mm,. 25mm it tak dalej, zaczniemy stopniowo odcinać promienie dobiegające do siatkówkio. Najpierw odetniemy promienie 1 i 11, następnie 2 i 12, 3 i 13 i tak dalej.
Ale pozostałe promienie nadal będą tworzyły obraz w A i B na siatkówce gałki ocznej. Kąt α jest taki sam między 1 i 11 jak między 7 i 17 więc kątowy rozmiar obrazu (czyli wielkość pola widzenia nie zmieni się) zmieni się ILOŚĆ promieni docierających do siatkówki, czyli jasność obrazu.
Dziękuję za uwagę!
Gdyby przedłużyć ten rysunek w lewo dojdziemy do miejsca, w którym promienie „zaczynają się”, tj. obserwowanego obiektu. Jeśli zaczniemy ucinać skrajne promienie, np. 1 i 11, to w efekcie będzie zbierany obraz z coraz mniejszej części obserwowanego obiektu. Czy to nie jest równoznaczne ze zmniejszaniem pola widzenia?
Ogólnie to wielkie dzieki Panowie, że się staracie, ja chyba ciemny jestem jak lornetki 10x21
Ryszardo wiem, że alfa to kąt widzenia okularu bo sam Goornik tak to opisał w swoim przykładzie. Zasugerowałem tylko, że lornetki o tych samych parametrach z różnymi kątami widzenia ogarniają więcej lub mniej obrazu bo mają okulary z innymi wartościami kąta alfa.
Goornik nie za bardzo kumam o co chodzi z tymi niebieskimi kreskami na twoim rysunku gałki ocznej. Jakieś wiązki rozbieżne. Nijak to się ma do tych zielonych. Dlatego nie potrafię sobie wyobrazić tego o czym pisze Ryszardo z tą odległością od A do B przy różnym kącie alfa.
Arek milczy więc pewnie nie jest zainteresowany. Zachęcam więc, jeżeli ktoś naprawdę czuje się na siłach, żeby w końcu usystematyzował tą wiedzę w postaci artykułu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 16