Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Mam Papillo 6,5x, który niby jest the best jeśli chodzi o makro. Jednak często więcej pożytku mam z 12-ki bo do wody czy też w chaszcze nie wejdę aby wykorzystać 0.5 metra min. odległości ostrzenia Papillo. Wiadomo do anemików do, których można się zbliżyć Pappilo jest super.
A propos Geco 8x42 ma też niewielką min.o.o i przy moim wzroście 173 cm niewiele brakowało abym mógł wyostrzyć podłoże pod nogami. Myślę, że osoba o wzroście 190 cm była by już w stanie.
NL 12x42 obserwuję owady całkiem komfortowo z odległosci 2.5 m. Oczywiście dla komfortu niezezowania łamię lornetkę bardziej niż do normalnych obserwacji.
No ale możliwości obserwacji na minimalnych dystansach, jak pisze Tomek, są mocno zależne od cech obserwatora. Względny komfort zapewniają raczej dachówki, nie porro, no i te z możliwie płaskim polem ostrym do brzegów, bo na bliskie obiekty patrzymy nieosiowo.
Korzystając z deszczowej pogody i wolnej chwili, sprawdziłem jeszcze raz możliwość obserwacji z bliska (3 metry) Genesis i pozostałych lornetek. Niestety znowu w żadnej lornetce nie udało mi się uzyskać połączonego obrazu z obu torów, niezależnie od rozstawu tubusów i wyciągnięcia muszli. Albo koła na siebie nachodziły, albo tworzyły połączone jajo z zaciemnieniami. Najbliżej była Kowa BD II 8x42, ale jednak nie to co powinno być.
Co ciekawe w niektórych lornetkach (najbardziej Terra 8x25) udawało mi się na tyle myślowo skupić uwagę, że nie zamykając oczu mogłem widzieć lewy lub prawy tor dokładnie tak samo jakbym zamknął drugie oko
Niestety znowu w żadnej lornetce nie udało mi się uzyskać połączonego obrazu z obu torów, niezależnie od rozstawu tubusów i wyciągnięcia muszli. Albo koła na siebie nachodziły, albo tworzyły połączone jajo z zaciemnieniami. Najbliżej była Kowa BD II 8x42, ale jednak nie to co powinno być.
Jestem ciekaw czy jest ktoś na forum kto, patrząc przez lornetkę na odległość kilku metrów, widzi idealne koło tak jak przy patrzeniu w dal i czy dotyczy to konkretnego modelu lornetki, czy też po prostu ta osoba tak ma niezależnie od sprzętu.
Odkopuję stary mój wątek, bo Genesis stała się u mnie lornetką turystyczną. Początkowo plan był taki, że na urlopy/wyjazdy rodzinne biorę lżejszą, tańszą i bardziej uniwersalną BD II 8x42, a Genesis jest na wypady obserwacyjne.
Wypadów obserwacyjnych było jednak na tyle mało, że najlepszą moją lornetkę używałem zbyt rzadko. A kiedy była masa czasu na obserwacje, to Genesis leżała w domu i główne wady BD II (brzegowa AC i nieostrość, ale też i AC nazbyt często widoczna w centrum) zaczęły coraz bardziej irytować, mimo że to naprawdę jest sympatyczna lornetka.
Główny problem to przemóc się przy pakowaniu, bo kiedy zastanawiam się czy brać jedną bluzę czy dwie, to +300 g lornetki też ma znaczenie. W terenie to już nie problem, skoro daję radę z 35 kilowym dzieciakiem "na barana", to i z ciężką lornetką też.
Kilka wniosków po tygodniu intensywnego używania w każdych warunkach:
1) Brak rzucających się w oczy wad optycznych to jednak potężny komfort psychiczny, przenosimy się po prostu w dal
2) Parametry 10.5x44 są dobre i w dzień, i na nocne niebo, jednak:
- kiedy jest naprawdę ciemno - plaża, pochmurna noc w małej miejscowości na Helu - gołym okiem ledwo widać jakieś kształty, a lornetka wycina nawet i to. Tylko czy wtedy obserwacje dają jakąkolwiek frajdę (nie: identyfikację obiektów pod konkretne zastosowania)?
- do lasu, mimo usilnych starań, to jednak za duże powiększenie, a dokładniej problemem są jego konsekwencje: za małe rzeczywiste pole i za mała głębia ostrości
3) Warto używać lornetek o różnych parametrach do różnych zastosowań, ale niech to wszystko będą lornetki zbliżone jakościowo. Bo inaczej będziemy tęsknić za lepszą lornetką, mimo że nieoptymalną w danym zastosowaniu.
Dzieki Tomek, ciekawe obserwacje.
1) Truizm, ale brak wad optycznych to jedna z glownych skladowych przyjemnosci z obserwacji. Szczegolnie tych terenowych, gdzie oczekujemy estetyki i wiernosci obrazu. Na niebie ta zaleznosc tez wystepuje, ale tam wiecej mozna wybaczyc. W zwiazku z tym lornetka wierniejsza zawsze dokona dewaluacji wrazen z tych słabszych i najczesciej wplyw ten okazuje sie nieodwracalny.
2) Rozmiar zrenicy, jak sie okazuje w praktyce, nie wplywa az tak znaczaco na detekcję po zmroku, szczegolnie gdy ta nasza nie pracuje juz w pelnym zakresie. Po zmroku decydująca role pelni kontrast, nie ostrosc. Czesto patrzac po zmroku przez lornetke 8x i 12x, przy tej samej aperturze, lepiej widzialem przez ta druga.
3) Znowu, dewaluacja wrazen, ktora szczegolnie dziala na takich aspektach jak AC czy wygoda patrzenia. Po dluzszym okresie uzywania lornetki czystej od AC, te w ktorych jest bardziej widoczna, chocby wczesniej byla „niezauważalna”, nagle swieci po oczach. Podobnie przyzwyczajenie sie do lornetki leżącej wygodnie przy oku powoduje, ze te bardziej wymagajace męczą, chocby wczesniej bylo to niezauważalne.
Tak do dziala zreszta ze wszystkim i pokazuje ciekawa nature naszej percepcji - ze jestesmy (zmyslowo) tym, co znamy. To nasz horyzont zdarzen, czujemy to, co juz poczuliśmy. Dlatego z tak duza ostrożnością nalezy stawiac tezy o tym, co wykracza poza ten horyzont.
No i przynajmniej raz na jakiś czas warto spojrzeć przez inne lornetki czy zmienić sposób wykorzystania już posiadanych...
Co do 2), to pamiętam Wasze wnioski z nocnego porównania różnych lornetek. Ale myślę, że nadal mieliście zbyt jasno. W Warszawie czy blisko niej, choćby zaszyć się w najciemniejszy kąt (jak np. w Wawrze nad Wisłą), pozostaje na niebie łuna od miasta i to przymyka nasze źrenice.
Półwysep Helski to jest inna klasa ciemności, jak Bieszczady. Kiedy na plaży w Juracie w pochmurną noc wyłączyłem latarkę, to dłuższy czas nie widziałem nic. Potem oko pokazywało jakieś plamy na piasku, a lornetka ucinała wszystko.
W sumie to wszystko truizmy... Na otwartą przestrzeń lepsza będzie dziesiątka, do lasu - siódemka. Chyba, że ktoś ma niestabilny chwyt lub liczy igły na czubkach sosen, wtedy lepiej będzie odwrotnie Ja miałem i morze, i las, a lornetkę można zabrać tylko jedną. Szkoda, że Leica Duovid nie występuje w odmianie 7+10x42 (ew. 35).
Parametry 10.5x44 są dobre i w dzień, i na nocne niebo, jednak:
- do lasu, mimo usilnych starań, to jednak za duże powiększenie, a dokładniej problemem są jego konsekwencje: za małe rzeczywiste pole i za mała głębia ostrości
Ja zrezygnowałem z usług Kowy 6.5x w trakcie wycieczek do lasu. Na tych kilku (kilkunastu) metrach pola widzenia, rzadko odczuwam potrzebę sięgania po lornetkę. W okularach widzę wystarczająco daleko, szeroko i głęboko, a jeżeli już wyciągnę sprzęt co by się czemuś lepiej przyjrzeć, to 10x bardziej mi pasuje. Miała Kowa swoje pięć minut, ale to bezpowrotnie minęło… no chyba że Parkinson się przyplącze.
Zbudowano mit małego powiększenia do lasu. Owszem, ma to ogólne uzasadnienie, ale jeśli już namierzę ptaszka w lesie, to tym bardziej potrzebuję co najmniej 10x, żeby go dobrze wyłuskać z otoczenia.
Tak, jak już przyjrzeć się, to jasne. Ale mnie w lesie bardziej od oglądania detali ptaszków czy szyszek interesuje ogólne rozglądanie się. Nie wszędzie da się dojść, nie wszędzie chce się iść, a jest ciekawość czy szara plama to bunkier z czasów wojny, czy skała, w międzyczasie coś ruszy się w krzakach z boku w pół drogi... Do tego potrzebne jest duże pole i duża głębia ostrości. Zdecydowanie wolę 8x niż 10x do lasu. Szkoda, że klasa 7x35(42) praktycznie wymarła.
myślę że to nie jest kwestia mitu, tylko celu obserwacji. Ja np. też uważam że do lasu powiększenie 8x w zupełności wystarczy w typowych sytuacjach i statystycznym lesie, w którym na 50-60-ciu metrach zaczyna się już niemal zwarta ściana pni drzew, spomiędzy których jedynie na kilka sekund pojawia się jakiś ptaszek, wiewiórka albo pół dzika. W takich sytuacjach lepiej mieć coś o szerszym polu widzenia niż nieco większym powiększeniu.
Nie zmienia to faktu, że już do oglądania i liczenia szyszek na czubku 30-metrowej sosny albo orzeszków w koronie buka zaopatrzyłem się w Vipera 12x50. Jedno i drugie świetnie się sprawdza w konkretnej sytuacji.
No i ciągle będę powtarzał, że najbardziej przecenianym parametrem lornetek jest ich jasność względna: męczenie się w terenie z cegłą typu 8x56 to bohaterstwo tyleż godne podziwu, co kompletnie nieuzasadnione, przynajmniej w 95-ciu procentach przypadków. Ale o tym już parę razy pisałem.
Tak, jak już przyjrzeć się, to jasne. Ale mnie w lesie bardziej od oglądania detali ptaszków czy szyszek interesuje ogólne rozglądanie się. Nie wszędzie da się dojść, nie wszędzie chce się iść, a jest ciekawość czy szara plama to bunkier z czasów wojny, czy skała, w międzyczasie coś ruszy się w krzakach z boku w pół drogi... Do tego potrzebne jest duże pole i duża głębia ostrości. Zdecydowanie wolę 8x niż 10x do lasu. Szkoda, że klasa 7x35(42) praktycznie wymarła.
Do takich leśnych zastosowań, dla mnie, idealna byłaby kieszonkowa lornetka np. 5x25(14*) lub 4x20(17.5*).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 9