Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Jakby się przybliżył ze 20x do Saturna, to by zobaczył, identycznie jak przez lornetkę, która przybliża 20x
O właśnie - ty się możesz (teoretycznie) przybliżyć do Saturna natomiast lornetka powiększa bo nie ma możliwości sprawczej przybliżenia się (lub ciebie)
Nie zmienia to faktu, że w przypadku lornetki przybliżenie i powiększenie są tożsame. W przypadku lupy już nie - mówimy wówczas tylko o powiększeniu. Dlatego, dla ustalenia porządku, w przypadku lup dobrze jest mówić o powiększeniu, a w przypadku lornetek o przybliżeniu, aby zwrócić uwagę na istotne różnice w działaniu tych różnych narzędzi.
Poniżej z mojego życia przykłady użycia czasownika "przybliżać" i jego wariacji przez kompletnych jełopów (bez urazy) lornetkowych.
Sytuacja znad morza, gdzie miałem na szyi lornetkę 10x:
Kolega - Mogę spojrzeć?
Ja - Proszę.
Kolega - Eeee, słabo coś przybliża.
Jedna z wielu sytuacji, które różnią się tylko niuansami i aktorami:
Kolega - A ta twoja lornetka to dobrze zbliża, że cyce sąsiadki dobrze widać?
Ja - P...l się.
Zatem, kto chce mówić, że lornetka "przybliża", to niech sobie mówi w ramach wolności słowa.
Dla mnie możecie nawet mówić "ściąga", a nawet "obciąga".
Ostatnio zmieniony przez Wojtas_B Czw 21 Wrz, 2023, w całości zmieniany 1 raz
Poniżej z mojego życia przykłady użycia czasownika "przybliżać"...
Przykład z mojego dotyczący czasownika „powiększać”.
Kolega- Po co zawsze targasz ze sobą tę lornetkę?
Ja – Bo lubię oglądać krajobrazy powiększone 10 razy.
Kolega - ......
Poniżej z mojego życia przykłady użycia czasownika "przybliżać"...
Przykład z mojego dotyczący czasownika „powiększać”.
Kolega- Po co zawsze targasz ze sobą tę lornetkę?
Ja – Bo lubię oglądać krajobrazy powiększone 10 razy.
Kolega - ......
Kolega - jakiś pypeć mi wyszedł na dupie, powiększysz i zobaczysz?
Dla mnie, laika, urządzeniem do powiększania niewidocznych gołym okiem obiektów jest mikroskop, a nie lornetka skierowana w gwiazdy.
Ja to widzę tak. Gwiazdy są tak daleko, że widać je jako punkty, niezależnie od powiększenia. Z kolei obiektyw lornetki zbiera znacznie więcej światła niż oko, więc przez lornetkę będzie widoczne będą dodatkowo gwiazdy dużo słabsze.
Wojtas_B napisał/a:
Dziś precyzja języka ma dla ludzi coraz mniejsze znaczenie.
Miałem kilku nauczycieli, którzy kładli duży nacisk na semantykę. Za złe użycie słowa, znaku odejmowali punkty lub nawet nie zaliczali. Jestem im za to wdzięczny.
Nauczyciele i wszelkiej maści recenzenci bardzo często (ja nie) tego się czepiają. Dlatego, że tak jest najłatwiej - nie trzeba wykraczać poza swoją dziedzinę. Nauczyciel matematyki (tej wyższej) czepiał się, że napisałem, że zmienna losowa jest z przestrzeni L^2 zamiast ma wariancję, co dla statystyka jest obojętne. Recenzent doktoratu z mechaniki czepiał współczesnej - funkcjonującej tak od 100 lat - notacji pochodnej jako przekształcenia liniowego i narzucał styl Leibniza, a aktuator chciał nazywać siłownikiem (a to akurat nie to samo).
Moje stanowisko - jako osoby pracującej naukowo w kilku dyscyplinach - jest takie, że potrzebna jest elastyczność, a niekoniecznie dbanie o czystość, bo to nas zamyka. Jak autor potrafi uzasadnić użycie danego pojęcia, to ja jako recenzent to kupuję, ale muszę mieć dobre uzasadnienie i konsekwencję w ramach jednej pracy.
Mimo że się nie znamy, a i temat tego wątku nie jest dla mnie interesujący, to chciałem podziękować za to podejście. Jest dość rzadkie, a wydaje mi się że czyni świat trochę lepszym, co zawsze staram się doceniać.
Mam wrażenie, że przez Terrę 10x25 widzę więcej gwiazd niż przez kowę 6.5x32, a powinno chyba być odwrotnie biorąc pod uwagę różnicę w ilości „zbieranego” światła przez te lornetki.
A czy Twoja źrenica rozszerzyła się do tych 5 mm, żeby wykorzystać potencjał Kowy? Bo to nie jest takie oczywiste. Ja mam (mierzyłem) taką źrenicę jak patrzę na nocne niebo u siebie na przedmieściu, gdzie jest całkiem ciemno (piątka Bortle'a - potykasz się idąc bez latarki). W mieście - nie ma szans:
https://www.lightpollutio...WNpdHkiOjg1fQ==
Tak dla ścisłości, to powiększa nie lornetka, tylko okular w lornetce https://www.optyczne.pl/1..._lornetka_.html
Ale to pół żartem. Warto wykazać trochę dobrej woli i spróbować zrozumieć co kto ma na myśli. Przypieprzyć się jest bardzo łatwo. Przykład. Setki użytkowników, testerów, producentów piszą o aluminiowych czy magnezowych obudowach. A to bzdura, w zastosowaniach konstrukcyjnych zawsze używa się stopów tych metali z innymi pierwiastkami. Ktoś powie, że to uproszczenie. No dobrze, ale czy na stalowy widelec mówimy żelazny? Stal to też stop. Warto się tego czepiać, czy nie?
ttttakitam napisał/a:
Mimo że się nie znamy, a i temat tego wątku nie jest dla mnie interesujący, to chciałem podziękować za to podejście. Jest dość rzadkie, a wydaje mi się że czyni świat trochę lepszym, co zawsze staram się doceniać.
Dzięki, kiedyś też się czepiałem różnych błędów, ale mi przeszło. Może to dziesiątki recenzji które pisałem i które odbierałem? Najbardziej zapamiętałem sytuację jak kiedyś walnąłem w artykule głupotę, a recenzent - po tym co i jak pisał widać, że znacznie starszy ode mnie gość z gigantyczną wiedzą - pyta: "do I miss something" ?
Mimo że się nie znamy, a i temat tego wątku nie jest dla mnie interesujący, to chciałem podziękować za to podejście. Jest dość rzadkie, a wydaje mi się że czyni świat trochę lepszym, co zawsze staram się doceniać.
Dzięki, kiedyś też się czepiałem różnych błędów, ale mi przeszło. Może to dziesiątki recenzji które pisałem i które odbierałem? Najbardziej zapamiętałem sytuację jak kiedyś walnąłem w artykule głupotę, a recenzent - po tym co i jak pisał widać, że znacznie starszy ode mnie gość z gigantyczną wiedzą - pyta: "do I miss something" ?[/quote]
KONIEC CYTATU
Myślę, że im bardziej i częściej 'zderzamy' się ze światem i ludźmi, w różnych miejscach i na różnych szczeblach, tym lepiej zdajemy sobie sprawę z nieadekwatności naszych wcześniejszych wyobrażeń i oczekiwań, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych.
Łatwo jest zbudować sobie w głowie model siebie i świata, modyfikować go jest jednak z jakichś powodów nieco niewygodnie
Czasem też zdarza się nam zapomnieć, że trzeba nieustannie się pilnować, by nie popaść w samozachwyt z powodu trafności naszych sądów czy przewidywań. O to zawsze łatwo, a wartość tych sądów zwykle szybko maleje.
Przecież choćby w tym wątku możnaby się niemalże w nieskończoność czepiać co drugiego postu i wytykać brak konsekwencji w zastosowaniu własnej logiki do cudzych przykładów czy nie podobających nam się sformułowań.
Mam wrażenie, że przez Terrę 10x25 widzę więcej gwiazd niż przez kowę 6.5x32, a powinno chyba być odwrotnie biorąc pod uwagę różnicę w ilości „zbieranego” światła przez te lornetki.
A czy Twoja źrenica rozszerzyła się do tych 5 mm, żeby wykorzystać potencjał Kowy? Bo to nie jest takie oczywiste.
Wczoraj było pochmurne niebo w nocy. Z balkonu, patrząc na wschód i północny wschód, gołym okiem widziałem jednego (jedną?) planetę i jedną gwiazdę. Przez Terrę i Kowę ledwo widziałem inne gwiazdy, ale przez Kowę było ich jednak więcej.
PS. Widocznych gwiazd przez obie lornetki było tak niewiele, że dało się je policzyć
Rozumiem, że było ich widać więcej przez Kowę, ale w tym samym obszarze nieba, a nie w całym polu widzenia (Kowa - większe pole)?
Dla mnie kolejne szczebelki 25 -> 32 -> 42 mm dają o wiele większy zasięg gwiazdowy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 9