Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
To 8.5, która prezentuje ten sam poziom jakości co 10.5 (właściwie dlaczego miałoby być inaczej?), ale ja wolę tę drugą choćby ze względu na większe pole pozorne.
A jak fokuser? U mnie teraz chodzi trochę lżej niż na początku, takie odnoszę wrażenie.
Na temat moich przygód z APM i właścicielem Markiem Ludesem mógłbym napisać jeśli nie książkę to solidne wypracowanie. Ale nie chcę Was zanudzać. Ciekawostką związaną z tym egzemplarzem jest fakt, że to pierwsze 34x80 MS ED sprzedane w Europie (prototypowy egzemplarz sprzedał się rok wcześniej do Stanów). Do dziś jest ich niewiele, większą popularnością cieszy się 40x110 ED (wiem już o dwóch w kraju).
Lorneta ma zmierzone 68 st pole pozorne i okulary zaprojektowane przez samego Ludesa (te same ma 40-tka, produkcja oczywiście Chiny - KUO). Imponująco wygląda 19 mm odstępu źrenicy, jednak soczewka okularowa jest zagłębiona 2 mm w obudowie okularu, więc efektywnie 17 mm. Ciągle to bardzo dużo jak na tak krótką ogniskową i rozległe pole. Świetnie (!) koryguje AC, po raz pierwszy w obiektywach zastosowali szkło niskodyspersyjne FCD1 z Hoya Japan, w zasadzie najlepiej z całej linii MS i dobrze zachowuje się na brzegach. Jednak największej zalety upatruję w jej rozsądnych gabarytach - to de facto powiększenie 34x do ręki. W tym roku będąc nad morzem i usadawiając się na leżaku, wymiotłem cała linię horyzontu i przelatujące samoloty nawet na moment nie zakładając jej na statyw. Efekt powiększenia, jak wskazał Wojtek, faktycznie jest rozrywką samą w sobie. Dawniej korzystałem z 25x100 i 28x110, przeskok na 34x jest gigantyczny i zmienia grę zarówno w dalekich obserwacjach, jak i na planetach.
APM 20x100 MS ED to z kolei rozmiar i jasność pola lornetki 10x50, tylko z dwukrotnie wyższym powiększeniem. Co oznacza to na galaktykach i mgławicach pod ciemnym niebem miałem okazję przekonać się miesiąc temu w okolicach Tarnawy Niżnej, ponoć najciemniejszym miejscu w Polsce (nawet postawili tam niedawno tabliczkę informującą o tym fakcie). Ponieważ nie sposób tego opisać, to nawet się nie podejmuję. W każdym razie gdybym miał sobie zostawić jedną lornetkę do astronomii, bez chwili namysłu biorę tego APMa.
Co do APM 34x80, to bardzo chciałbym zerknąć. Tym bardziej, że jestem trochę sceptyczny co do takich parametrów w lornetce. Luneta będzie lżejsza, więc mniej wymagająca co do mocowania. Taniej też można osiągnąć dobrą jakość optyczną, no bo zawsze jeden tor i możliwość doboru okularu. W lornecie na plus przestrzenność obrazu, ale czy to aż tak istotne przy tych parametrach? Do astro raczej zupełnie nieistotne, na dużych odległościach terenowych... nie wiem, musiałbym popatrzeć.
Przestrzenność obrazu w przypadku tej lornety jest drugorzędna. Czy próbowałeś kiedyś, patrząc lornetką na niebo, zakryć sobie jedną oś i patrzyć jednym okiem? Gorąco polecam, szczególnie gdy wypatrujesz obiektów mgławicowych. Drugie oko dodaje nie tylko efektu przestrzenności, ale także zwiększa detekcję światła, a nawet ostrość widzenia.
Jak się przekonać o tym ostatnim? Wystarczy lekko rozkolimować lornetkę, nie tak by dawała podwójny obraz, ale tak by obraz krążków dyfrakcyjnych punktów świetlnych był na granicy styczności. Oczy zaczynają wtedy działać na własną... rękę (?), traci się efekt synergii widzenia wraz z pogłębieniem rozkolimowania, odbierasz to jako dziwny, nie spowodowany niczym konkretnym spadek ostrości widzenia.
Na marginesie, niestety jako od lat entuzjasta lornetek APMa zdążyłem się zdoktoryzować w temacie kolimacji, konsekwencji jej braku, a także różnych półcieni jej ustawień. 34x80 musiałem kolimować tuż po jej przyjeździe z Sulzbach, ale za to ustawiłem s***syna w punkt. Opinie Chłopaków na spotkaniu lornetkowym zdają się to potwierdzać.
Juz na samym początku poznałem kolegę Vikinga ... bawił się lornetka o której tu chyba nic nie napisano... owa lornetka była 8x50 Zeiss Oberkochen jak się nie mylę.
Panowie, lornetka w perfekcyjnym stanie zarówno optycznym jak i wizualnym - obrazy z niej sa o delikatnym kremowym zabarwieniu ale klarowność i ostrość obrazu na poziomie dzisiejszych topów albo i lepiej...
W tym jonowskim szkle zawierającym ołów ostrość jest inna niz nikonie, fujinonie czy NL. ciężko jest to uchwycić ale gdyby nie ten kremowy obraz to spokojnie była by zagrożeniem sw. trójcy.
-Fijinon 10x50 w porównaniu do Doctera N. wypadł na tym samym poziomie w obrazach dziennych co mnie naprawdę zastanawia gdyż Fuji ma 5 elementowe okulary/docter-3/ i wyplaszczać pola ,etc.... brakowało gwiaździstego nieba gdzie mogło by być inaczej http://holgermerlitz.de/fujinon10x50.html
-NL najlepiej skorygowana lornetka - wszystkie włącznie z Kowa G. wykazywały AC na filarze mostu zanurzonego w Wiśle, NL - poziom zerowy lub prawie zerowy... to co mnie zniesmaczyło w NL to "pokrętło ostrości" - chodzi tak delikatnie ze mając NL w ręku myślałem ze cos zepsułem, przypadkowe tracenie tego elementu powoduje zmianę ogniskowania co jest
niedopuszczalne... zresztą ktoś juz wysyłał NL do naprawy z tego powodu.
słyszałem chyba od vikinga? ze Leica Noctivid jest lepsza od NL ? ktoś może to testował ?
-Nikony 10x70? oba pancerniki ,niestety AC była silnie widoczna elementów nad brzegami Wisly.
-Nikon 8x30II początkowo przypadł mi do gustu z powodu najlepszej akomodacji twarzowej ale potem porównując z Kowa dostrzegłem ,ze bardzo ucieka w niebieski ton odcieni.
-APM- nie jestem zwolennikiem tej firmy jak i jej właściciela ,który twierdzi ze robi najlepsze lornetki na świecie ...
ale... te lornetki na szkle ED/ktoś zna jaki typ szkła tam siedzi?/ są długie a wiec ogniskowe powodują ,ze te ED spełnią swoją rolę jeśli chodzi o AC ale tylko pod gwieździstym niebem mozna by było stwierdzić poziom pozostałych aberracji.
z tego spotkania naprawdę pod wrażeniem byłem Zeiss-a 8x50 ,chyba ołowiowe szkło przewaliło mnie w głowie na dobre
T
ps
prześlijcie namiary na te muszle oczne co były w Nikonie II 8x30 i Docterze N.
E.png
Plik ściągnięto 2570 raz(y) 259,84 KB
B.png
Plik ściągnięto 2570 raz(y) 472,89 KB
A.png
Plik ściągnięto 2570 raz(y) 619,22 KB
Ostatnio zmieniony przez TRYTON7 Pon 18 Gru, 2023, w całości zmieniany 2 razy
No ale pomijając komfort, dlaczego patrzenie przez dwa tory na odległe obiekty, jak gwiazdy czy planety, miałoby mieć przewagę nad patrzeniem jednoocznym? Powiedzmy, że luneta (refraktor astro) ma obiektyw 120 mm, żeby zebrać tyle samo światła co 2x80 mm. Nie twierdzę, że nie ma przewagi, tylko zastanawiam się jaka jest różnica i dlaczego.
Przegląd nieba najbardziej podoba mi się w lornetce 7x50, mimo małego pozornego pola. Rzeczywiste pole jednak pozwala złapać spore części gwiazdozbiorów, a stabilność obrazu daje komfort obserwacji z ręki. Tylko musi być bardzo ciemno - nie w mieście, ani jego okolicach.
W lunecie przy powiększeniu 34x planety są wyraźnymi kulkami z zarysem szczegółów, np. widać już pierścienie Saturna. Moim pierwszym odruchem jest zwiększyć powiększenie. Zastanawiam się co dałaby mi w zamian taka lorneta w tej sytuacji...
Żadna lornetka /nawet APM/ nie nadaje się do obserwacji planet tak dobrze jak teleskop... a zwłaszcza Apochromatyczny japoński teleskop. 34x to za mało by ogadać planety, czy cos zobaczysz? zależy od percepcji wzroku jak i warunków obserwacyjnych... dla mnie osobiście obserwacja planet w każdym teleskopie czy to zwierciadlany czy soczewkowy zaczyna się od 100x.
jest wykres zależności jednoocznej od 2 ocznej obserwowanych obiektów ale wg. mnie to jest zbyt ogólnikowe porównanie i nie sprawdza się w realu.
Czy próbowałeś kiedyś, patrząc lornetką na niebo, zakryć sobie jedną oś i patrzyć jednym okiem? Gorąco polecam, szczególnie gdy wypatrujesz obiektów mgławicowych. Drugie oko dodaje nie tylko efektu przestrzenności, ale także zwiększa detekcję światła, a nawet ostrość widzenia.
No tak, ale z tego co TRYTON7 podlinkował wynika, że zysk rozdzielczości jaki daje lorneta można nadrobić średnicą obiektywu lunety. Ciekawe czy przypadkiem ta zależność pokazana w Uranii jest liniowa: tą samą zdolność rozdzielczą co lorneta daje luneta zbierająca tyle samo światła (czyli obiektyw około 40% większy niż w lornecie)
Teraz mniej więcej zaczyna mi się to układać. Do słabych obiektów mgławicowych czy gromad gwiazd lepsza będzie lorneta z dużą źrenicą wyjściową. Refraktor o odpowiednio większym obiektywie będzie droższy. Byle tylko mieć naprawdę ciemne niebo.
Do planet, Księżyca - nie jest potrzebna tak duża źrenica. Fajne efekty uzyskuję przy powiększeniu nawet 60x z lunety 65 mm. I nie jet też potrzebne aż tak ciemne niebo.
A, jeszcze co daje 34x przy planetach? Faktycznie niewiele, ale coś już zaczyna być widać. Pisałem o pierścieniach Saturna, dodałbym fazy Wenus. Wiadomo, większe powiększenie lepiej.
to co mnie zniesmaczyło w NL to "pokrętło ostrości" - chodzi tak delikatnie ze mając NL w ręku myślałem ze cos zepsułem, przypadkowe tracenie tego elementu powoduje zmianę ogniskowania co jest
niedopuszczalne...
Ja też wolę trochę twardszy fokuser niż w NL, jednak w mojej Kowie G. był (jest? ciężko wychwycić zmiany stale używając) z kolei troszkę za twardy, jak w Docterze 10x50. Dla mnie optimum to taka praca jak w Nikonie EII 8x30.
To jednak drugorzędna cecha, po prostu wymaga przyzwyczajenia, tak by np. trąceniem nie przestawiać ostrości. Ważne, że wszystkie fokusery w tych lornetkach są precyzyjne, bez żadnych luzów.
1.co do źrenicy wyjść planet to tez był nie schodził poniżej 0.5mm/Pleszka o tym napisał dobry artykuł/ co do lornetki i szerokich pól to taki Fuji 16x70 ma właśnie idealny stosunek źrenicy wyjściowej do pola ale... kumpel ma newtona 500mm z ethosem , jak myślisz ,który układ optyczny da nam więcej frajdy ? dodatkowo zakładamy nasadkę 2 oczna by trochę oszukać mozg .
2.kazde fokusowanie czy to w teleskopie czy lornetce musi być z małym oporem gdyż to wg. mnie jest istotne przy dokładnym wyostrzeniu .
Pamiętaj, że rozmiar, który mam na Docterze i Nikonie to STANDARD, czyli do muszli ocznych o średnicy 36-44mm (pasuje też do NL i innych o podobnej wielkości oklurarów)
kazde fokusowanie czy to w teleskopie czy lornetce musi być z małym oporem gdyż to wg. mnie jest istotne przy dokładnym wyostrzeniu .
Tak, ale nie zawsze mniejszy opór oznacza, że łatwiej jest wyostrzyć. W Genesis mam większy opór niż w BD II, a wyostrzyć jest... łatwiej. Bo przełożenie jest duże i podczas obserwacji wystarczą tylko mikroruchy, a dodatkowo to co ostre na tyle odcina się od nieostrości, że ten niewielki obrót od razu kończę we właściwym położeniu. W BD II czasem pokręcę w lewo, potem ciut w prawo, próbuję 2-3 razy, bo nie wiem czy już na pewno mam optimum ostrości.
A większe przełożenie to twardsza praca, jak biegi w samochodzie czy rowerze, coś za coś.
W moich NL po wymianie mechanizmu focusera chodzi on ciężej niż u Wojtka i zapewne to jest obecna wariacja SV na temat kultury jego pracy.
Niemniej, piszcie co chcecie, wolę interpretację Wojtkową. U niego focuser nie chodzi za lekko, tylko "ślisko", a ślisko i lekko to trochę inne doznania oporu pracy. Lekko pracuje focuser w mojej 10x42 EDG, ciężko ale ślisko w 7x42. W 10x42 SF chodzi ciężej, bardziej szorstko, a mimo to uznaję go za najlepszy w praktyce (lato/zima/rękawiczki) sposób pracy mechanizmu w tym charakterze.
Ciekawe czy pisząc "szorstko" i "ślisko" masz na myśli to co ja nazywam "sucho" i "mokro"... Sucho to tarcie suche, jak przy przesuwaniu krzesła: delikatnie naciskam, ani drgnie, nacisnę ciut mocniej i jest przeskok.Tak mam w Terze 8x25 i tego nie lubię. Mokro to tarcie lepkie, jak przesuwając łyżeczkę w płynnym miodzie: malutka siła, to malutka prędkość ruchu, większa siła, to i prędkość rośnie. Tak mam we wszystkich innych lornetkach i tak też odebrałem opór NL i EII (Doctera w tym względzie nie pamiętam). Lekko i twardo to podział w innej płaszczyźnie, może być twardo i mokro (Genesis), lekko i mokro (NL), lekko i sucho itd.
Dla mnie za lekko byłoby wówczas, gdybym miał wrażenie, że fokuser nie jest z niczym połączony i kręci się jak atrapa na festynie. W mojej NL, mimo że chodzi lekko, czuć przyjemny opór, który zdaje się chwilowo wzrastać, gdy wykonuję szybki obrót. Najważniejsze, że pod palcem nie czuć "piachu" i nie ma najmniejszego luzu, czyli ogniskowanie startuje natychmiast po zmianie kierunku obrotu.
-Nikon 8x30II początkowo przypadł mi do gustu z powodu najlepszej akomodacji twarzowej ale potem porównując z Kowa dostrzegłem ,ze bardzo ucieka w niebieski ton odcieni.
Hmmm, myślę, że za takie wrażenie odpowiedzialne były warunki, czyli totalna szarówa.
Gdy patrzę przez EII zaraz po NL (która ma odwzorowanie bieli absolutnie wierne, neutralne), widzę delikatne ocieplenie obrazu, na pewno nie w stronę niebieskiej tonacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 14