Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
W poszukiwaniu prawdziwej zimy wybrałem się w moje ukochane Bieszczady. No bo gdzie jak gdzie, ale w Bieszczadach to wiadomo... Zwłaszcza w lutym.
Zimy jednak nie było, ale przyroda i widoki niezwykłe!
Kilka obrazków "zapamiętanych": EL 8x32, EL 10x50, Meopta HD 12x50
Wetliński warsztat w pięknych okolicznościach przyrody.jpg
Miały być testy balansu bieli i pracy sprzętu w niskich temperaturach, a wyszedł test balansu szaroburości... Ale nie narzekam, bo przynajmniej było cicho i spokojnie, bez masy turystów. Natknęliśmy się na ślady Wilków (kup), w czterech różnych miejscach. W Rezerwacie Sine Wiry natknęliśmy się na szczątki Sarny, albo Jelenia (trudno powiedzieć, bo mało co zostało...). Co ciekawe, moje dzieci Wilków nie bały się w ogóle Lata opowieści, książek, odpowiednich programów i dzieci wiedzą co i jak, a co ciekawsze bardzo chciały je spotkać! Co innego Niedźwiedzie...
A wracając do lornetek Swary ostre jak chol... Szaroburość oddają dokładnie taką jaka jest Meopta prawie tak ostra jak EL, ale "ocieplenie" obrazu raczej, niestety, w tej scenerii nie na plus, ale to kwestia gustu. Za to duże powiększenie przy takich odległościach zawsze robi dobre wrażenie!
NeLa pozdrawia swoja starsza siostre ELzbiete z Doliny Roztoki. Co prawda nie tej sadeckiej, od Rogasia, tylko kampinoskiej, ale rownie ciekawej przyrodniczo. Dzis pierwszy raz na zywo widzialem bobra w pracy przy zeremi Rozlegle i rozmokle laki ciagnace sie po horyzont to swietny poligon do obserwacji niczego nie swiadomych zwierzat, przede wszystkim ptakow polujacych na plazy.
Trzeba było zrobić zdjęcie Bobrowi! Piękne zdjęcia!
W Rezerwacie Sine Wiry łatwiej o wilki niż o psy... Ogólnie w Bieszczadach jest sporo wilków. Oczywiście inną sprawą (bardzo rzadką) jest spotkanie z nimi... Swora zdziczałych psów jeśli dopadnie sarnę, to najczęściej zabija, pogrzebie trochę i zostawia. Tu zdobycz zjedzona była niemal doszczętnie, włącznie z żołądkiem (z niestrawionym do końca pokarmem).
Nie chciałem tego wątku "zanieczyszczać" ekskrementami, ale trudno...
Wracając jeszcze do wałęsających się gromad psów. Oczywiście w Bieszczadach, jak i w całej Polsce psy łączą się w sfory, a nie "swory"... sorry!
Bieszczady zimą miały być mroźne i śnieżne, a my z żoną, któregoś dnia, piliśmy kawę w sweterkach, na zewnątrz... Niby miło i przyjemnie, ale to była pierwsza połowa lutego! Niestety, nie ma się z czego cieszyć...
Są plusy i minusy dużych powiększeń (ja najczęściej dostrzegam te pierwsze). W tej scenie im większe, tym lepsze. Tak mi się wydaje.
Nie potrzeba Bieszczadów, aby raptem 30 km od granic Warszawy w Kampinosie, trafić na wsie architekturą i klimatem zatrzymujące czas na etapie I poł. XX wieku. Z Doliny Roztoki do Wierszy, z urokliwym i aromatycznym drewnianym kościółkiem, w którym na każdym kroku przewijają się motywy puszczańskie. Dokoła naście zabudowań i to by było na tyle. Dalej, w każdą stronę, już tylko las oraz ślady trudnej historii tego regionu w czasach II WŚ. Obszary o ogromnym potencjale rekreacyjnym i... astronomicznym.
Na koniec dnia Wojtek złożył propozycję nie do odrzucenia, aby wybrać się do Łazienek na puszczyka i kometę. Z dwojga udało się tylko jedno, drugie pochłonęła zorza wieczorna. Na prośbę kolegi o przyniesienie 8x42 celem porównania z 8x30, jak zwykle na przekór przyjechałem z Nikonem 10x70, tym samym pokazując, jaki sprzęt jest adekwatny na warunki zmierzchowe. Swoją drogą - porro z 7 mm źrenicą i dobrym kontrastem naprawdę czyni w nocy cuda zarówno na niebie, jak i w terenie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 1,28 sekundy. Zapytań do SQL: 37