Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Wysłany: Sob 19 Sty, 2013 Bo co mają fotografowie robić ze swoimi zdjęciami?
Tytułowe pytanie postawił w swoim komentarzu do newsa o japońskim rynku foto kolega donkiszot.
Rzeczywiście, wydaje się, że fotografia, zwłaszcza po rozprzestrzenieniu się technologii cyfrowej, stała się tak powszechnie dostępna, że pojawił się problem archiwizowania i długotrwałego przechowywania napstrykanych zdjęć.
Nie wdając się głębiej w analizę tego zjawiska, pozwolę sobie stwierdzic, że jednym z rozwiązań tego problemu jest oferta, jaka zaczyna się rozpowszechniać na rynku, a mianowicie samodzielne tworzenie FOTOKSIĄŻEK, czyli albumów fotograficznych, samodzielnie przygotowywanych i przesyłanych do wydruku w profesjonalnej drukarni. Obecnie ten sposób wykorzystania fotografii amatorskich jest jeszcze dość drogi (album 28-stronicowy kosztuje ok. 120 zł), ale wraz z popularyzacją tej oferty ceny z pewnością spadną, bo przecież wydawnictwo praktycznie nie ponosi żadnych kosztów przygotowania materiału do druku, a albumy ok.150-stronicowe, takie profesjonalne o nakładzie ponad 1000 egzemplarzy, już teraz kosztują w hurcie zaledwie kilkadziesiąt złotych. W efekcie otrzymuje się profesjonalnie wydrukowaną i zszytą książkę, z twardą, lśniącą okładką wg własnego projektu! Tego typu albumy mogą być znakomitym prezentem np urodzinowym, pamiątką z urlopów czy też z czasów szkolnych i studenckich - zamiast staroświeckiego "tablo".
Przyznam, że sam zamówiłem taką fotoksiążkę (2 egzemplarze, przez stronę empiku) z kilku kolejnych rodzinnych urlopów, spędzonych wspólnie z zaprzyjaźnioną rodziną i zarówno w moim domu, jak i u znajomych, jest ona chętnie przeglądana.
A przecież można w ten sposób dokumentować całe życie rodziny - od narodzin dziecka, przez szkołę, studia, ślub, pracę, urlopy, także "drzewa rodowe" itd... Równiez albumy tematyczne - np. przyrodnicze, architektura itp, jeżeli ktos zajmuje się konkretnym rodzajem fotografii. Okazji do wykorzystania fotoalbumów jest mnóstwo - i może to jest właśnie sposób na zagospodarowanie własnych zdjęć? Myślę, że o ile fotoalbumy się rozpowszechnią, to fotografia amatorska stanie się potężną siłą konkurencyjną dla profesjonalnej, która w ostatecznosci zostanie zepchnięta chyba jedynie do reporterki na potrzeby agencji informacyjnych.
Kto się z tym zgadza? I czy ktoś widzi inne sposoby wykorzystania zasobów fotografii amatorskiej? Zapraszam do dyskusji.
Fotoksiążki nie stanieją, ponieważ urządzenia do ich produkcji nie należą do tanich, serwis kosztuje odpowiednio, materiały eksploatacyjne również, nie wspominając o wypłatach, podatkach itd.. To, mimo wszystko, nie jest produkcja seryjna i nigdy nie będzie. Na offset wrzucić się tego nie da tak jak albumów wydawanych w tysiącach egzemplarzy.
Nie obawiaj się o fotografię profesjonalną. Da sobie radę jeszcze długo. Sam aparat i kilka obiektywów to dopiero początek drogi, a mało jest na tyle cierpliwych, aby zacząć robić coś więcej niż wakacyjno - rodzinne pstryki.
kozidron [Usunięty]
Wysłany: Nie 20 Sty, 2013
Soniak10 napisał/a:
Nie wdając się głębiej w analizę tego zjawiska, pozwolę sobie stwierdzic, że jednym z rozwiązań tego problemu jest oferta, jaka zaczyna się rozpowszechniać na rynku, a mianowicie samodzielne tworzenie FOTOKSIĄŻEK, czyli albumów fotograficznych
Soniak10, byłeś zamkniety w szkatułce przez ostatnie 10 lat ? Przecież możesz drukować, archiwizować, tworzyć galerie na necie, ogladać na tv, kompie a nawet na ekraniku swojego smartfona, co to za różnica co będziesz robić ze swoimi fotkami.
Fotoksiązka, to jedna z form dostepnej prezentacji, chyba pierwszy raz spotkałem się z taka formą jakieś 25 lat temu, była dostepna już w czasach analogowych.
Swoje pstryki mozesz wrzucac na fejsika czy innego twitera co to za różnica.
pierwszy raz spotkałem się z taka formą jakieś 25 lat temu, była dostepna już w czasach analogowych
A więc 25 lat temu, powiadasz? A pytałes autora tej fotoksiążki, którą podobno'ż wówczas widziałeś, na jakim komputerze dokonywał jej składu, jakiego programu używał i w jaki sposób dostarczał do wydawnictwa
I jak długo trwało przesłanie fotoksiążki przez internet (który wówczas właściwie nie istniał ) takiej fotoksiążki do drukarni? Naprawdę nic nie rozumiesz z tego, co się dzieje na rynku?
A teraz troszkę powazniej: kozi, umiesz czytać ze zrozumieniem, czy w każdej dyskusji się zacietrzewiasz i udzielasz odpowiedzi na dowolnie wybrane fragmenty pytania zamiast zrozumieć całość? Nie odróżniasz pojęcia "pojawić się" od "rozpowszechnić na rynku" I nie widzisz różnicy miedzy galerią w necie a profesjonalnie oprawioną i wydaną książką-albumem, przygotowaną i wysłaną do wydawnictwa bez potrzeby wstawania od stolika w domu, stojącą na półce w mieszkaniu i dostepną w każdej chwili do oglądania bez potrzeby włączania jakiegokolwiek urządzenia Jeżeli naprawdę nie rozumiesz, to nie gniewaj się, ale lepiej zrobisz jak pójdziesz wykonać kolejnych kilka fotek rozebranych lasek na tle betonowych ścian, zamiast popisywać się swoim (nie)zrozumieniem tematu
kozidron [Usunięty]
Wysłany: Nie 20 Sty, 2013
Soniak10 napisał/a:
A więc 25 lat temu, powiadasz? A pytałes autora tej fotoksiążki, którą podobno'ż wówczas widziałeś, na jakim komputerze dokonywał jej składu, jakiego programu używał i w jaki sposób dostarczał do wydawnictwa
I jak długo trwało przesłanie fotoksiążki przez internet (który wówczas właściwie nie istniał ) takiej fotoksiążki do drukarni? Naprawdę nic nie rozumiesz z tego, co się dzieje na rynku?
Człowieku weź sie ogarnij, album fotograficzny mozna spokojnie nazwać fotoksiążką.
Zachowujesz się jak dziecko, które odkryło własnie, że w empiku czy innej fotobasi można sobie coś tam wydrukować i oprawić odrobine lepiej niż w warunkach domowych.
Dobry introligator robi lepszą robotę niz produkty sklejane przez twoją wydumaną "profesjonalną drukarnie" i weź się wysil to znajdziesz w swoim mieście drukarnie która poskłada Ci twoje fotki z imprezy u cioci na imieninach za pół ceny, którą znalazłeś.
Człowieku weź sie ogarnij, album fotograficzny mozna spokojnie nazwać fotoksiążką
Czyli jednak nie zrozumiałeś, o czym ja piszę. Zastanawiam sie tylko ile jest w tym mojej winy (mało precyzyjne formułowanie mysli?) a ile twojej złej woli i zacietrzewienia. Domyślam sie, że wg ciebie samochód rozpowszechnił sie w roku 1885, bo od tego momentu każdy mógł skopiować wynalazki panów Daimlera i Benza i sobie w szopie poskładać pojazd z części znalezionych/zakupionych tu-i-tam? W każdym razie pozdrawiam
BTW: fakt, że nie rozumiesz co mam na mysli mówiąc o "fotoksiążce" najdobitniej świadczy o tym, jak bardzo mało popularny AD2013 jest to sposób wykorzystania własnych fotografii.
[ Dodano: Nie 20 Sty, 2013 16:13 ]
Pytanie do adminów: czy panowie Optyczni też nie widzą różnicy miedzy "albumem fotograficznym" jaki "można było kazać sobie wydrukować ~dziesiąt lat temu w drukarni i oprawić u introligatora" a "fotoksiążką" o której ja piszę? Np taką: http://www.fotoksiazka.pl...a-przyklady.php
Mam na myśli nie tyle postać końcową, co dostepność technologii, związaną z rozwojem technik cyfrowych i internetu. Będę wdzięczny za odpowiedź.
I nie widzisz różnicy miedzy galerią w necie a profesjonalnie oprawioną i wydaną książką-albumem
Widzę różnicę w przypadku bardzo dobrych zdjęć, ale takie lepiej prezentować drukowane w formacie wystawowym. Drukowanie fotoksiążki z rodzinnych i wakacyjnych pstryków, to delikatnie mówiąc idiotyzm - szkoda papieru, pieniędzy i miejsca na przechowywanie tego. Dużo lepiej zostawić takie zdjęcia w formie wirtualnej i prezentować w sieci (oczywiście również przebrane, bo nikt nie chce się przedzierać przez setki ujęć z obiadu, kolacji, spaceru czy basenu).
kozidron [Usunięty]
Wysłany: Nie 20 Sty, 2013
Soniak10 napisał/a:
Pytanie do adminów: czy panowie Optyczni też nie widzą różnicy miedzy "albumem fotograficznym" jaki "można było kazać sobie wydrukować ~dziesiąt lat temu w drukarni i oprawić u introligatora" a "fotoksiążką" o której ja piszę?
i to jest twój problem ? Naprawdę to Cie tak trapi, jaki los czeka twoje pstryki, czy z lądują na pamieci masowej czy na papierze kredowym ?
Soniak10 napisał/a:
BTW: fakt, że nie rozumiesz co mam na mysli mówiąc o "fotoksiążce" najdobitniej świadczy o tym, jak bardzo mało popularny AD2013 jest to sposób wykorzystania własnych fotografii.
bo ty własnie odkryłes taka mozliwośc prezentacji i wydaje Ci się, że to cos wyjątkowego
A ty ile takich "albumów fotograficznych" masz u siebie w biblioteczce? Ile takich albumów zleciłeś dotychczas drukarniom do wydrukowania a introligatorom do oprawienia?
Poza tym chyba nie zauważyłes, ale kol. nienietaktak jednak zrozumiał o co mi chodzi. Przeczytaj najpierw jego odpowiedź, starając się ją zrozumieć, zanim po raz kolejny zechcesz mi wyjaśniać, że "albumy fotograficzne były już 25 lat temu" i ściągać ten watek na całkowicie poboczne tory lub w ślepe uliczki, podbijając niepotrzebnie atmosfere dyskusji
kozidron [Usunięty]
Wysłany: Nie 20 Sty, 2013
Soniak10 napisał/a:
A ty ile takich "albumów fotograficznych" masz u siebie w biblioteczce? Ile takich albumów zleciłeś dotychczas drukarniom do wydrukowania a introligatorom do oprawienia?
nie pamietam ile sam takich albumów złozyłem(może z 200) gdy pracowałem jeszcze w drukarni, później gdy zajmowałem sie tylko składem pewnie mniej, gdy już zajmowałem sie tylko wydrukiem wielkoformatowym, malizną zajmowali się już koledzy, później jak weszły oferty dimlabowe było to w około 2005 roku, takie ksiązki były skladane za 49,99 więc juz nie opłacało sie tego robić.
Szkoda mi miejsca na takie śmieci, jak podoba mi się jakaś fotka drukuje ją w formacie 100x70 i zmieniam w ramie, nie drukuje niczego poniżej A4. Wydruki i przygotowanie do druku robie sam, sam też zmieniam chemie w maszynie.
Soniak10, zachowujesz się jakby to było coś wyjatkowego, ja nawet nie o tym co kto trzyma na swojej półce, bo szkoda by mi było miejsca na swoje pstryki(wystarczy kilka fot na scianie), jeżeli trzymam coś na półce i jest to zwiazane z fotografią to są to tylko i wyłacznie książki związane z historia fotografii.
Soniak10, jak tak bardzo chcesz, zeby cos się działo z twoją fotografia to polecam zrobienie sobie strony.
Drukowanie fotoksiążki z rodzinnych i wakacyjnych pstryków, to delikatnie mówiąc idiotyzm
Zaglądałeś na linka, którego podałem w poprzednim poście? To zajrzyj i powiedz: czy autorzy tych fotoksiążek to idioci, którzy niepotrzebnie zamówili takie albumy ze swoimi "rodzinno-wakacyjnymi pstrykami" zamiast powiekszyć te zdjęcia do formatu, dajmy na to 30x40cm i je wystawić? Tylko gdzie? W domu? Na klatce schodowej wieżowca, w którym mieszkają? Na podwórku?
[ Dodano: Nie 20 Sty, 2013 17:07 ]
kozidron napisał/a:
nie pamietam ile sam takich albumów złozyłem(może z 200)
Ty chyba już tak się zacietrzewiłeś, że całkowicie przestałeś rozumieć język polski Daj se już na wstrzymanie, odczekaj przynajmniej do jutra i dopiero jak adrenalina spadnie, ocenisz czy masz cokolwiek sensownego do dodania w tym temacie, czy tylko chcesz podbijać statystyki wysłanych postów
kozidron [Usunięty]
Wysłany: Nie 20 Sty, 2013
Soniak10 napisał/a:
Tylko gdzie? W domu? Na klatce schodowej wieżowca, w którym mieszkają? Na podwórku?
zrób sobie wystawę i ulzyj rodzinie, koszt wystawy to pewnie około 700 ziko w jakims fajnym atelier, zadbaj o spójność całości, oprawę, mała reklama wśród znajomych, rozlej winko i satysfakcja gwarantowana. Taki robi mój kolega i za każdym razem jest bardzo fajnie, tylko ze facet ma co pokazać, przez ostatnie 5 lat było na pięciu kontynetach i wlazł w pewna dolinę do której wlazło niewielu śmiertelników, do tego był na pewnym 8 tysięczniku a wszystko to uwiecznił nikonem d40+ 18-55.
Soniak10, mówię Ci, że się da, tylko trzeba chcieć a nie jęczeć na forumie, że nie ma mozliwości
Soniak10 napisał/a:
Ty chyba już tak się zacietrzewiłeś, że całkowicie przestałeś rozumieć język polski Daj se już na wstrzymanie, odczekaj przynajmniej do jutra i dopiero jak adrenalina spadnie, ocenisz czy masz cokolwiek sensownego do dodania w tym temacie, czy tylko chcesz podbijać statystyki wysłanych postów
przestań już płakać, pytałeś "ile zrobiłem" to Ci odpowiadam.
Nieee, kozi Nie pytałem ILE ZROBIŁEŚ CUDZYCH ALBUMÓW JAKO PRACOWNIK WYDAWNICTWA/DRUKARNI, tylko ile SWOICH ZDJĘĆ WYDRUKOWAŁEŚ W FORMIE TAKIEJ AUTORSKIEJ FOTOKSIĄŻKI?
Ja się tutaj tylko zastanawiam, jakie ewentualne skutki może przynieść rozpowszechnienie się fotoksiążek na rynku. Być może skutki będą znaczące a być może (prawie) żadne i to jest problem który próbuję postawić w tym wątku. Zresztą - problem chyba nie tylko mój, bo przeciez uczciwie wyjaśniłem na wstępie, kto takie pytanie postawił: donkiszot pod newsem na Optycznych. A ja tylko uznałem, że problem jest na tyle interesujący, iżby warto mu poświęcić oddzielny wątek na forum. Ot - i wszystko. Pozdro
kozidron [Usunięty]
Wysłany: Nie 20 Sty, 2013
Soniak10 napisał/a:
Ja się tutaj tylko zastanawiam, jakie ewentualne skutki może przynieść rozpowszechnienie się fotoksiążek na rynku.
czy ty naprawde widzisz tak kolosalną róznicę miedzy porządnie zrobionym i oprawionym albumem a fotoksiązką
Soniak10 napisał/a:
tylko ile SWOICH ZDJĘĆ WYDRUKOWAŁEŚ W FORMIE TAKIEJ AUTORSKIEJ FOTOKSIĄŻKI?
nie więcej niż 50 nie mniej niż 30ści, fotoksiązka była często warunkiem podjęcia zlecenia, wiem jedno w tym roku zrobie tylko 6 i to jest powód do zadowolenia. Niestety czasami nie da rady odmówic znajomym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 10