forum.optyczne.pl

[martens]

Fotografowie ślubni załapali się w czołówce najbardziej przepłacanych zawodów w USA.
200k USD rocznie. No, no, no, nic dziwnego że Canonik 1D czy Nikon D3 ma cenę jaką ma.
http://gazetapraca.pl/gaz...wody_w_USA.html

[Baku]

W ogóle ślub w USA to niezły wydatek.
Ciekawy artykuł i zaskakujące (do pewnego stopnia) grupy zawodowe.
Fotografia ślubna jest dla mnie zbyt stresująca. Wolę być mówcą publicznym

[Allan]

Dane ktore podano w artykule sa o wiele zawyzone. To nie sa srednie tylko najwyzsze
stawki ktore mozna osiagnac tylko w niektorych przypadkach i miejscach.
Tak jest przynajmniej w pierwszej i trzeciej kolumnie. Bagazowi - czyli Skycaps
zarabiaja takie pieniadze tylko wtedy gdy pracuja dla linii lotniczych ktore maja conajmniej 200 do 400 lotow dziennie na tym samym lotnisku.
Dla przykladu Chicago ORD, jedyni bagazowi ktorzy zarabiaja takie pieniadze to United Airlines (600 lotow) i American Airlines (420 lotow),
wszystkie pozostale linie maja nie wiecej niz 30-40 lotow dziennie i tam bagazowi zarabiaja rocznie do 30-40 tysiecy.
To samo jest na terminalu miedzynarodowym, tam nawet 30 tys nie jest latwo zarobic.
Jakbym wiec policzyl srednia to wyszlo by moze ze 45 tysiecy rocznie. Mozecie mi wierzyc lub nie
ale bzdur nie opowiadam bo pracuje na lotnisku tutaj juz prawie 20 lat i kiedys sam pracowalem na poczatku jako Skycap
To samo fotograficy. My tutaj z jednego slubu mamy przecietnie $1200-$1500
W niektorych przypadkach kiedy klient zamawia extra albumy albo drukowanie na plotnie mozna wyciagnac do $3000 ale to jest max.
Sa oczywiscie takie deals ze jakis milioner zamawia fotografa ze zwiazku fotografow amerykanskich i taki gosc bierze od niego 3 tysiace
tylko za to ze przyjdzie, nie wspominajac ile mu "zaspiewa" za zdjecia ale wyciagnie napewno okolo $10,000
Poza tym pomiedzy weselami tacy fotograficy maja jeszcze swoje studia gdzie dorabiaja w ciagu tygodnia na portretach i innych zamowieniach.
Dane z tabelki sa wiec nierealne i dotycza tylko nielicznej grupy ludzi nalezacych do srodowiska najbogatszych klientow, reklamujacycy sie w
najbogatszych dzielnicach miast, majacych swoje foto-biznesy w najdrozszych miejscach.
A jesli chodzi o koszta slubu - tez bym polemizowal.
Polski slub w Stanach - srednie koszta;
Fotograf $1200
Videograf $1200
Zespol $1500
Sala - $50-$70 od talerza (zalezy ile osob)
Suknia slubna - mozna juz kupic za $600-$800
Garnitur ? prawdopodobnie tyle samo
Resza? zalezy co i ile - gorzalke mozna przyniesc na sale bankietowa swoja
Policzcie sobie sami

[jaad75]

Allan, mówisz chyba o środowiskach polonijnych i to w Chicago. W Nowym Jorku najtańszy przyzwoity fotograf ślubny, to wydatek rzędu $2000 i to za podstawowy pakiet, który nie zawiera praktycznie nic, poza obsługą tych kilku godzin i marnym albumikiem. Konkretniejsza oferta, z sesją plenerową tego samego dnia, to już minimum 2x większy wydatek, a pełny pakiet (m.in. druga sesja plenerowa), to $5000-7000. I nie piszę tu o modnych i drogich fotografach, ktorzy biorą za takie sesje kilkadziesiąt tysięcy...
A co do kosztów ślubu, to też chyba masz informacje dotyczące chicagowskiej polonii... Moi znajomi (3 pary w różnym czasie) wydawali średnio ~$30.000, oczywiście znam też parę, która zapewne nie wydała nawet połowy z tego, ale oni robili tylko przyjęcie dla najbliższej rodziny (~10 osób)...

[Allan]

Bogatych znajomych masz..
A tak na serio
Takie sa ceny w Chicago i okolicach. Trudno tu mowic o srodowiskach polonijnych czy amerykanskich
skoro ostatnich kilka slubow ktore gralismy, fotografowalismy czy videografowalismy
byly to pary mieszane - polsko amerykanskie czy odwrotnie jak kto woli
Chyba ze Polacy w Chicago nauczyli w koncu miejscowych jak nie dac sie zrobic w trabe
Te ceny ktore podales sa chyba troszke wziete z kosmosu bo jak zrobisz research
na internecie to to wszystko co podales mozna znalezc za $3000-$4000 chyba ze komus nie
zalezy na kasie i nie ma czasu szukac (i to nie u polonijnych fotografow)
Dlatego wspomnialem ze masz bogatych znajomych
No chyba ze w Nowym Jorku jest zupelnie inaczej ale to nadal potwierdza moja sugestie ze
te tabelki to wierzcholek gory lodowej a nie srednia krajowa