Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Na stronie VB jest napisane, że wysyłają z HK albo USA więc jak chciałeś "na już" to wybrałeś najgorszy możliwy sklep. Jednakże wiele osób podchodzi tak, że wolą kupić taniej, a potem biorą ewentualną naprawę na klatę.
A ja tam mogę z czystym sumieniem polecić. Kupiłem u nich 6D. Transakcja wysokiego ryzyka. Duża kasa, wielka niewiadoma. Przesyłka szła 10dni, ale dotarła cała i nienaruszona. Dobrze zabezpieczona. Od momentu wpłaty pieniędzy faktycznie przez kilka dni nie było odzewu. Potem już wiadomości z firmy kurierskiej, że idzie. Link od nich pozwala sprawdzić gdzie przesyłka się znajduje. Faktycznie idzie przez Holandię. Aparat sprawny, oryginalny z polskim menu. Oczywiście jeśli chodzi o 36-miesięczną gwarancję, którą obiecuje sklep, to podchodzę do tego z ostrożnością... No ale co w zamian? Cena o przeszło 1000zł niższa niż u nas po odliczeniu już promocji za zdanie starego aparatu. Jeśli chodzi o gwarancję to jest to już mój 3 Canon i nigdy z niej nie skorzystałem. Oby tak dalej! Myślę, że jak ktoś może poczekać i używa sprzętu do celów amatorskich jak ja, to warto!
OSTRZEGAM I NIE POLECAM !
Dnia 17 września 2015 zamówiłem u nich Aparat cyfrowy Nikon D7200.
W opisie było że wysyłają w ciągu 2-6 dni roboczych.
Wcześniej zamawiałem u nich obiektyw i w ciągu tygodnia miałem go już u siebie, czym wzbudzili moje zaufanie.
Status zamówienia na aparat nie zmieniał się więc gdy minęło 6 przepisowych dni wysłałem w dniu 29.09.2015 zapytanie.
Otrzymałem odpowiedź "Bardzo przepraszamy za zaistniałą sytuację, niestety mamy małe opóźnienie w dostawie od producenta. Zrobimy wszystko aby wysłać Pana zamówienie jak najszybciej."
W momencie zamawiania aparatu stan dostępności w sklepie wynosił 6 szt. Po otrzymaniu tej odpowiedzi sprawdziłem i dostępnych było 14 szt. Więc albo sprzedają towar którego nie mają na stanie albo kłamią ! Na allegro też sprzedaż trwała w najlepsze.
Czekam dalej. Znów nic się nie dzieje wież ponownie wysyłam zapytanie 2.10.2015 otrzymuje odpowiedź "Bardzo przepraszamy za wynikłe opóźnienie. Skontaktowałem się bezpośrednio z magazynem odnośnie Pana przesyłki. Otrzymałem informację, że Pana przesyłka zostanie wysłana na początku przyszłego tygodnia."
Jednocześnie otrzymuję kod rabatowy na 40 zł w ramach przeprosin.
Mija obiecany początek tygodnia i nadal nic się nie dzieje więc wysyłam kolejne ponaglenie.
7.10. 2015 r. Otrzymuje odpowiedź. "Niestety Pana zamówienie na aparat nie zostało jeszcze wysłane. Z informacji jakie posiadamy z magazynu Pana zamówienie zostanie wysłane pod koniec tego tygodnia."
Miedzy czasie ilość aparatów w sklepie zmienia się na 51 sztuk i jednocześnie z wcześniejszych 36 miesięcy gwarancji w opisie jest już tylko 24.
Po mojej ostrej odpowiedzi otrzymuje kolejną odpowiedz w dniu: 9.10.2015 r.
"Niestety mamy opóźnienie w wysyłce Pana zamówienia, jeśli nie życzy Pan sobie dłuższego oczekiwania ma Pan pełne prawo do anulowania zamówienia i zwrotu Pana wpłaty. Zgodnie z nowymi informacjami jakie otrzymaliśmy za magazynu Pana zamówienie zostanie wysłane dopiero w przyszłym tygodniu."
Więc wkurzony dalszym zwodzeniem i oszukiwaniem wysyłam prośbę o anulowanie zlecenia i natychmiastowy zwrot pieniędzy (w piątek z samego rana). Zlecenie zostaje anulowane dopiero w poniedziałek, a ja dostaje odpowiedź.
"Pana zamówienie zostało anulowane. Dział finansowy wykona zwrot Pana wpłaty na to samo konto z którego wpłata wpłynęła do kilku dni roboczych."
Odpisałem że żądam natychmiastowego zwrotu pieniędzy bo już wystarczająco długo byłem cierpliwy. Zwrot pieniędzy otrzymałem po wielu mailach i upominaniu się 15.10.2015.
Podsumowując: BANDA OSZUSTÓW i KRĘTACZY, prawdopodobnie najpierw zbierają pieniądze a dopiero potem zakupują sprzęt. Zwodzą i oszukują klientów obracając ich pieniędzmi.
Na maile i wiadomości ze strony odpowiadają najwcześniej po 24 godzinach, infolinia podana na stronie jest nieczynna nikt się nie zgłasza. Wiec jakiekolwiek szybkie załatwienie sprawy jest niemożliwe!
OSTRZEGAM I NIE POLECAM
Witam.
Długo zastanawiałem się nad wyborem Valuebasket i w końcu zaryzykowałem. To mój pierwszy zakup bezpośrednio z Azji.
Przeważyła oczywiście cena, niższa w moim przypadku o 1000 PLN (D7200 + 18-140) Zakup 30.10.2015, przelew poszedł 02.11.2015, zakup przez ich stronę internetową.
Status transakcji na ich stronie zmieniał się praktycznie codziennie. Dotarł do mnie 12.11.2015.
Od momentu dotarcia do NL pełne info o lokalizacji przesyłki od DHL.
W moim przypadku wszystko jest ok' Towar nowy, zapieczętowany, bardzo dobrze zabezpieczony i oryginalny. Po wykonaniu 1 zdjęcia licznik wskazał 1 klapnięcie.
Jestem zadowolony, aczkolwiek trzeba liczyć się z dłuższym oczekiwaniem, w moim przypadku 10 dni od wpłaty i wysłaniu potwierdzenia przelewu.
Być może występują jakieś obsuwki w realizacji zamówień, mnie jednak nie dotknęły i cieszę się z tego zakupu.
Co do gwarancji, to jest 2-letnia Valuebasket, ale mam nadzieję z niej nie korzystać.
Ten sklep to przecież szwindel na cłach i vacie. Dodatkowo brak gwarancji, bo gwarancję Valuebasket można sobie wyrzucić do śmieci... Jest dobrze, dopóki się nic nie dzieje. Jak pojawia się mały problem, jest lament.
Sprzęt jeżeli się o niego dba i nie używa zawodowo - czyli po prostu bardzo często to szanse, że będzie trzeba korzystać z gwarancji nie są zbyt duże ...
Z tymże nigdy nie wiadomo jak długo taka firma będzie działać -- a nóż akurat po naszym zamówieniu zwinie interes .... a w takich przypadkach nie zawsze otrzymuje się zwrot pieniędzy ...
Zawsze możesz porównać to do kupna używki za ileś % ceny nowego, z tym, że ta używka jest... nieużywana, fabrycznie nowa. Warto? Każdy sam sobie musi określić (z tym, że oczywiście dużą rolę gra wielkość tego %).
To i ja się podzielę moimi perypetiami z tym sklepem. Uwaga - będzie pozytywnie!
Teoretycznie wiele już napisałem tutaj, ale mam jeszcze parę przemyśleń.
Tak jak wspominałem w temacie z wyborem lustrzanki, wbrew wszelkim pozorom przesyłka przyszła błyskawicznie, biorąc pod uwagę to, że szła z Honk Kongu, a w międzyczasie był... weekend.
Cytując siebie samego:
Cytat:
Zamówiony z Value Basket w środę, opłacony w czwartek, wysłany w piątek, dziś (poniedziałek, 16.35) trafił w moje ręce.
Z kronikarskiego obowiązku muszę wspomnieć o tym, że DHL, które dostarczało mi paczkę, opłaciło cło i VAT i zażądało ode mnie dopłaty przy wizycie kuriera. Pisałem o tym, ale warto dopowiedzieć więcej, żebyście wy mieli łatwiej.
Byłem skonfundowany, bo ValueBasket twierdzi, że opłaty celne pokrywa z góry. Po telefonie kuriera pomyślałem sobie: "O wy tacy-owacy, wyszło szydło z worka!", no ale kwota do uiszczenia nie była zbyt duża w stosunku do wartości sprzętu, więc tak czy siak byłbym do przodu o te kilka stów w stosunku do polskich sklepów.
Kurier wręczył mi dokument z wyliczeniami cła i VATu, poprosił o podpis, opłaciłem co było do opłacenia i odebrałem paczkę.
Przestroga na przyszłość i uwaga warta zapamiętania: DHL nie ma najwyraźniej w zwyczaju pokwitowania swoich dokumentów - ja oczywiście podpis musiałem złożyć, ale kurier nawet się nie zająknął że on też powinien podpisać odbiór gotówki (było takie miejsce na mojej kopii dokumentu, było też miejsce na podpis dla osoby z centrali DHL nadającej ów dokument - oba miejsca pozostały puste; ekscytacja nie popłaca, bo to ja powinienem zadbać o tę formalność). Jak się okazało - mogła z tego wyjść kicha jakich mało, bo naturalnie ochrzaniłem ValueBasket na czym świat stoi, że kłamcy, że zdrajcy narodu i tak dalej, choć przewertowałem opinie o sklepie w internecie i wiedziałem, że faktycznie zwracają opłaty. Taki mają biznesplan, najwyraźniej wkalkulowali to w bilans zysków i strat. Jeśli nie wiecie jak jest z podatkami w Honk Kongu, to poczytajcie.
Polski support sklepu pracuje w nocy (bardzo możliwe - ale jest to tylko moje przypuszczenie! - że jest to tylko jedna osoba - pani Alicja mieszkająca w Honk Kongu i zatrudniona jako "polski oddział" firmy). W każdym razie - odpowiedzi na moje pytania otrzymywałem pomiędzy 5.30 a 12.30 czasu polskiego.
Były to odpowiedzi zdawkowe, jedno-, dwuzdaniowe, choć nie odniosłem wrażenia że byłem "spławiany" (jak to ma miejsce w niektórych sklepach).
Naturalnie wysłałem dokument potwierdzający naliczenie cła + VATu, tyle że bolączką okazało się to, że... kurier nie złożył na nim podpisu, jako potwierdzenia odebrania ode mnie gotówki (jakbym płacił przelewem, to miałbym wyciąg z banku i byłoby cacy-miód-malina).
Zabiło mi to ćwieka, ale cisnąłem nocną porą ValueBasket, a w dzień centralę DHL żądając potwierdzenia dokonania wpłaty za opłaty celne. Po pół godzinie spędzonej na rozmowach z 5 departamentami DHL trafiłem w końcu do działu finansowego, w którym miła skądinąd pani powiedziała, że oni to nie nadają takich potwierdzeń, nawet nie mają wzoru, ale że może uda jej się uzgodnić z centralą podesłanie mi tego kuriera jeszcze raz, żeby złożył parafkę (którą to - swoją drogą - mogłem złożyć sam i nie byłoby żadnego problemu, no ale uczciwość wyssałem najwidoczniej z mlekiem matki ). Pani dodała, że jakby wszystko wzięło w łeb to ona mi podeśle mejla służbowego z potwierdzeniem, który miałem przekazać dalej (nie wnikałem w szczegóły po co mi to potrzebne, ale pewnie się domyślała).
W każdym razie - efekt był taki, że kuriera nie przysłali, mejla nie przysłali, ale (podejrzewam, że to jednak ValueBasket zadziałało) list z notą korekcyjną dot. opłat przesłali pocztą w ciągu tygodnia. Według niej - skorygowane zostały opłaty celne i VAT z pierwotnej kwoty na 0 zł. O ironio - dokument również nie był podpisany przez NIKOGO z DHL, mimo że dostałem go... w dwóch kopiach. "Olać logikę", jak to mówią. W każdym razie - "poczułem krew", bo teraz już wiedziałem kogo cisnąć. Posłałem skan dokumentu uprawniającego mnie do otrzymania zwrotu do DHL, a Ci skontaktowali się ze mną prosząc o numer konta w celu dokonania wpłaty zwrotnej. Przypadkowo przysłali mi nawet swoją wewnętrzną korespondencję, dzięki której dowiedziałem się, że mój mejl przeszedł przez 3 różne osoby, choć pierwsza w odpowiedzi do mnie poinformowała, że skontaktują się z agentem celnym. W tym samym momencie podesłała moją sprawę dalej, stamtąd trafiła gdzie indziej, a potem do jeszcze innej osoby, która to poprosiła mnie o numer konta. I nie - nie używali przekleństw ani kolokwializmów w kontakcie między departamentami...
Kasa jest u mnie. Happy end.
Co jeszcze?
Paczka była zabezpieczona... no... folią bąbelkową. Fakt, że użyli jej niemało (z 3 metry, obtulając opakowanie z Nikonem kilka razy). Do tego torba od DHL.
Opakowanie z Nikonem naruszone - dodali bowiem przejściówkę do ładowania (w sumie to mam chyba wszystkie, więc mogę podróżować po całym świecie ).
Reszta towaru - niemacana. Folie z przewodami nienaruszone, obiektyw i body również.
Czego musicie mieć świadomość:
1. To sklep wysyłkowy, który magazyn ma w USA i Honk Kongu, i który (według mnie) zamówienie zaczyna realizować dopiero w momencie wpłynięcia pieniędzy na ich konto. Zaczyna realizować, czyli rozpoczyna gromadzenie towaru (!) od swojego dostawcy, pakuje go i wysyła. To MOŻE potrwać, zwłaszcza jak dostawca nawali. I nie jest to ich - ValueBasket - wina. Ja miałem szczęście, że nie było przestojów, bo sam liczyłem się z tym, że towar będę miał dopiero po 3 tygodniach. Miałem go po 5 dniach. Fart.
2. Nie jest przypadkiem, że mają "konkurencyjne ceny". Sprzęt nie jest raczej kradziony, nie jest używany, ani nie jest to podróbka, ale o zawirowaniach celnych i VATowskich lepiej nawet nie wspominać. To zawsze jest ryzyko. Dopóki nikt się do nich, lub do klienta nie doczepi, wszystko jest w porządku. Ale jeśli będzie jakiś klops...
3. Postępowanie gwarancyjne to niewiadoma. Mam nadzieję, że nie będę zmuszony go rozpoczynać, ale nie widzę powodów do jakichś "wałków" z ich strony. Póki będą na rynku i póki będzie się miało gwarancję od nich (bo nie jest to gwarancja producenta!), to powinno być nie mniej OK niż innych sklepach. Czyli standardowo trzeba przygotować się na to, że najpierw będą kręcić nosem, że to uszkodzenie przez użytkownika, a nie wada towaru, i gwarancja tego, tego i tamtego nie obejmuje. Jeśli się przez to przebrnie - zostaje kwestia wysyłki. Teoretycznie na ich koszt, praktycznie - różnie może być. Czas realizacji naprawy - terra incognita. Aparat może wrócić po miesiącu, dwóch, trzech... może nawet wcale, w tragicznym przypadku.
4. Ryzykujecie albo nie. Zależy ile chcecie zaoszczędzić. Sklep działa (czyli nie wysyła najdroższych znanych światu ziemniaków w paczkach, faktycznie handluje sprzętem elektronicznym), chce zarabiać, robi wszystko żeby minimalizować koszty, nawet jeśli coś jest działaniem na granicy legalności w innych krajach. Chciałbym się mylić.
5. Składając zamówienie wykupiłem sobie za 50 zł "ubezpieczenie wysyłki". Według supportu ValueBasket: "Ubezpieczenie przesyłki gwarantuje szybkie i pozytywne rozpatrzenie reklamacji u przewoźnika. W przypadku braku takiego ubezpieczenia czas rozpatrzenia reklamacji może się wydłużyć i przewoźnik może rozpatrzyć reklamację negatywnie". Natomiast w FAQ ValueBasket jak byk stoi informacja, że KAŻDA wysyłana przez nich paczka jest ubezpieczana przed wysyłką. Więc tak szczerze powiedziawszy nie wiem za co dopłaciłem. Może dzięki temu moja paczka została wysłana "priorytetowo" (niektórzy ludzie o tym piszą, że dostają taką informację na mejla; ale może to być tylko działanie socjotechniczne ze strony ValueBasket, i takiego mejla o gratisowej usłudze ekspresowej wysyłki dostają wszyscy).
Obyło się bez żadnych nieprzyjemności w transporcie, więc nie będę kręcił nosem, ale tak między nami pisząc - nie wiem czy tych 50 zł nie wydałbym lepiej kupując jakiś dobry alkohol...
6. Nie mam wiedzy w tym względzie, ale okazuje się, że oni coś tam płacą jeśli chodzi o cło i VAT. W dokumencie od DHL znalazłem informację, że korekta została dokonana na podstawie "zmiany z DDU na DDP". Po więcej informacji odsyłam do Wikipedii, z której i ja korzystałem w tym względzie.
To by oznaczało, że klient dopełnił obowiązków celnych i jest czysty. I wcale nie ciągnie mnie do tego, żeby zastanawiać się nad tym, dlaczego te opłaty były stosunkowo... niskie. Mam nadzieję, że smutni panowie nie odwiedzą mnie po X latach z informacjami o jakichś odsetkach i należnościach, ale... cholera wie. Proszę o Zdrowaśkę w mojej intencji...
Podsumowując: jeśli nie musicie mieć towaru "na już", jeśli chcecie zaoszczędzić, jeśli nie boicie się zaryzykować (serwisu, opłat celnych itd.) to śmiało możecie składać zamówienie. Po zaksięgowaniu u nich wpłaty jesteście informowani co się dzieje z paczką do momentu wysłania jej z magazynu ValueBasket (coś w stylu: "zamówienie oczekuje na wpłatę", "zamówienie opłacone", "zamówienie w trakcie realizacji", "zamówienie wysłane/przekazane do doręczenia"). Potem dostajecie link od DHL, które najwyraźniej obsługuje paczki wysłane przez ValueBasket z Honk Kongu do krajów Unii Europejskiej. Systemu śledzenia DHL nie będę opisywał, nie liczcie na śledzenie paczki "na żywo" dzięki jakiemuś czipowi GPS... W checkpointach wyróżnione są konkretne działania w konkretnych miastach o konkretynch godzinach - miłe i przydatne, dzięki temu wiem ile trwała odprawa celna w Warszawie.
Na koniec zwróćcie uwagę na co narzekają najczęściej użytkownicy wystawiający im negatywne komentarze. To głównie przeciągający się termin realizacji zamówienia, zdawkowy kontakt (lub jego brak - ja korespondowałem z nimi używając adresu na GMailu i wszystko docierało jak powinno), dziwne wymogi weryfikacyjne co do tożsamości klienta (rachunki za prąd, skany dowodu osobistego - to chyba głównie Australia, Nowa Zelandia, Szwecja albo sam Honk Kong, które mogą mieć związane z tym prawo, którego ValueBasket musi przestrzegać). W każdym razie raczej nie robią z tymi danymi jakichś niecnych rzeczy, a ja - wykonując przekaz bankowy na ich konto - nie musiałem podsyłać żadnych dodatkowych potwierdzeń.
Ja zaryzykowałem, i póki co - daj Panie Boże - wszystko jest świetnie. I mam nadzieję, że i u Was tak będzie, jeśli zdecydujecie się na zakup u nich lub w innych sklepach wysyłkowych z siedzibą w Honk Kongu. Oni w końcu kilka lat temu mieli największe PKB na jednego mieszkańca, a ichniejszy fiskus nie interesuje się"maluczkimi" sprzedawcami, dlatego to raj dla handlowców.
Finalnie: polecam. W razie problemów - będę korygował opinię. Bardzo chciałbym jednak, żeby nie było ku temu sposobności...
zamowiłem w VB dwa aparaty. Dokładnie 20 stycznia, zapłaciłem przez PayPal tego samego dnia. Dziś jest 8 lutego i jedyne co dostałem to informację o opóźnieniu. Udało mi się dodzwonić, porozmawiać, regularna korespondencja mailowa, ale efekt żaden. Nic się nie sprawdza z otrzymanych informacji. Czekam jeszcze tydzień i anuluję zamówienie. Zdecydowanie nie polecam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
forum.optyczne.pl wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze.
Technologia ta jest wykorzystywana w celach reklamowych i statystycznych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy,
a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Pliki cookies mogą też być wykorzystywane przez współpracujących z nami reklamodawców, a także przez narzędzie Google Analytics, które jest przez nas wykorzystywane do zbierania statystyk.
Korzystanie z serwisu Optyczne.pl przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko »
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 13